Tak myślę od czego by tu zacząć.Minusów ten film prawie nie ma.Bałem się trochę tej tematyki,bo było już kilka takich obyczajówek o rodzinnych spotkaniach po latach i wychodziła z nic "przynudzająca kupa".Tutaj nic takiego nie ma miejsca.Film rozkręca się z minuty na minutę,a w niektórych momentach osiąga wyżyny(jak w scenie stypy,czy w monologu Coopera).Obraz ten jest świetnie zagrany,co nie dziwi jeśli spojrzymy na obsadę.Nie ma tu słabej zagranej roli,ana największe brawa zasługują Streep(równie dobra jak Blanchett i w tym roku akademia powinna przyznać dwa Oscary),Roberts(tę kobietę mogę oglądać zawsze i wszędzie),dawno nie widziana Lewis,czy Murloney,że o Cooperze nie wspomnę.Na plus również humor(mimo ciężkiego tematu) i bardzo dobrze napisane dialogi.Mimo,iż film nie porywa akcją to ani na moment nie przynudza i nie ma zbędnej paplaniny,a każdy dialog coś wnosi do filmu.Szczerze polecam.