PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679888}

Siła przyciągania

Freier Fall
6,7 4 449
ocen
6,7 10 1 4449
Siła przyciągania
powrót do forum filmu Siła przyciągania

Wiele komentarzy mówi o pięknej miłości między mężczyznami. A tak naprawdę jest tam tylko zdrada i pożądanie.

W filmach czy romansach, między kobieta i mężczyzną i ich miłości, jest zazwyczaj tak, że jak on zdradza, to zazwyczaj albo kobieta jest wredna, albo bardzo im źle w małżeństwie i wtedy na jego drodze staje ta idealna. Wtedy rzeczywiście ta miłość jest tam pokazana.
Ja bym jednak nie nazwała tego piękną miłością, gdyby on swoją dobrą żonę zdradzał z jakąś nowo napotkaną dziewuchą. Wtedy jest zwykłem chamem i ten film nie jest o miłości, a o zdradzie. Nieważne, że między tamtymi jest niby piękna miłość, bo zazwyczaj tak nie jest, jeśli jest to budowane na zdradzie. Tak przynajmniej pokazują to na romansach.

A w tym filmie, ludzie nazywają to piękną miłością, tylko dlatego, że facet jest gejem. A to, że kłamał, zdradzał i oszukiwał, to już nikt nie pamięta? Dla mnie jest zwykłym chamem i do tego nie dojrzałym emocjonalnie osobnikiem. Samolubnie chciał żonę dla siebie, chociaż ona go już nie pociągała.

Mogli przestać by pokazywać gejów jako skrzywdzonych, kiedy porzucają , krzywdzą żonę i niszczą dzieciństwo swojemu dziecku. Nie lubię tego braku pożądania do żony, tylko dlatego, że poczuł jak to jest w tyłku, jakby seksualność to była taka prosta sprawa;P

ocenił(a) film na 10
syan_2

Niewiem czemu ale po twojej wypowiedzi wnioskuje, że zostałaś porzucona przez bliską ci osobę. Jeśli niewiesz o co chodzi z tą piękną miłością to lepiej nie zaczynaj tematu. Fakt, że nie można tego nazwać piękną miłością ale coś ma w sobbie z tego ja bardziej nazwał bym to zakazaną miłością, ponieważ Marc miał żonę i ją zdradzał. Fakt faktem było to chamskie.

bmij26

Wydaje mi się po prostu, że gdyby nie było tej zakazanej miłości gejowskiej w tym filmie, tylko zwykła miłość hetero, to nikt by nie pisał o tym, że ta miłość do kochanki była piękna. Każdy by uważał, że ten facet to cham i tyle :P I na pewno nikt by się nie podniecał, że w drugiej części filmu się odnajdą czy coś takiego, każdemu by było raczej żal żony. Nikt mnie nie porzucił, ale wkurza mnie w gejowskich filmach, że szczęście budowane jest zazwyczaj na czyimś nieszczęściu. I to nie jakieś złej osoby, że jest powód jej porzucenia, ale zwykłej dobrej. I pokazuje się to jak najnormalniejsza kolej rzeczy, facet z zdradza z facetem, porzuca rodzinę i potem jest happy end:P W tym przypadku może nie tak happy ;p ale zamiast faceta potępić to się czeka na drugą część żeby się złączył z kochankiem :)

Wiadomo takie zakazane miłości są fajne, ale nie w tym wydaniu moim zdaniem. Schemat filmów gejowskich zazwyczaj nie ma nic pięknego do pokazania. Przynajmniej nie z tych co ja oglądałam.

ocenił(a) film na 8
syan_2

Mnie się też nie podoba, że zazwyczaj pokazują w filmach gejów jako tych, którzy porzucają kobiety. Nie ma zbyt wielu filmów, w których byłaby ukazana historia homo bez wątku hetero w tle. Tylko pytanie, czy wówczas byś się taką produkcją w ogóle zainteresowała? Sądzę, że z uwagi na to, że hetero stanowią większość społeczeństwa producenci są niejako "zmuszeni" do wątków hetero w tle, tak aby film nie wyszedł 100% homo, bo takie też powstają, ale są niszowe i rzadko trafiają do kin i szerszej publiczności. Dokładnie ten sam schemat został wykorzystany w polskim filmie Płynące Wieżowce. Tam również mamy historię wielce pokrzywdzonej kobiety. Mnie to drażni, ponieważ nie ukazuje pełnej rzeczywistości środowiska homo. Tego typu historie nie są historiami gejów, a co najwyżej biseksualistów. Owszem kiedyś zdarzali się geje, którzy wchodzi w udawane związki hetero, bądź oszukiwali kobiety udając, że są heterykami. Jednakże te czasy minęły już bezpowrotnie, a w filmach wciąż jest to schemat w najlepsze eksploatowany. Tymczasem historie miłosne homo zazwyczaj nie wiążą się z heteroseksualistkami-cierpientnicami. Większość środowiska homo to 100% geje i lesbijki, którzy nigdy nie mieli doświadczeń hetero i nie zamierzają. Oczywiście dodatkowy wątek cierpieńtniczy z kobietą dodaje filmowi dramaturgii wydarzeń, jednakże zostało to już moim zdaniem wykorzystane 100x z każdej możliwej strony. Czas na produkcje homo, w których obaj panowie nie mają historii z kobietami, a w których ukazane są perypetie przeciętnych gejów, a nie jako "tych złych", którzy niszczą szczęście kobiet, gdyż takie ukazanie sprawy po prostu zakłóca obraz środowiska. Jestem homo i obracam się w tym środowisku znam mnóstwo gejów, parę lesbijek też zdążyłem poznać i nie znam nikogo kto by miał zaszłości związkowe z osobami przeciwnej płci. Pełno jest rozmaitych historii, jednak żadna nie wiąże się z hetero.

ocenił(a) film na 10
mike__25

Ja się z Tobą nie zgadzam ponieważ mam znajomych którzy są razem i mieli przeszłość hetero za sobą bo nawet jeden z nich chodził z moją przyjaciółką u uważał ludzi homo za jakiś odmieńców oraz gnębił ich a teraz sam jest homo. :3 Dodam jeszcze do tego historie homoseksualne w filmach są tak konstruowane żeby jak najlepiej się sprzedawały. Sam reżyser Stephen Lacant powiedział, że podkoloryzował tą historie żeby się sprzedała, ponieważ tytułowy Marc tak naprawde nie był zaręczony tylko miał dziewczyne. A cała historia jest oparta na przeżyciach przyjaciela od reżysera. Ja bym dodał jeszcze, że nie powinno się używać słowa "gej" ponieważ to jest obrażliwe(dokładnie mówiąc to jest określenie męskiej dziwki) tylko powinno się mówić homoseksualny. Pedał też nie powinno się mówić bo pedały są w rowerze i w aucie.

mike__25

Zgadzam się, praktycznie w każdym gejowskim filmie jaki widziałam, zawsze jest jakaś baba w tle, co jest dla mnie bardzo irytujące. Jak oglądam homo-romans, to nie mam najmniejszej ochoty oglądać hetero-miłostek - od tego mam Jane Austen :)
A już do szału doprowadzają mnie filmy, w których żyjący z babą facet "odkrywa" gorący towar płci męskiej i wdaje się w szalony romans. Oczywiście wszystko kończy się źle. I te filmy dystrybuowane są pod plakietką "film gejowski" zamiast zgodnie z przedstawionym obrazem "film biseksualny".
W każdym z w moich ulubionych filmów gejowskich jest jakiś tam wątek babski, nigdzie się przed tym nie uchowają :o

To jest też upokarzające dla kobiet, które przedstawione są jako a) harpie, b) poszkodowane, c) cierpiętnice, d) nudne, e) oszukane, którym współczuję.
Nawet nie wspominam o wątku trójkąta miłosnego, który jest dla mnie synonimem braku kreatywności w tworzeniu romansu.

Tego filmu nie oglądałam i po przeczytaniu komentarzy raczej nie mam zamiaru :)

mike__25

Też bym chciał, aby pojawiały się filmy z inną historią lub z innej perspektywy, bo ten schemat jest już mocno eksploatowany i bardzo często pokazywany na jedno kopyto w sposób schematyczny, co nie wnosi ani nic nowego, ani nie pozwala lepiej zrozumieć trudności/złożoności tego typu sytuacji. Podobny nadużywany schemat to geje z HIV/umierający na AIDS. Rozumiem, że to ważny temat, ale lata 70/80 XX wieku to już przeszłość, teraz jest inna rzeczywistość i inne problemy (w wymiarze społeczności). Ma się wrażenie, że tzw. film gejowski zawsze musi być tragiczny albo geje krzywdzą kobiety albo umierają na AIDS/popełniają samobójstwo a czasem co gorsza jedno i drugie... Przydałoby się więcej innych, ciekawych historii, również pozytywnych/z happy endem, np. jakaś porządna komedia czy nawet komedia romantyczna.

ocenił(a) film na 6
syan_2

Ja się z tobą totalnie zgadzam, tak nie wyobrażam sobie żebym była w ciąży a mój chłopak poczuł "przyciąganie " do innego faceta. To śmieszna fabuła , aczkolwiek gdyby coś takiego się zdarzyło czułabym się cho**nie oszukana i zdradzona. I nie może taki bmij26 powiedzieć , że piszesz tak bo zostałaś skrzywdzona, porzucona.. i inne bzdety żeby tylko przypiąć ci łatkę tej co się myli i mieć spokój. Tak się nie da, film ukazuję tu no niestety siłę przyciągania jakieś pożądanie do faceta wykryte bardzo późno , ale jednak i obejrzeć taki film jest nawet fajnie. Ale obiektywnie ocenić też chyba można i nie powinniśmy siebie jako , użytkownicy narażać na ciągłą krytykę dlatego , że się nie zgadzamy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
baraqs

Wow, jaka rozbudowana i niosąca wieloznaczną myśl wypowiedź! Zaimponowałeś mi elokwencją..

Chciałbym jednak zapytać po co, skoro nienawidzisz homoseksualistów (sic!), oglądasz kino im poświęcone? Czy może jednak wystawiłem temu dziełu 'jedynkę' bez obejrzenia go? Jeśli tak, to przynajmniej daruj sobie komentowanie, bo tylko się kompromitujesz.

Co do Twojej myśli, to chciałbym zapytać - a znasz w ogóle jakiegoś geja/ jakąś lesbijkę, że ich tak nie znosisz (swoją drogą, nawet jeśli nie znasz żadnych ujawnionych, to uwierz mi, że znasz jakichś ukrywających się homoseksualistów. Być może jest to ktoś z Twoich najbliższych i tylko przez Twoją homofobię nie jest w stanie być sobą przy Tobie :( )? Ale jeśli znasz kilku, albo nawet kilkunastu homoseksualistów i wszyscy oni są fatalnymi we współżyciu ludźmi i każdego z nich nie da się lubić, to mogę zapytać dlaczego na ich podstawie oceniasz całą "społeczność", wszystkich ludzi o odmiennej orientacji seksualnej?

W ogóle, skoro tak dumnie ogłaszasz się "ojcem pięciorga dzieci", to przynajmniej proszę Cię o to, byś nie okazywał przy nich swojej "nienawiści do homoseksualistów". Nigdy nie wiesz, czy któreś z nich nie okaże się nieheteronormatywne i lepiej nie budować u nich od początku braku akceptacji wobec samego siebie... a nie ma raczej nic gorszego niż strach przed odrzuceniem przez rodzica...

ocenił(a) film na 8
syan_2

Moim zdaniem piękna, nieoczekiwana. Taka jaka powinna być. Większość obraża gejów za to ,że są ,a oni są normalnymi ludźmi. Film bardzo we mnie uderzył. To rozdarcie, pomiędzy żoną a kimś bliskim. Bardzo dobry film

syan_2

Bo akurat w tym filmie nie ma żadnej miłości! To, że niektórzy mylą "potrzeby rozporka" z miłością, to nie oznacza, że to pożądanie ma cokolwiek z nią wspólnego. Każda zdrada jest zaprzeczeniem miłości i nigdy nie ma na nią usprawiedliwienia, tak jak nie można budować miłości na kłamstwie i krzywdzeniu innych, a zwłaszcza niewinnych dzieci! Film mówi o zwykłym tchórzostwie, jakie jest powszechne wśród tych żonatych bi, którzy traktują małżeństwo i rodzinę jako przykrywkę przed swoją drugą naturą lub jako ucieczkę przed nią. W ciągu dnia odgrywają rolę przykładnych mężów hetero, a wieczorami skok w bok, by dać upust pożądaniu do facetów. Jeśli ktoś kieruje się w życiu jakimiś zasadami przyzwoitości i innymi wartościami to pewne kwestie zawsze będą dla niego czarno-białe. A jeśli ktoś nie ma żadnych zasad, to do każdej podłości będzie dorabiał swoją ideologię i na wszystko znajdzie usprawiedliwienie, bo dla nich przecież "nic nie jest takie proste", "serce nie sługa" i inne banały! A z miłością jest jak z ciążą, albo się kocha albo nie, bo nie można "być trochę w ciąży"... Wierność nie podlega żadnym kompromisom, bo to też kwestia odpowiedzialności za drugiego człowieka! Zauroczenie ma to do siebie, że się pojawia i wcześniej lub później zawsze mija (kwestia chemii mózgu), a prawdziwa miłość trwa na dobre i na złe i wymaga DOJRZAŁOŚCI!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones