PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9526}
7,6 16 056
ocen
7,6 10 1 16056
7,6 8
ocen krytyków
Siekierezada
powrót do forum filmu Siekierezada

Według mnie kobieta Janka Pradery ani nie żyje, ani żyje. Ona po prostu nie istnieje. Janek jest samotny i szuka prawdziwej miłości, wierzy w prawdziwą i czystą miłość. Jest dobrym człowiekiem i wierzy, że kobiety potrafią być nieskazitelne. Trafiając do lasu ma już coraz więcej wątpliwości, czy prawdziwa miłość będąca jego marzeniem istnieje, czy też nie. Ale czuje że tu uzyska ostateczną i prawdziwą odpowiedź. Jest obserwatorem różnych ludzkich historii, widzi nieszczęśliwego faceta szalejącego na wiejskiej zabawie z siekierą którego zdradza żona, rozmawia z bilbiotekarką która mówi mu że wieczna miłość nie istnieje, na koniec jest świadkiem rozmowy Olbrychskiego z leśniczym, który opowiada że kobieta zostawiła go dla innego. Ostatecznie traci więc wiarę w prawdziwą miłość. Postanawia się zabić wiedząc, że nie odnajdzie tego czego szuka, celu swojego życia i swojej podróży. W filmie nie ma kobiety z rozkładająca się twarzą. Jest kobieta w masce; na koniec filmu Pradera uzmysławia sobie, że czysta miłość i nieskazitelna kobieta nie istnieją, jest tylko maska - gra pozorów, udawanie. Żegna się więc z babcią Oleńką i idzie na tory. Ciekawa jest osoba Olbrychskiego, pojawiającego się pod koniec filmu. Film rozpoczyna się od obrazu Olbrychskiego idącego przez tory pod pociąg, jednak ostetcznie nie zabija się, kończy się tym jak Pradera popełnia samobójstwo na torach. W trakcie filmu Olbrychski i Pradera zamieniają się kartami. Karty oznaczają los, może więc zamienili się przeznaczeniem? Czy Olbrychski był prawdziwą osobą czy tylko urojeniem w głowie Pradery? Byli zadziwiająco do siebie podobni, osoby pokroju Pradery to samotnicy i indywidualiści, rzadko spotykają bratnie dusze. Motywem przewodnim filmu jest Droga. Każdy z nas dokądś podróżuje szukając swojego szczęścia, nie każdy jednak to szczęście znajduje i trafia do celu. Polecam kawałek zespołu SDM "Może raz stanie się jeden cud". Wg mnie pasuje do tego filmu idealnie i mógłby stanowić jego ścieżkę dźwiękową. Zresztą nie liczącz tego utworu wiele innych tekstów SDM są tekstami z wierszów Stachury. A jeśli ktoś polubił Siekierezade i ma ochotę obejrzeć coś w podobnym klimacie polecam film "Konopielka" z 1981 roku. Oba te filmy ukazują świat który już wymiera. Świat prostych ludzi, żyjących blisko Boga i natury. Świat prostych ale otwartych, bezpośrednich i szczerych relacji międzyludzkich. Świat prostych słów w których nieraz kryje się ogromna mądrość...

ocenił(a) film na 10
Buba12dddd

wdepnęłam na forum, by zamieścić swoją interpretację, ale po przeczytaniu Twojej stwierdzam, że mamy takie same przemyślenia:) Ciekawy jest też dialog jaki prowadzi Janek z tym panem który go podwozi na początu filmu. Główny bohater zadaje mu pytanie typu co by bylo gdyby nie było dróg, na co tamten odpowiada, że drogi muszą być czy zawsze były..a zastanawiające jest dla mnie to, że Olbrychski pojawia się w filmie po incydencie z siekierą, w czasie zakrapianej alkoholem zabawy. Ten z siekierą szuka swojej żony, która prawdopodobnie go zdradza, więc Janek widząc do czego doprowadza miłość myślę, że stracił sens swojej drogi- miłość idealna, na wieczność nie istnieje

ocenił(a) film na 9
iwoneczka_filmweb

Ciekawostka: autorem dialogu z początku filmu, między Jankiem Praderą a maszynistą Bartoszko, nie jest Edward Stachura, a Edward Redliński i był "ilustracją" literacką do zdjęć w albumie fotograficznym Wiktora Wołkowa, w rozdziale "Drogi".

użytkownik usunięty
Buba12dddd

Radzę obojgu Wam przeczytać książkę Stachury pt. "Siekierezada". Pamiętajcie, że jest to film poetycki, nie należy więc odbierać obrazów takimi, jakie je widzicie. Zresztą, film powstał po śmierci Edwarda Stachury, a powszechnie wiadomo, że autor nie do końca zgadzał się z reżyserem w kwestii fabuły. Dlatego też, reżyser zrobił film jakby w hołdzie dla poety, ale jednak bez zgody autora na niektóre sceny.

ocenił(a) film na 9

Radzikus ma rację. Wy Panowie wyżej myślę że trochę staracie się przekombinować. Siekierezada film a książka to dwa trochę inne dzieła. Ponieważ moim zdaniem Siekierezada film pokazuje zamiast Janka to Steda ( wiadomo Stachura to życiopisanie, ale Stachura nie żyje już gdy film powstaje ) i dlatego treść jest zmieniona, stąd moim zdaniem kompletnie inne zakończenie. Ciekawie jest przedstawiona Gałązka Jabłoni w filmie. Można powiedzieć że nie żyje, bądź że się śni. Leszczyński nam nic nie wyjaśnia daje możliwość do interpretacji. Osobiście widzę to tak że Gałązka jest tak ściśle związana duchowo z Jankiem że dba o niego zawsze. A ostatnia scena, to zwykły zły sen, który wiąże się z książkową mgłą, zwykły impuls. W książce impuls jest dobry ( chociaż nie do końca ) w filmie ewidentnie impuls jest zły. Przynajmniej ja tak to odbieram. Natomiast w książce ewidentnie Gałązka Jabłoni żyje i istnieje i każdy kto zna Stachurę wie o jaką osobę chodzi. To samo z Michałem Kątnym w książce jest i żyje. ( Tutaj pojawia się to że Stachura był każdym z nich, Michałem, Jankiem, Edmudem Szeruckim ). Ale Swoją drogą pytanie do was jak interpretujecie zakończenie w powieści Stachury? Ponieważ moim zdaniem tutaj film lepiej to zrobił, powiedzmy że o ile mgła która dręczy Janka jest dobrze napisana wcześniej, To końcówka kompletnie mi nie pasuje.

użytkownik usunięty
pawell190

Hmm... Zależy co chciał przekazać Sted, a co Leszczyński. W filmie przecież też Kątny żyje, bo Pradera zostawia mu list pożegnalny. Ciężko to zinterpretować, i nawet nie próbuję. :)
Co do zakończenia w książce, to uważam, że Pradera po prostu zamarzł, bo opanowała go ta słynna mgła, ale to jest moje prywatne i bardzo proste zakończenie. :)

ocenił(a) film na 5
Buba12dddd

Właśnie obejrzałem i jak dla mnie, to kwestia jest prosta, główny bohater stracił swoją kobietę i bije się w myślach między dołączeniem do niej, a życiem dalej, mówi o tym że ma swoją jedyną, bo była jego jedyną i nie może się z tym pogodzić, że ją stracił, jedzie pracować przy wycince, myśli, że go to jakoś odciągnie od straty kobiety, inne miejsce, dlatego też aż z północy, inne zajęcie, ale okazuje się, że to nic nie daje, uczucie w nim pozostaje, nic się nie zmienia więc postanawia na końcu popełnić samobójstwo... Gdyby był tylko samotny i tyle, to by nie popełnił samobójstwa, a że końcówka w sumie jest do interpretacji widza, to ja interpretuje, że popełnił samobójstwo, a popełnia się je jak się ma naprawdę porządny powód, takim mogłaby być utrata ukochanej.

Marieka

Zgadam się z tym, że ją stacil. Jednak wg mnie ona zmarła. W początkowej części filmu ukochana Janka mówi mu, żeby odszedł. Ja to interpretuje tak, że chce ona aby nadal żył. Jest to jakby nowy początek, jakaś nowa szansa. Pojawia się motyw wędrówki, bohater szuka nowego miejsca, w którym będzie w stanie uporać się z tą stratą. Mimo to, nie odnajduje w życiu sensu, nie udaje mu się zrealizować celu, traci wiarę. Na koniec Janek ma sen- ukochana mówi mu, że może już do niej dołączyć. Dlatego popełnia samobójstwo.

użytkownik usunięty
klaudddis

Ale pamiętaj, że Janek, w jednej ze scen, po ucieczce przed kłusownikami, mówi Peresadzie, że chce mu się płakać, chociaż jeszcze nie ma powodu. Chce mu się płakać na skutek czegoś, co dopiero nastąpi. W książce jest to bardziej jasno powiedziane. Janek myśli o śmierci Gałązki Jabłoni, wie, że ona prędzej czy później umrze i nie chce na to patrzeć, nie chce doczekać momentu, kiedy będzie musiał patrzeć na odejście kochanej kobiety, a ten sen, po którym wychodzi na tory, to jakby wizja przyszłości. Tak ja to interpretuję. :)

Nie czytałam książki, więc wypowiadam się tylko na temat tego jak odebrałam film :) Być może gdybym czytała, interpretowalabym to inaczej. Pamiętam przytoczona przez Ciebie scenę, jednak trudno mi się zgodzić z Twoją wersją. "Chce mu się płakać, chociaż jeszcze nie ma powodu" - póki jest życie , jest nadzieja, ciągle szuka sensu w ,ale powoli wzbiera w nim smutek, rezygnacja. Wg mnie na końcu popełnia samobójstwo - ostatnia scena (zwalone drzewo) symbol końca życia. Naprawdę można by godzinami dyskutować nad różnymi wariantami interpretacji, film świetny i bardzo mi się podobał.

użytkownik usunięty
klaudddis

Zgadzam się z Tobą, że póki życia, póty nadziei, ale Pradera, moim zdaniem tej nadziei nie ma. Zresztą, film jest wizją reżysera, Leszczyńskiego, który zrobił film po swojemu, po śmierci Steda. Za jego życia nie mogli się dogadać z Leszczyńskim. W filmie oczywiście popełnia samobójstwo, ale w książce jest zupełnie inaczej. Nie będę Ci mówił jak, bo być może jeszcze przeczytasz i nie chciałbym Ci spojlerować. :)
W każdym razie też lubię ten film i często do niego wracam. Pozdro.

ocenił(a) film na 10

Michał Kątny też stracił ukochaną, ale jakoś nie pchnęło go to do samobójstwa.

ocenił(a) film na 8
Buba12dddd

Tak naprawdę nie sądzę, żeby to miało większe znaczenie dla fabuły filmu. Może on sobie tę miłość wyobrażał, a może ją bezpowrotnie stracił z jakiegoś powodu. Umarła, zostawiła go, bo znalazła kogoś innego, bo ją w jakiś sposób zranił, albo ona zraniła go tak, że już nie było odwrotu. Kochał ją, ale wiedział, że czuł, że stracił na zawsze i nigdy więcej tej miłości nie zazna, a zostanie jedynie cierpienie i pustka, której nie da się wypełnić. Jeśli to była pogoń za jakimś wymarzonym ideałem, to też ogarniała go taka sama pustka i poczucie beznadziei. Dlatego w końcu podjął taką, a nie inną decyzję.

ocenił(a) film na 8
Buba12dddd

Dorzucę od siebie małe spostrzeżenie. Dziwne to nawet dla mnie, że nikt o tym nie wspomniał, no przynajmniej nie zauważyłem.W "Siekierezadzie", występują postacie z Konopielki, tj. Kaziuk, dziadek Bartoszko i bibliotekarka. Nawet są grani przez tych samych aktorów. Jedynie postać grana przez Joannę Sienkiewicz w "Konopielce" była nauczycielką, ale może potem została bibliotekarką? Kto wie. No i oba film nakręcił Witold Leszczyński. Przypadek?

ocenił(a) film na 9
Buba12dddd

Trochę wam te poetyckie wizje ograniczę, ale Gałązka Jabłoni istniała. Nawet wiadomo kim była.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zyta_Oryszyn

ocenił(a) film na 10
michal.2907

Zastanawiające są te osy w filmie wychodzące z oczu, film trochę nudny na początku, potem ok. Nie wiadomo czemu na tej wsi tak mało domów. Olbrychski zagrał świetnie. On w każdej roli dobry.

ocenił(a) film na 3
Buba12dddd

Dobrym człowiekiem? Ta jego miłość to wynaturzona tęsknota jego chorego ego.

ocenił(a) film na 3
Muhomorniczy

Całymi dniami marzy, o tym by ktoś go ubóstwiał ponad życie. Wpatrzony w siebie psychik.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones