Na wstępie muszę zastrzec, że książ(ek)ki nie czytałem. Zupełnie nie rozumiem hektolitrów błota, w który wdeptany został ten film.
Fabuła, jak dla mnie zwarta i logicznie spójna. Reżyser opowiada historię w taki sposób, że widza nie powinny irytować niekonsekwencje, skróty, umieszczanie bohaterów przed karkołomnymi wyzwaniami, które pokonują w całkowicie niewiarygodny sposób. Siły adwersarzy są wyrównane, rezultaty zmagań przekonujące tym bardziej że wyniki starć są nieodwracalne (w przeciwieństwie chociażby do Narnii). Słowem film wchłonął mnie w swój świat na te 110 minut. Wiedźmin w wersji anglosaskiej z opcją light (w stosunku do Sapkowskiego).
Efekty specjalne, jestem pod dużym wrażeniem, w szczególności kreatywnością wizji artystycznej pokazanych stworów, kreatur itp. Inną kwestią jest samo wykonanie czy implementacja wizji artystycznej, którą niektórzy mogą uznać za tanią i toporną. Chociaż ja uważam, że trzyma poziom.
Słowem z filmów o podobnej tematyce, Siódmy Syn wyraźnie się wyróżnia pozytywnie. Zdecydowanie bardziej mi się podobał niż chociażby wszystkie części Narnii, Hansel i Gretel, Van Helsing, Ja Frankenstein czy Dracula Historia Nieznana, z którym w pamięci pozostały mi tytuły, strzępy fabuły i nagminna irytacja. Raczej plasowałbym "Siódmego Syna" razem z "Gwiezdnym Pyłem", "Jackiem Pogromcą Olbrzymów", najnowszym "Czarnoksiężnikiem z Oz" czy pierwszą "Mumią".

I na koniec, muszę szczerze przyznać, że po tylu latach na filmwebnie bardziej atrakcyjne są dla mnie oceny rzędu 5-6 (które z reguły gwarantują świetną rozrywkę) niż te z przedziału 7-8, które z reguły niosą ze sobą duży zawód i irytację. Być może wynika to z masowości głosowania, Z jednej strony użytkownicy bardziej skłonni są krytykować filmy już skrytykowane przez rzesze filmweberów, a z drugiej strony ulegają trendowi wystawiana wysokich ocen filmom, które już zostały masowo docenione. Mam takie wrażenie chociażby w stosunku do wielu filmów Marvela.