Miałem rok gdy ten film powstał. Dziś obejrzałem go po raz pierwszy. To już nie jest jedynie kino. To sztuka. Zajmuje jedno z czołowych miejsc w moim subiektywnym rankingu największych dzieł w historii, zaraz obok Forresta Gumpa, Władcy Pierścieni, pierwszych części Star Wars i kilku innych pozycji.
A nie jest przypadkiem tak, że kino ogólnie jest sztuką na takiej samej zasadzie, co muzyka albo malarstwo?
Dokładnie tak. Tak samo jak muzyka, rzeźba itd. Ale np. takiego Disco-Polo sztuką raczej nie nazwiemy :D Podobnie jak Kac Wawy. To tylko taka moja prywatna definicja. Sztuką nazywam to co w mojej subiektywnej ocenie na to zasługuje, to co zostało stworzone nie tylko dla pieniędzy, ale przede wszystkim z chęci "stworzenia czegoś".
Rozumiem. W sumie jak się trochę poczyta, to definicje są bardzo różne. Twoja też jest jak najbardziej poprawna, chociaż według niektórych z nich disco-polo również kwalifikuje się jako sztuka :)