Żal mi ludzi głosujących na FILMWEBIE...
Jeśli uważasz, że Skarb Narodów jest lepszy niż Czarny Łabędź to mnie jest szkoda Ciebie.
Masz rację. Czarny Łabędź to jeden z najgorszych filmów ! Nie dałam oceny na filmwebie, ponieważ mniejszej liczby od 1 nie ma !
Film " Skarb Narodów" jest świetnym filmem i powinien mieć ocenę minimum 7,6 ! Jest tam świetna muzyka , genialna rola Cag'ea i Kruger .
A tam tylko Portman przebrana za wiedźmę, tańczy tylko 5 % całego seansy filmwego w " Czarnym łabędziu" Ten film powinien się nazywać raczej Czarna Wiedźma !
Weźmy pod uwagę, że "Skarb narodów" jest filmem przygodowym a "Czarny łabędź" to dramat psychologiczny. Tych filmów nie powinno się porównywać bo prezentują dwa o0dmienne gatunki filmowe...
nie można ich porównywać ale faktycznie Czarny łabędź jest mocno przereklamowany
Nie wypowiadaj się lepiej piłkarzyku bo jeśli ten film jest super i niepowtarzalny a Koszmar z ulicy Wiązów zaledwie średni to sam jesteś żałosny. Wróc lepiej do Aladyna.
Koszmar z ulicy... to średnia komedia. 0 strachu... Stary Halloween, Omen czy Teksańska Masakra... biją ten "horror" pod każdym względem..
Akurat część I i III są najlepszymi z tej serii - widziałem wszystkie, nawet remake z ubiegłego roku ale to jednak nie to samo.
Przyznaje, temat mnie wkurzył, zresztą co to za porównanie ??
Ni przypiął, ni przyłatał...
Jeśli uważasz, że "Czarny łabędź" jest gorszy niż "Skarb narodów" to żal mi Ciebie, nie mniej niż Ci mnie. No cóż są gusta i guściki, a o jednych i o drugich się nie dyskutuje.
Od pewnego czasu obserwuje komentarze pod wszelkiego rodzaju filmami i doszedłem do wniosku, że bez względu na ocenę filmu komentarze w większości są negatywne. Nie wiem czy ludzie autentycznie i z własnym sumieniem dają te komentarze, czy po prostu aby popsuć reputację. Jeśli ktoś, kto pierwszy raz by odwiedził stronę filmweb.pl i miał się wzorować na samych opiniach i komentarzach, to mam wrażenie, że nie by nie znalazł odpowiedniego dla siebie filmu, którego opinia nie nie byłaby zszargana przez czasem nawet bezpodstawne komentarze, dodane ewidentnie, by zepsuć opinię, mam na myśli coś typu: " Ten film to g*wno, nawet nie oglądajcie tego ścierwa" itp. A co do ocen to wydaje mi się, że ludzie idą za większością, np. Pulp Fiction ocena bardzo wysoka, a podejrzewam, że spora grupa osób nawet go nie oglądała. Dają oceny, bo myślą sobie, "wszyscy dają, to ja też dam, bo jest to bardzo sławny film". Pulp Fiction osobiście mi się nie podobał i uważam, że wielu ludziom także, jednak dali pozytywne oceny, by nie wyjść na głupich, że nie zrozumieli filmu, "wszyscy dają dobre oceny, to ja też dam" tak to odbieram. Forrest Gump- 3 miejsce w rankingu światowym, to prawda całkiem miły i sympatyczny film na niedzielne popołudnie, ale czy ta ocena nie jest z byt wysoka? "Wszystkim się podobał- to mi też się podoba, dam mu 10", tak odbieram oceny rankingu na filmwebie. Ale wracając do negatywnych komentarzy i ocen, naprawdę, nie wiem na jakiej podstawie są wystawiane dla naprawdę bardzo dobrych (według mnie i wielu innych) filmów, a filmy z naciągniętą fabułą wyssaną z palca i zrobioną "na siłę", mającą podobno ukryte znaczenie, zajmują bardzo wysokie szczeble rankingu. Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że ktoś jednak podziela moje zdanie na ten temat. Są tacy ?
Jeśli ktoś jedzie po jednym z najlepszych, moim zdaniem, filmów nazywając go gównem, to czuję się w obowiązku zareagować. Ja nie oceniam gustów ludzi, dla których "Skarb narodów" to WIELKIE DZIEŁO. Dlaczego więc ktoś ocenia moją wysoką notę, wystawioną "Czarnemu łabędziowi"? Co ma jedno do drugiego? Jak lubi oglądać ogłupiające amerykańskie sieczki to ok, ale niech mi nie wyjeżdża z ocenianiem ludzi, którzy mają nieco wyższe oczekiwania wobec kinematografii.
A mnie żal osób, które porównują tak odmienne gatunkowo filmy.
Zresztą każdy głos ma taką samą wagę, więc każdy głosuje wedle swojego uznania (za wyjątkiem administracji, która może manipulować oceną zgodnie z wolą partnerów handlowych).
przede wszystkim - ocena filmu na FILMWEBIE, ponieważ na jej podstawie mają być dobierane polecane filmy, nie jest oceną tego, jak film jest dobry, tylko jak bardzo się podoba. Dla przykładu: zdaję sobie sprawę, że "Scarface" jest b.dobrym filmem, ale nie chcę go oglądać kolejny raz, ani nie chcę oglądać podobnych filmów; jednocześnie zdaję sobie sprawę, że "Pineapple Express" jest tylko durną komedyjką, ale będę do niej wracać i chcę oglądać podobne.
no i najważniejsze. to TYLKO ranking. Przestańcie się spinać, idźcie poczytać lub pobiegać zamiast marudzić na forum ;)