W książce nie ma o tym mowy.Być może to nowy element wprowadzony w filmie.

no to możliwe, że się mylę tym bardziej, że nie czytałam książki ;) Neeson (na pewno) mignął mi dwa razy pod koniec filmu - był na jednej z fotografii wiszącej w oprawce na ścianie nowego pokoju Conora, kucał na tym zdjęciu na trawie obejmując dziecko ii albo to była mała Lizzie albo młodszy Conor :) noo tak mnie to zastanowiło a nie był wgl podjęty wątek dziadka w filmie więc... ; ))))

W książce o dziadku nie ma słowa.

gośc pyta o film a nie to co jest w ksiązce, co do autora posta, tak to zdjęcie Liama :D

hymm gość to o mnie? ;>

Hehe... gość chyba nie zajarzył;)

też mi się wydaje, że na zdjęciu widziałam Liama jak dziadka ;) już myślałam, że mi sie przewidziało, ale jednak ktoś jeszcze to zauważył.. :)

czyli taki bonus od twórców filmu skoro w książce tego nie było ;) ciekawe...

Tak, był na zdjęciu. Też to zauważyłam. :)

Odniosłam identyczne wrażenia! Do tego to spojrzenie matki na "potwora", podczas ostatniej szpitalnej sceny. Wyglądało to tak, jakby i może się go spodziewała. No i też kilka razy wspomniała o drzewie na wzgórzu. Niby nic istotnego, ale jednak dla mnie ma wszystko jest powiązane w sensowną całość.
I tak, to był Liam jako dziadek :)
P.S. nie czytałam książki

jak dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama ;) zastanawia mnie mocno też jak można to interpretować: dlaczego twórcy umieścili w filmie zdjęcie Liama jako dziadka tzn czy ma to wgl znaczenie? jeśli ma znaczenie to jak duże tj czy matka Conora też podobnie żegnała się ze swoim ojcem tak jak jej syn z nią i stąd też rysunek drzewa w jej szkicowniku sprzed lat.. ;> ??

Według mnie , matka Connora właśnie w identyczny sposób żegnała się z ojcem. Zbyt wiele szczegółów (album Lizzie z rysunkami potwora C. , na którego ramieniu siedzi sobie dziewczynka, postaciami z historyjek Cisa...) , aby można byłoby to uznać za zbieg okoliczności... Myślę, że takie było zamierzenie twórców , aby dać do myślenia. Film przez to w pewien sposób nabiera sensu, być może jest to metafora ,że nawet z najgorszą stratą można się pogodzić, że być może w kryzysowym momencie, który nas wyniszcza, łamie, pojawia się siła, która pomaga nam to wszystko przetrwać ( taka siła wewnętrzna w filmie to właśnie drzewo). Jest mi trudno to wyjaśnić, mimo, że nie mam trudności , aby przyjąć takie wytłumaczenie :) - wyobraźnia od dziecka pomagała mi przetrwać trudne dzieciństwo.

Jeżeli chodzi o Liama, to najbardziej prawdopodobne wydaje się, że reżyser dodał zdjęcie tego aktora, ponieważ występuje w filmie (jako Drzewo), więc mogli sobie pozwolić na detalik w postaci twarzy dziadka tak, jakby dwa w cenie dwóch :D przecież nie każdy kojarzy tego aktora , a tymbardziej głosu, aby bawić się w domysły.
Z drugiej jednak strony... Na fotce (o ile dobrze pamiętam) dziadek trzyma malutką mamę Connora na ramieniu, czyli tak jak na rysunku Drzewa w albumie... To być może jest zbieg okoliczności :D

Oczywiście, że to nie jest zbieg okoliczności :)
Moje wrażenie jest takie, że to drzewo to niejako duch dziadka Connora. Mama być może tak sobie poradziła ze śmiercią ojca, że właśnie wyobrażała go sobie jako drzewo, które jest przy niej i ją chroni. Jak już wiedziała że nie ma dla niej ratunku to w taki sam sposób chciała pomóc Connorowi i go przygotować na swoje odejście.

Też zwróciłem uwagę na zdjęcia i rysunki i dla mnie dodatkową wskazówką, że ojciec Lizzie zmarł za jej młodu, były słowa jakie wypowiedziała do Connora w szpitalu - to w jaki sposób mówiła, że dobrze wie, co on czuje i co chce jej powiedzieć i choć nie ma mu tego za złe, on będzie żałował do końca życia, jeśli teraz się od niej odwróci. Podejrzewam, że ona mogła zareagować złością i odtrąceniem. Nie zdążyła pożegnać się z ojcem i na kanwie tego pojawił się Cis, jej sposób na poradzenie sobie z traumą.

Też to widziałem