Ciekawe ze to jeden z nielicznych filmòw z Jeanem, w ktorym glowny bohater grany przez niego, nie znał zadnych zasad sztuk walki, praktycznie zwykły cepiarz ktory nauczył sie walki w Wiezieniu.Ciekawostka.
Też zwróciłam na to uwagę, po przeczytaniu opisu filmu myślałam, że to będzie kolejne "mordobicie" z Van Damme a tu taka niespodzianka w postaci całkiem dobrego dramatu. Na początku filmu cały czas komentowałam "ciekawe w jaki sposób zwykły inżynier znałby te wszystkie sztuki walki", ale już po pierwszej scenie napadu staje się jasne, że tym razem dostajemy zupełnie inny typ bohatera granego przez Van Damme.
Zgadza sie zupełnie inna jego rola niż w większości filmów, aż dziwnie było patrzeć na początku jak dostaje od innych. Film jest jeden z lepszych w tej kategorii