PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1048}

Skazani na Shawshank

The Shawshank Redemption
8,8 922 412
ocen
8,8 10 1 922412
7,9 50
ocen krytyków
Skazani na Shawshank
powrót do forum filmu Skazani na Shawshank

Jest to emblemat tego, że Oscary to jedna wielka polityczna konspiracja nie mająca nic wspólnego z jakością filmu...

jfjsas07

Zapomniałeś chyba, że w tym samym roku powstały m. in. "Forrest Gump", czy "Pulp Fiction", które są o niebo lepsze, swoją drogą w jakiej kategorii twoim zdaniem "Skazani" mieliby dostać Oscara?

ocenił(a) film na 10
RustyRyan

Sorry, ale Pulp Fiction przy tym filmie to jakieś nieporozumienie.

Pawuloniasty

Moim zdaniem jest odwrotnie i doprawdy nie wiem co powoduje, że "Skazani" przodują w rankingu.

ocenił(a) film na 10
RustyRyan

Ja uwielbiam Skazanych i nie trawię Pulp Fiction, więc chyba te filmy są dla osób o skrajnie różnych gustach (ale nie że dobrych/złych, tylko innych)

ocenił(a) film na 8
Mailosz

ja lubie i skazanych i Pulp Fiction więc niekoniecznie

RustyRyan

Historia trochę lepsza niż Forrest Gump, a z Pulp Fiction nawet nie ma co porównywać. Zupełnie inne kino.

ocenił(a) film na 9
RustyRyan

Nie zgodzę się, według mnie nie ma nic powalającego w "Pulp Fiction", zresztą nie tylko w "Pulp Fiction" z filmów twórczości Tarantino.

ocenił(a) film na 10
alfabecik123

Natomiast ja nie zgodzę się z tobą, dla mnie wszystko w "Pulp Fiction" jest powalający począwszy od muzyki po dialogi aż do kadrów. Z resztą nie tylko w "Pulp Fiction" z twórczości Tarantino "Wściekłe Psy" czy "Bękarty Wojny" też są znakomite.

ocenił(a) film na 9
kicper25

Akurat dwóch filmów podanych przez Ciebie nie widziałem, chętnie zobaczę. Mam nadzieję, że będą spełniać oczekiwania.

ocenił(a) film na 10
jfjsas07

To, że oscary nie mają nic wspólnego z jakością filmu, ani nie są też wyznacznikiem talentu, to wiemy od dawna, a przynajmniej od roku 1990, bo już wtedy potoczyło się, to wszystko nie tak jak powinno, no ale dobra...
A co do Skazanych, to zgadzam się, jakiś tam oscar mógłby być, ale na pewno nie za najlepszy film, bo tak jak już ktoś tutaj wspomniał powstały wtedy również takie genialne obrazy jak: "Pulp Fiction" czy "Forrest Gump", które są lepsze. Z wygraną Forrest`a w zupełności się zgadzam w tym przypadku.

ocenił(a) film na 10
sss_111

Ja akurat uważam, że z tych trzech filmów to "Forrest Gump" jest najsłabszy, oczywiście jest to wspaniały film ale konkurencja w tamtym roku była z najwyższej półki, ale co do oscara dla Toma Hanksa to akurat w 100% się zgadzam, znakomita kreacja aktorska, mogli jednak tamte oscary rozdzielić bardziej między te 3 filmy. Oczywiście to tylko i wyłącznie moje zdanie.

ocenił(a) film na 10
kicper25

Dla mnie z tych trzech najlepszy jest właśnie Forrest, który stawiam na równi z genialnym "Pulp Fiction". Ciężko mi powiedzieć, który z tych dwóch filmów bardziej zasługiwał na miano najlepszego obrazu tamtego roku. "Skazani na Shawshank" choć uwielbiam, to moim zdaniem jest najsłabszy z tych trzech "najlepszych", ale jakiś oscar powinien się znaleźć, np. za najlepsze zdjęcia, dla którego był nominowany, albo najlepszy montaż dźwięku, który niesłusznie wygrał "Speed", w ogóle nie rozumiem dlaczego.
Oscar dla Samuela za najlepszego aktora drugoplanowego też powinien być, no ale z oscarami tak już jest niestety, co najmniej gdzieś od roku 1990 nie wygląda, to wszystko zawsze tak jak powinno:/

ocenił(a) film na 10
sss_111

Jak dla mnie już w latach 80 akademia zaczęła popełniać błędy ,a teraz to już jest co roku alfabet błędów w nominacjach i nagrodach. Zgadzam się co to Samuela L. Jacksona w 100% , a za najlepszy film mimo wszystko wręczyłbym właśnie "Skazanym na Shawshank" , ale przegrać z "Forrestem Gump" wstydem nie jest i na pewno Forrest na to zasługiwał, jednak szkoda, że te 3 filmy akurat znalazły się w tym samym roku, bo nie jeden film z oscarem jest gorszy od całej trójki, ba uważam, że na palcach można policzyć lepsze.

ocenił(a) film na 10
kicper25

I to jest właśnie najgorsze... jak w jednym roku powstanie więcej genialnych filmów, które by zasługiwały na większą ilość statuetek. Z oscarami tak niestety było, tak jest i będzie podejrzewam tylko gorzej. Nie jedno wspaniałe dzieło powinno go mieć, a nie ma, inny zaś film, który kompletnie na ten zaszczyt nie zasłużył, został wyznaczony. Szkoda, że oscary nie działają na podobnej zasadzie, co złote palmy w Cannes:/

ocenił(a) film na 10
sss_111

Dokładnie tak, nic dodać nic ująć, a takim moim wyznacznikiem i granicą solidnych oscarów jest rok 1984 i brak nominacji dla "Scarface".

ocenił(a) film na 10
kicper25

"Scarface" , to moje osobiste nr. 2 wśród wszystkich filmów, a brak jakiegokolwiek oscara, to już kompletna porażka jeśli chodzi o akademię. Sam Al Pacino, powinien zgarnąć statuetkę, zagrał fenomenalnie, dał nieziemsko wybitny popis gry aktorskiej, szczerze mówiąc, jeden z najlepszych jakie w życiu widziałem. U mnie "Scarface" NAJLEPSZYM FILMEM `84 i jednym z najlepszych obrazów w całej historii światowej kinematografii i żadne nagrody, albo ich brak tego nie zmienią. "Scarface" i jeszcze wiele innych niedocenionych przez akademię filmów jest idealnym przykładem na to, że takich nagród jak oscary, nie ma co traktować serio.

ocenił(a) film na 10
sss_111

Dla mnie "Scarface" to też wybitne dzieło ,najlepszy film dekady lat 80 , a to, że Al Pacino ma tylko jednego oscara na koncie to już w ogóle jest porażka, jestem w stanie zrozumieć, że za "Ojca Chrzestnego" zgarnął mu go M. Brando, a za "Ojca Chrzestnego II" De Niro i miał też pecha jeśli chodzi o "Pieskie Popołudnie", bo rzeczywiście w tamtym roku nic nie mogło się równać z kreacja J. Nicholsona w "Lot nad Kukułczym gniazdem" , ale brak oscara za "Scarface" , "Bezsenność" czy "Serpico" to jest żałosne, stworzył najlepsze kreacje w tamtych latach, a dostał nominacje tylko za "Serpico".

ocenił(a) film na 10
kicper25

Jeden oscar na koncie Pacino, to największa pomyłka w historii kinematografii. Powinien mieć co najmniej jeszcze dwa, za Tony`ego Montanę, jak już wcześniej wspomnieliśmy i za "Ojca Chrzestnego 2". Wiesz ja bym dał Al`owi oscara za każdą rolę, bo dla mnie jest on najlepszym aktorem w dziejach kina. On wręcz miażdży swoją grą aktorską. Nie da się słowami opisać jego kunsztu aktorskiego. ARCYMISTRZ!!!

ocenił(a) film na 10
sss_111

Jak dla mnie Pacino powinien mieć 4 oscary na koncie:
-"Serpico"
-"Scarface"
-"Zapach Kobiety"
-"Bezsenność"

ocenił(a) film na 10
kicper25

Tak jest;)
Al Pacino, to mój aktor nr. 1.
Potem De Niro, Brando, Nicholson, Eastwood, DiCaprio, Freeman, Hoffman i jeszcze kilku innych najlepszych.

ocenił(a) film na 10
sss_111

Dla mnie też Al Pacino to nr.1 , ale za to na drugim miejscu mam J. Nicholsona ,a dopiero na trzecim Pana De Niro, potem dość wyrównanie Brando , Eastwood , Hanks , Spacey , Freeman , DiCaprio , Hopkins i może trochę ciebie zaskoczę ale Pitt , bo uważam, że jest naprawdę dobrym aktorem.

ocenił(a) film na 10
kicper25

Nie zaskoczyłeś mnie, też bardzo lubię Pitt`a, genialny w "Siedem" i "Podziemnym kręgu". O i jeszcze Tom`a Hanks`a uwielbiam, role w "Forrest Gump", "Zielonej mili" czy w "Cast Away", to po prostu majstersztyk.

ocenił(a) film na 10
sss_111

No, Pitt u Finchera znakomicie wypada .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones