Większość filmów europejskich pokazuje relacje heteroseksualne.
Nie chcesz oglądać gejowskich i lesbijskich to nie oglądaj. Nikt cię nie zmusza.

Nie wiedziałem, iż Chile jest w Europie...

też zauważyłam ,że ostatnio dużo wychodzi filmów gejowskich i lesbijskich i są promowane. Nie kupuję tego.

To nie kupuj... Dalej siedź w zaścianku wierząc, że to dewiacja a jedyną miłością"godną" pokazania na ekranie jest heteroseksualna...

Śledzę dużo filmów i widzę taką tendencję. Każdy ma prawo do wolności. Wolność wypowiedzi nie jest zaściankiem. Nie ograniczysz mojej wolności wypowiedzi w żaden sposób próbując mnie włożyć do stworzonej przez Ciebie szuflady z napisem "zaścianek". Filmy robi się o dobrych zachowaniach, o zachowaniach złych. Filmy robi się również żeby kształtować opinię, stanowiska, kształtować postawy. Wybierając film szukam takiego, który niesie jakąś wartość. W sensie intelektualnym, formalnym, ale przede wszystkim w sensie duchowym. Po filmach danego twórcy, można zobaczyć co go interesuje. Film może być pokarmem, a po owocach poznaje się, czy drzewo jest chore, czy zdrowe. Zdarza mi się oglądać różne filmy, Almodóvara również. Ale filmy propagujące homoseksualizm, które się coraz częściej spotyka, widać taką tendencję - unikam ich. Cechą sztuki jest wolność, więc proszę aby nikt nie próbował mnie faszyzować. Nie kupuję tego.

Bardzo mądrze napisane, popieram.

Filmy nie propagują homoseksualizmu, chyba że filmy hetero propagują heteroseksualizm. Tu to masz dopiero pole do popisu - jaka propaganda :D

Zacznij oglądać filmy, a nie śledzić. A może to nawyk, którego trudno się pozbyć? Propagowanie homoseksualizmu, faszyzacja ? Współczuję otoczeniu (jak jest).

elegina, ale bełkot zrodziłaś.

oczywiście bardzo dobre kino, ale wiem że w homofobicznej polsce to moze być nieco problematyczne, polska to generalnie mentalny i kluturowy zaścianek

Popieram w 100% U nas filmy, sztuki, obrazy i inne teksty kultury wywołują kontrowersje, podczas gdy na zachodzie przyjmuje się je jako coś normalnego...

To nie jest, nie było i nie będzie normalne.

Acha bo ty tak zdecydowales? LOL

Nie, tak zdecydował cały kraj.

A który kraj? LOL

co prawda w tym zaścianku homoseksualizm akceptuje tylko 42% ludzi (dane z 2016 roku), ale te 42% to prawie pół narodu więc nie pisz że cały kraj jest homofobicznym ścierwem, bo obrażasz kilkadziesiąt milionów rodaków.

tylko żeby nie dotarli do nas z państwa islamskiego, Floryda płacze

Tak btw.

Na filmwebie od: 14 lutego 2016

Założyłeś nowe konto tylko po to, by poprzeć swoją wypowiedź?

skoro je kręcą tzn że ludzie ktoś to jednak ogląda, 10 % społeczeństwa jest nieheteroseksualna, nie rozumiem dlaczego kino ma być tylko dla hetero.
nie chcesz, nie oglądaj i nie przeszkadzaj innym :)

film Chilijski (SIC!)

Ponoć gejów jest około 8%... czyli całkiem sporo... może gdzieś wokół ciebie się jakiś czai.... lepiej uważaj!

W kazdej rodzinie są... wystarczy patrzec z otwartymi oczami :D LOL

Idź te lewackie głupoty szerzyć gdzie indziej.

idź gdzie indziej wysyłać innych ludzi gdzie indziej

Wyobraz sobie, ze hetero to nie jest jedyna orientacja:)
Damsko-meskich filmow jest miliony i powstaja ciagle. Jakichkolwiek filmow LGBT+ (dobrych) jest tylko kilka, wiec daj sobie spokoj z tym swoim narzekaniem i wyjdz stad, moj Ty (nie)biedaku.

Hmm, pomyślmy - któż może oglądać takie filmy? Myślę, że ludzie! Wow, odpowiedź na twoje pytanie zabrała mi minutę mojego cennego życia. BTW - zbadano i udowodniono, że najwięksi homofobi to ukryci geje. (nie)pozdrawiam ;)

"zbadano i udowodniono" zbadać to można Twój mózg, by udowodnić, że jest nim warzywo. Nie wypisuj głupot.

Typowa hejterska reakcja: argumentum ad personam. Na nic więcej widocznie cię nie stać, przykre.

Faktycznie - plaga . Jak tak dalej pójdzie to za 10 lat będzie tego ze 2 %.
A wg mojej wiedzy - homoseksualizm w małżeństwach jest wciąż mocno niezauważany , więc film jest "o niczym".

O niczym, to są twoje wypociny

no faktycznie bardzo europejskie to Chile, a filmów lgbt jest tak dużo, że już nawet jak otwieram lodówkę, to je widzę...

Dziwne, że osobniki, które nie oglądają filmów, mają na ich temat najwięcej do powiedzenia.