Trafiłem na ten film jakoś przypadkiem i obejrzałem myśląc że to ekranizacja powieści Orsona Scott Carda, niestety zamiast opowieść o Alvinie Stwórcy mamy jakiegoś gniota na podstawie młodzieżowej powieści Josepha Delaneya który do czołówki pisarzy SF i fantasy raczej nie należy.