Nigdy, przecież murzyn może być tylko postacią pozytywną.

Tak jak Idi Amin.

No z Idim to ciężko było przebić historyczne fakty - chociaż z drugiej strony, dzisiejsza poprawność polityczna, kto wie, do czego doprowadzi...

Monty będzie murzynem.

Ale za to czarnoskóry może zagrać Jasia Fasolę w jego przyszłej biografii ;p

abstrahując od tematu.... chemas fajnego masz avatara:D

dokladnie! ewentualnie czarny moze grac jako 'gangsta badass' ale taki do ktorego czuje sie wewnetrzna sympatie. nigdy nie zagra zlego-zlego / psychopaty etc.

czarny hitler - a to wacpan pojechal. moze jeszcze żyd? ;)

Hitler był Żydem tak mówiła moja dawna pani od historii.

Postać Denzela to nie jest Stalin czy Hitler - nigdy nie istniała, To tylko postać z filmu - jeśli ktoś chce, może z nich zrobić nawet kilka wesołych teletubisiów walczących z Muminkami w świecie Star Wars...Jedynym ograniczeniem jest ludzka wyobraźnia.

Dokładnie, poza tym film jest wizją reżysera, chciał zatrudnić właśnie takich aktorów i proponuję oceniać film oraz grę aktorską PO SEANSIE, a nie przed - kierując się tylko tym, że Cię "telepie". Poza tym... Nie, to wcaaale nie brzmi rasistowsko:P

Muszą do każdego filmu wrzucać czarnego, żeby nie paś ofiarą ogólnej krytyki. Chociaż jak są filmy tylko z czarnymi, to nikt nic nie mówi. Najgorsze co widziałem to ten murzyn w ostatnich StarWarsach. To była tragedia. Denzela bardzo lubię

Jak Samuel L. Jackson grał pomniejszą rolę w poprzednich częściach to było okej, ale kiedy dadzą czarnoskóremu aktorowi główną rolę to już film Ci się nie podoba? "Filmy z czarnymi" jak to nazywasz, są dobre i złe. Tak jak i "filmy z białymi". Ludzie oceniają je ze względu na jakość a nie kolor skóry.
Zaoferowanie filmowej roli osobie innej niż biała nie jest jakimś symbolicznym, łaskawym aktem poprawnym politycznie, a jedynie zaoferowanie jej miejsca pracy. Pozdrawiam:)

Widzę że nie za bardzo rozumiesz o co mi chodzi. Od Paru lat się mówi, że jak w filmie nie ma murzyna, to afroamerykanie bojkotują go i nie idą do kina. A to tez jest kasa. Murzyn w ostatnich Star Warsach to nie kwestia koloru skóry, ale faktu, że bardzo źle go dobrali (zresztą negatywna postać, to też była masakra), równie dobrze mógł być ufoludkiem. Jego gra aktorska była na bardzo złym poziomie, nie mówiąc już o tym, że totalnie tam nie pasował wizualnie i to nie kwestia koloru skóry, tylko chyba głownie zachowania. Młodzi czarni grają jakoś inaczej. Denzela lubię bardzo, ale czy ja bym go dał jako kowboja który szaleje na dzikim zachodzie? Chyba nie. Mi się jednak bardziej czarni na Dzikim Zachodzie kojarzą z Django. Pewnie w pierwszym barze by mu nóż w plecy wbili.
Albo zobacz bojkot Oscarów przez czarnych. Pytanie jaki czarny ma dostać Oskara, jak żaden nie zasłużył? Ale nie ma murzyna, więc bojkotjemy i niech cały się dowie świat. Tak samo z filmami, nie ma czarnego, bojkot

Żaden bojkot, to że parę osób napisze w internecie, że im się to nie podoba, to nie oznacza już bojkotu. Jedynie media rozdmuchują to i chcą, żeby się o tym mówiło i żeby takie osoby jak Ty mówiły, że teraz to świat się przewraca do góry nogami, a czarni to niech wrócą do grania niewolników i terrorystów bo zachciało im się równego traktowania...
John Boyega zagrał bardzo dobrze, wniósł powiew świeżości, podobnie jak Daisy Ridley - dwójka nieznanych aktorów zawsze taką świeżość wprowadza. Gdyby twórcy zdecydowali się na setny film z Jennifer Lawrence i towarzyszącym jej białym młodzieniaszkiem - to dopiero zabiłoby ten film.

Ale to jest prawda, czarni nie pojda na film, gdzie cala obsada jest biala, co sam zaobserwowalem. Tak samo jest z muzyka. Czarni nie sluchaja muzyki innej niz czarna.

W taki sposób raczej nie chodziliby do kina prawie w ogóle. A jednak chodzą. Łatwo więc dojść do wniosku, że właśnie raczej mają mniejsze problemy z utożsamianiem się z głównymi bohaterami, którzy są biali, w przeciwieństwie do białych, dla których tragedią fabularną będzie gdy dziewczyna Spidermana okaże się mieć czarną skórę. Mimo iż osią fabuły jest fakt, że koleś został ugryziony przez pająka i zyskał super moce. To tylko taki przykład...

Gadanie z palca wyssane,

Stopień rasizmu wśród czarnych jest dużo wyższy niż wśród białych... O tym się nie mówi, bo przecież to rasistowskie... https://www.youtube.com/watch?v=SL8f5iWrzN0

Zapytałeś czy może sprawdziłeś to we wszystkich kinach na świecie? Na prawdę w żadnym nie było murzyna na filmie gdzie nie ma murzyna? Bzdura tak jak elfka napisała. Kilku murzynów krzyczy, a media to dmuchają.
To jest tak. Murzyn krzyczy, że filmie nie ma murzynów. Biali krzyczą, że jest w filmie murzyn tylko po to by nie krzyczeli, że go nie ma. Tak się nakręcacie, a wystarczy przestać patrzeć na kolor skóry i oglądać filmy dla historii, którą opowiadają.

A jak wypadł w filmie Cam Gigandet? Rola duża, epizod, negatywna? Bez spoilerow :p

Jakby im nie dawali takich zasilkow jak daja i foodstampsow, pisze o usa to by nie chodzili do kina tylko do roboty i nie byloby problemu

"Filmy tylko z czarnymi" to po prostu filmy. Dobra, albo gorsza obsada, ale taką jaką chciał producent/reżyser. Jakoś jest bilion filmów, w których główna obsada to tylko biali i nikt nie nazwał tego "filmami tylko z białymi". Tu się nie uprawia propagandy.
Filmy gdzie celowo obsadza się w roli osoby czarne tworzy się z braku takich osób w kinie i serialach.

Paś

Dlatego nie obejrzalem nowych SW przez tego czarnego bo nie moge na niego patrzec

"poza tym film jest wizją reżysera, chciał zatrudnić właśnie takich aktorów"

Filmy z hollywood już od dawna nie mają nic wspólnego z "wizją reżysera", a już z pewnością nie ich obsada. Istnieje silna presja środowiskowa zmuszająca do "ubarwiania" obsady pod groźbą bojkotu, a udawanie, że się tego nie widzi kwitując takie sytuacje słowami "reżyser tak chciał" to albo skrajna głupota albo celowe zakłamywanie rzeczywistości. Jak dla mnie w filmie mogą grać nawet osoby z niebieską skórą, nie przeszkadza mi to, ale jednak należy mieć świadomość, że procesy zachodzące podczas castingu mają korelacje z aktualnie wyjątkowo gorącą dyskusją na temat dyskryminacji rasowej w Stanach Zjednoczonych.

Niestety nie, gdyby tak było, większość filmów byłaby różnorodna. Niestety, większość filmów ma wciąż do znudzenia wybieloną obsadę i jest bardzo niewiele takich perełek jak "Siedmiu wspaniałych". Właśnie wróciłam z kina i gdyby częściej tak różnorodna obsada pojawiała się częściej, to chyba częściej chodziłabym też do kina. Dużo inaczej ogląda się tego typu filmy:)

*Częściej, częściej... widać, że ktoś tu jest po całym dniu w robocie PLUS po filmowym seansie :)

"większość filmów ma wciąż do znudzenia wybieloną obsadę"

"gdyby częściej tak różnorodna obsada pojawiała się częściej, to chyba częściej chodziłabym też do kina"

Trochę dziwaczne, że miłośnik kina, który przecież może mieć dostęp do filmów z całego świata, zamiast skupiać się na walorach artystycznych tak bardzo skupia się na rasie aktorów. Moim zdaniem takie podejście jest równie niezdrowym objawem jak płacz niektórych, że zatrudniono czarnego. Tylko w drugą stronę.

Bardziej chodzi o to, że w kinie dość rzadko grają "filmy z całego świata", o jakich mówisz.

a po co grać filmy czyjeś skoro swoich ma się na pęczki? jedź do Afryki, do ich kina i tam oglądaj afrykańskie filmy
skoro Ci tak mało ich wpływu w kulturę zachodnią tam jej uświadczysz w dawkach wstrząsających
Afryka stoi otworem, jeden bilet i siuuup, obyś Ty tylko również stała otworem :)

zgadzam się !! to postać filmowa i może być nawet być jak Leny Kravitz ciemnoskóry , jude i gej :) ale Denzel to Denzel !! to jak Fox w Django - świętość !!! więc wara wam od murzyna w westernie

Obsada symbolizuje po prostu urojoną jedność rasową człowieka w walce ze "złem" - to patetyczne i populistyczne, jakby był to film edukacyjny i skierowany do dzieci ze szkół podstawowych. Dla mnie to ściance-fiction, wolę westerny bez żenujących "przesłań" politycznych i ideologicznych, tylko opowiadające o Dzikim Zachodzie po prostu. A jeśli już ktoś chce przemycić jakąś ideologię w westernie, to niech włoży w to więcej wysiłku intelektualnego niż tylko wielorasową obsadę.

Rasistą nie jesteś ale głupkiem niestety już tak ;/

Święte słowa ;). To że reżyser tak zdecydował to jego sprawa, a zresztą Denzel Washington to nie byle jaki aktor. Chris Pratt też jest spoko, a Ethan Hawke to też bardzo dobry aktor. Ja tam nastawiam się optymistycznie, może być dobrze. Fuqua potrafi kręcić filmy.

Obejrzyjcie chociażby "Dzień Próby" albo "Do utraty sił". To wspaniałe filmy, co nie znaczy że ten nie może mu nie pójść. Ja będę oceniał po obejrzeniu seansu, ale po cichu liczę na spektakularny sukces.
Fajnie by było gdyby ktoś po za Tarantino zaczął kręcić dobre westerny ;)

@Reegrez, @Optimus

Przykład dwojga idiotów w jednym miejscu. Jeśli nie rozumiecie różnicy pomiędzy czarnym w dniu próby, czarnym w ataku na 13 posterunek, a Czarnym rewolwerowcem to jesteście jak napisałem, idiotami.

Jeśli prawo stanów ówczesne zabraniało czarnym noszenia broni, to go nie posiadali. Jeśli nie mogli robić tego i tamtego to tak było. Więc jeśli reżyser tworzy film który nie jest alternatywną rzeczywistością, tylko odwzorowuję czasy które były, dając tylko fikcyjną historię, to należy trzymać się faktów tamtych czasów.

Nikt w filmie o Zulu czaka nie oczekiwał by by obsada miała choć jednego białego aktora, chyba że postać była by historyczna. Wybielanie takiego okresu nikomu potrzebne nie jest. A blackwash w Westernach to upadek tego gatunku. To jak by czarne historyczne postacie grali dziś biali, to tacy rasiści jak WY dwaj wyżej, by się o to rzucali czy nie?, jak rzucacie się o umieszczanie czarnych w okresach gdzie nie mieli nic do gadania.

Ciekawe coś byście powiedzieli gdyby nakręcono film o czarnych plantatorach, mających czarny niewolników. Żydowski Hollywood musiałby upaść na łeb z wysokości. Bo historia zna przypadki czarnych plantatorów z czarnymi niewolnikami

Święte słowa

Ciekawy byłby film z czarnymi plantatorami mających białych niewolników. Ciekawe czy wtedy też niektórzy by pisali : Reżyser tak chciał, taką miał wizję. No i jakiś murzyn na czele Konfederacji:)

Przyganiał kocioł garnkowi.

Nie zapominaj o "Byung-hun Lee", nie starczyło wcisnąć murzyna.

Wraz z tym jak owieczek takich jak te nade mną będzie przybywać, niedługo takie coś nie będzie nikogo dziwić:
http://imgur.com/ovoBka7

Mocne, dzięki.

dołączam sie do podziekowań

..wystar.....

Nie jesteś rasistą jako takim, po prostu jesteś ograniczony i zapewne "lubisz te filmy, które już widziałeś". Murzyn na dzikim zachodzie nie był rzadkością, to kino lat 60-tych było rasistowskie. Cała tajemnica. A teraz to się zmienia, to straszne, faktycznie, okropniste, jak się z tego podniesiecie, to ja nie wiem.

Ale uzbrojony Murzyn na dzikim zachodzie był wielką rzadkością, bo do zbierania bawełny nie potrzeba rewolweru. Murzyn-kowboj to mniej więcej coś jak żyd-nazista w filmie o II WŚ.

Na dzikim zachodzie nie było niewolników. Za to byli kowboje, czyli wypasacze bydła, więc do tej pracy Murzyni byli w sam raz. I oczywiście, że wolni Murzyni broń mieli, bo czemu nie? Musieli się jakoś bronić.
A ilu nazistów było Żydami to hohoho. Poczynając od furehra. Psychologia już dawno to bada, że najzacieklejszymi wrogami inności są jej przedstawiciele, którzy nie przyjmują tego do wiadomości albo usiłują to ukryć.

Tak, tak, psychologia. Ale tutaj rozmawiamy o faktach.

Sory, ale TUTAJ to bardziej mówimy o filmie, który jest fikcyjny, więc reżyser może robić co tylko chce i zatrudnić kogo uzna za odpowiedniego. No chyba, że kręciliby kronikę historyczną.

Może zrobić co zechce, ale w tym wypadku czarny przewodzący grupie białych kowbojów jest równie nieprawdopodobny co wódz Siedzący Byk ze smartfonem w ręku. Niby można, tylko po co? To western, nie SF.

a co powiesz w takim razie o Władysławie Franciszeku Jabłonowskim, który był czarnoskórym generałem brygady Legionów Polskich?

powiem, że grzebiesz w postaciach z XVIII w. tylko po to by mu doyebać
jedna jaskółka wiosny nie czyni