PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=600590}

Sierpień w hrabstwie Osage

August: Osage County
7,3 100 407
ocen
7,3 10 1 100407
6,6 25
ocen krytyków
Sierpień w hrabstwie Osage
powrót do forum filmu Sierpień w hrabstwie Osage

Jak dla mnie był rewelacyjny. Dzisiaj obejrzałam go ponownie po pół roku od seansu w kinie już na
spokojnie w domu na dvd z lektorem i tylko utwierdziłam się w tym przekonaniu. W dalszym ciągu nie
mogę zrozumieć, dlaczego zdobył tak mało nominacji (zresztą podobnie jak parę innych filmów w tym
roku), ale cóż... nie od dziś wiadomo, że Akademia podejmuje z roku na rok coraz dziwniejsze wybory.

ocenił(a) film na 7
tolerancja91

Niebezpiecznym jest oświadczanie na wstępie, że film trzeba "zrozumieć", bo to nie łamigłówka. Wydaje mi się, że film można jakoś odczuć i przyswoić, ale jeżeli ktoś oczekuje, że będzie "zrozumiany" to oczekuje zbyt dużo, siłą rzeczy też nie każdemu musi się podobać.
To tyle tytułem wstępu. Film jest dobry, ale tylko_jako_dramat. Dając ocenę wahałam się między 7 a 8, a to dla mnie dość nietypowe. Wiem, że Meryl Streep ma swoje grono stałych klakierów, którzy będą w tym filmie kłaść największy akcent na wznoszenie jej pod niebiosa, ale chociaż zagrała bardzo dobrze, to mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyła też Roberts w roli dość zgorzkniałej Barb, która mimo wszystko stara się zachowywać pion. Cumberbatch w mało spektakularnej roli poniewieranego neurotyka zadziałał nieźle, a mówimy o aktorze, którego zwykłe kreacje odbiegają zwykle od tego modelu.
Co do scenariusza - miałam w trakcie rozwoju akcji parę wątpliwości. Atmosfera była dwuznaczna, balansująca między rubasznością spędów rodzinnych i napięciem potęgowanym przez wzajemne żale uczestników. Rozumiem, że bohaterowie byli targani różnymi emocjami i to ta atmosfera wpływała na nich destruktywnie, ale reakcje niektórych postaci na podane im informacje - przeważnie zupełnie od nikogo niezależne fakty - i metaforyczne tupanie z tego tytułu nóżką kilka razy mnie zniesmaczyło. Więcej w tej kwestii nie napiszę, bo nie chcę spoilerować.
Parę refleksji: byłam poważnie zdziwiona, że Johnna przyjęła tę pracę po pierwszej scenie z zapoznaniem pani domu, myślałam, że tej postaci więcej nie zobaczymy. Jest dla mnie od początku do końca jedną z najpozytywniejszych bohaterek tego filmu.
Uważam, że film został bardzo fajnie przełożony na język polski. Mam na myśli wulgaryzmy i różne nastrojowe subtelności: "nie zaniedbywam", "archaizm ci w d*pę", wszystkie te wywarczane kwestie brzmią naturalnie i kipią od emocji. Piszę, bo mam dość tłumaczenia każdego "f*cking" jako mierne "pieprzony". Dialogista czy tłumaczka wiedział też kiedy "raki" w dyskusji stają się ironicznymi "raczkami". Sama trochę siedzę w tłumaczeniach, więc może bywam przewrażliwiona, ale przekład na polski z pewnością nie jest płaski.

ocenił(a) film na 6
tolerancja91

Mnie również razi słowo "rozumieć" w tytule. Zupełnie tak, jakby "Sierpień..." był filmem tak skomplikowanym, że bez znajomości wybitnych tekstów kultury, dzieł światowej kinematografii, historii czy języka obcego (niuanse językowe!) człowiek nie byłby w stanie go obejrzeć. Ten film to nie specyficzne nagromadzenie klisz kulturowych, ale zwykła historia rodzinna, tyle, że w niezwykłej (bo gwiazdorskiej) obsadzie. Tylko tyle i aż tyle.

tolerancja91

Ależ drażni mnie ten trend na fb, "chyba nie zrozumiałeś/aś filmu skoro dajesz tak niską ocenę". No błagam, czy coś co podoba się Tobie nie ma prawda nie podobać się komuś innemu?
Odnosisz wrażenie? Haha, ile w tym żółci. Nie wiem czy to jakiś sposób dowartościowania własnego ego, bo przecież TY zrozumiałaś i TY znasz się na kinie lepiej niż wszyscy ci którzy ocenili nisko, bo przecież to tępaki które nie zrozumiały filmu:)
Problem w tym że w całym Twoim komentarzu próżno doszukiwać się jakichś sensownych wniosków czy tez dlaczego jest tak jak piszesz. Ot, po prostu, jako jedyna obiektywna osoba na świecie jesteś zaszokowana ślepotą Akademii i wszystkich tych którzy ocenili film nie po Twojej myśli.
Sory za agresję w komentarzu, ale Twój komentarz jest zbędny, wtórny i niepoparty argumentami. Więc po co on?

toporminator

podobnie jak twój w tym wątku :) pozdrawiam

tolerancja91

No i dalej to samo. Piesz coś ot tak, nie popierając niczym. Film słaby - bo tak. Mój post zbędny? TAK!
Różnica jest taka że ja podałem argumentacje mojej opinii o Twoim komentarzu, Ty natomiast nie masz nic do zaprezentowania, niestety.

tolerancja91

Film dla wybranych, nie dla plebsu.
Ode mnie 5/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones