Zdecydowanie jest to najlepszy horror jak dla mnie. Uwielbiam azjatyckie horrory a ten jest po
prostu niesamowity!
Jak najbardziej polecam! Na pewno nie pożałujecie. :)
A ja nie wiem, dlaczego wszyscy zachwycają się tym filmem. Przez całe 1,5 h ani razu się nie przestraszyłam i jeszcze do tego był cholernie nudny -_-
trzeba bylo ogladac w nocy tak ok 1 ok, sama w pokoju, ze sluchawkami na uszach :D
zdecydowanie najlepszy horror a zakonczenie niszczy :D
Oglądałam to jakoś o północy i byłam sama w domu :)
Na dodatek ten film jest przewidywalny. Np. ta scena jak dziewczyna Tuna spytała się go, co jego koledzy zrobili Natre. Od razu domyśliłam się, że ją zgwałcili i pewnie, dlatego ich wszystkich zabiła (co z kolei też nie było straszne w tym filmie- po prostu skoczyli z budynku, a nie na przykład przejechano im kosiarką po twarzy tak jak w filmie Sinister). Jednak Natre postanowiła ukarać byłego faceta siedząc mu "na barana". Strach się bać -_-
UWAGA - możliwy SPOILER
nie to że się czepiam Twojej wypowiedzi - chciałem tylko sprecyzować jeden szczegół:
Narte nie zabiła żadnego z kumpli Tuna, nawet nikogo palcem nie tknęła. Ona poprostu doprowadziła do tego, że sami sie zabili, że odeszli od zmysłów i popełnili samobójstwo. To samo robiła z Tunem: "tylko straszyła". I to mi sie w tym filmie podobało: że duchy nie zabijają, duchy straszą na śmierć. A nie jak w innych Hamerykanskich horrorach, gdzie złe duszki ucinają ludziom głowy, wypruwaja flaki itp. duch to duch, a nie jakiś tam psychol co pojawia się za plecami i rąbie siekierą na kawałeczki.
Ola Ty opowieściom z Narnii dajesz 10, Dziennikowi Bridget tak samo, więc z kim tu dyskutować. Nie wierzę, że o północy, będąc sama w domu oglądałaś. Nie ma siły, aby ktokolwiek w to uwierzył ;)
Faktycznie opowieści z Narnii dałam 10, bo to film i również książka z mojego dzieciństwa i szkoda by mi było zmieniać ocenę tylko dlatego, że jestem trochę starsza. Co do dziennika Bridget to chyba rzeczywiście zawyżyłam :) Ja mam tak, że oglądam filmy według kategorii, tzn. że czasem przez cały miesiąc oglądam komedie, a innym razem np. horrory. W tym okresie, w którym wystawiłam komentarz musiałam obejrzeć przed tym filmem około z 10 innych podobnych, dlatego mnie nie przestraszył.
Co do północy to prawda, bo nie wyobrażam sobie oglądanie horrorów w dzień :) a jeśli chodzi o to, czy byłam sama w domu, to najprawdopodobniej tak było skoro to napisałam. Po co miałabym kłamać w tej sprawie? Z resztą dla mnie to jest bez różnicy, czy ktoś siedzi w sąsiednim pokoju, czy nie.