Niezły horrorek, ale nie rozumiem takich ogromnych zachwytów. Na ogół, film od drugiej połowy bardziej mi przypomina prędzej dramat psychologiczny, thriller, niż horror. Horror mamy na samym początku, tajemnicza kobieta, dziwne widma na zdjęciach, brak śladu wypadku z tamtego miejsca. Wtedy film mocno trzyma w napięciu, i potrafi nieźle przestraszyć. Kiedy dowiedziałem się, że owe widmo to była głównego bohatera, która po tym wypadku wygląda jak jakaś cebula z czerwonymi plamami, większość mrocznego nastroju poszło się walić, a cała postać zaczęła mnie bardziej śmieszyć niż przerażać. Poza tym, niski budżet widać przez cały film, szczególnie w wyglądzie widma oraz efektach. Od drugiej połowy było coraz gorzej - film zamienił się w bełkot, który co jakiś czas był przerywamy jumpscare'ami. W momencie, kiedy dowiedziałem się o gwałcie jego kolegów na byłej Tuna, i jego tekście "próbowałem ją pokochać" miałem ochotę sobie darować, ale obejrzałem do końca. Drugą połowę filmu ratują sceny ze zwłokami Natre i zakończenie. Niezła była również scena z tranwestytą. Oceniam ten film na 6,39/10 - 6,4/10.