PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9526}
7,6 16 056
ocen
7,6 10 1 16056
7,6 8
ocen krytyków
Siekierezada
powrót do forum filmu Siekierezada

To będzie taka moja kulawa recenzja napisana na gorąco po obejrzeniu także przepraszam za styl, język i błędy.

Specjalnie przed obejrzeniem filmu przeczytałem książkę. Bardzo mi się spodobała. Jednakże nie widziałem możliwości aby zekranizować ją co najmniej przyzwoicie. Utwór, którego rdzeniem i parktycznie całym sednem jest samotność bohatera i jego wewnętrzny dialog po prostu nie nadaje się na ekran.

Jednakże wysoka ocena na filmwebie sugerowała, że jakimś cudem reżyserowi mogło się to udać. Z wypiekami na twarzy przystąpiłem więc do oglądania.

I niestety zawiodłem się. Praktycznie wszystko w filmie jest nie tak. Gra aktorów - przez cały film czułem się trochę jak na przedstawieniu szkolnym, w którym licealiści nauczyli się kwesti i je teraz teatranie wypowiadają. W tym filmie postacie nie rozmawiają ze sobą - one wypowiadają kwestie gdzieś w eter.

Postać głównego bohatera - kompletnie mija mi się z obrazem, który narysował mi się w głowie podczas czytania. Pradera miał aparycję zwykłego gościa, włóczęgi, takiego skrytego, wrażliwego, ale jednocześnie z zewnątrz sprawiającego wrażenie raczej twardego, prostego człowieka. Zaliczył 3 lata na filozofii, więc widać, że umysł ma raczej lotny, a jednak ukrywa to, i rozmawia z ludźmi prostymi używając prostego języka. Co tymczasem dostajemy? Jakiegoś wiecznie zamyślonego chłopaczka, który każdą kwestię wygłasza takim przyciszonym natchnionym głosem. Aktor genialnie sprawdził by się w roli np. księdza Popiełuszki, ale nie Pradery! Dodatkowo - wg mnie gra tragicznie. Wiecznie ta sama mimika, drewniane kwestie. Chociażby scena gdy budzi go koszmar - nasz bohater podnosi tułów z łóżka jakby wstawał rano do roboty, ba - jakby wcale nie spał!. Zero przyśpieszonego oddechu, nieprzymrużone oczy, mina jakby zastanawiał się co zje na śniadanie. To samo ze sceną wstawania na kacu. I mógłbym tak wymieniać takich scen multum.

I nie tylko sceny z głównym bohaterem kuleją. Np. scena siekierezady Kaziuka. Coś okropnego - to jak sztucznie Peresada podaje mu stoły do rąbania, jak śmiesznie i sztucznie wyglądają ujęcia samego rąbania stołów.. Nie wiem, może budżet filmu przewidywał tylko 3 stoły do rozwalenia i musieli kombinować.

W wielu miejscach zupełnie nie podoba mi się montaż. Scena rozmowy Pradery i Kątnego i Leśniczego - przeskakiwanie ujęciami na aktora, który wypowiada pojedyńczą kwestię typu "Porzuciła.." - ta scena w książce jest słodko-gorzka, a przez taki montaż w filmie staje się groteskowa.

To są tylko niektóre przykłady elementów, które mi się nie podobały. Ale przede wszystkim film kompletnie nie oddaje atmosfery i sedna książki o którym pisałem na początku. Tego się po prostu nie da zrobić. Może gdyby dorzucić jeszcze narratora mówiącego głosem Pradery i wydłużyć film, dorzucając długie klimatyczne ujęcia z ruchomą kamerą możnaby zbliżyć się nieco. Pomijając nawet ten fakt - według mnie film można było zrobić o wiele lepiej i bardzo żałuję, że tak dobra książka została zekranizowana w ten właśnie sposób.

ocenił(a) film na 3
chojnos

Miałem podobne odczucia. Tylko ja najpierw obejrzałem film, a dopiero później sięgnąłem po książkę. Szczególnie właśnie razi mnie styl grania Żentary. Jakiś taki manieryczny.

ocenił(a) film na 8
chojnos

To sobie pomysl ze film nie jest na podstawie ksiazki i tyle jakie to proste jak ja slysze ciagle zle porownywania film a ksiazka i ty oceniles ten film na 3 sama gra aktorska daje filmowi 7. Film bardzo slaby bo ksiazka byla lepsza hahahaha ogladaj jak by nie bylo ksiazki . Ale czlowiek glupi od tego czytania zero wyobrazni i dystansu hehe film siekierezada slaby kon by sie usmial.

chojnos

Zachwyty nad filmem i jego życiowymi mądrościami, jak i ocena 7,7 to chyba w kierunku Stachury, bo sama ekranizacja - cieniuuuutka...Przez cały czas irytowała mnie gra aktorów - poza Pieczką i Olbrychskim oraz scenografią i muzyką w filmie nic nie zachwyciło. Twoja uwaga "gra aktorów - przez cały film czułem się trochę jak na przedstawieniu szkolnym, w którym licealiści nauczyli się kwestii i je teraz teatralnie wypowiadają" - w samo sedno! Nie zwykłam hejtować, ale te wszystkie ochy i achy nad tym filmem, które mnie zaprowadziły przed ekran - przesada, dlatego podzielam Twoją opinię.

użytkownik usunięty
chojnos

A jak inaczej człowiek cichy i samotny miałby się wypowiadać?

ocenił(a) film na 3

Niekoniecznie jak natchniony poeta przez cały czas...

ocenił(a) film na 8
chojnos

O to to wlasnie chodzi ''Postać głównego bohatera - kompletnie mija mi się z obrazem, który narysował mi się w głowie podczas czytania.''Przyrownywanie filmu do ksiazki z reguly wychodzi na niekorzysc dla tego pierwszego.Czytajac ksiazke kazdy z nas tworzy sobie wlasny obraz odbierany wszystkimi zmyslami ,ogladajac film czesto czujemy rozczarowanie ,gdyz nasze wyobrazenia mijaja sie z wizja rezysera .Postacie potrafia irytowac bo nie pasuja do naszych wizji ,stwarzaja tylko pozory podobienstw .W ekranizacji otrzymujemy gotowy obraz wykreowany przez aktorow uksztaltowanych poprzez wrazliwosc tworcow produkcji.

chojnos

Może gdyby dorzucić jeszcze narratora mówiącego głosem Pradery i wydłużyć film - Narrator niszczy historie tak samo, jak sztuczne wydłużanie filmu.

ocenił(a) film na 10
chojnos

Faktycznie kulawa opinia, wszak recenzją tego sie nie da nazwać.

ocenił(a) film na 10
koval1125

Dyskusja dyletantów, nie mających źdźbła czucia. Film jest kongenialny i przynajmniej raz w roku odpalam sobie dyskusje Janka z chłopakami w karczmie, dotyczące choćby wielkości ust.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones