Film zrobił na mnie wrażenie, bo jest świetnie zrobiony i zagrany, ale pozostawił mieszane uczucia. Rozpatrywanie spornej wypowiedzi Flynta (dokładnie jej nie pamietam, ale dotyczyła zdaje się jakiegoś biskupa) w kategorii wolności slowa- coś takiego możliwe jest tylko w Stanach Zjednoczonych.