PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30686}

Sklep za rogiem

The Shop Around the Corner
7,8 4 301
ocen
7,8 10 1 4301
8,2 13
ocen krytyków
Sklep za rogiem
powrót do forum filmu Sklep za rogiem

Wszyscy tu witają się, przechodząc obok siebie na ulicy, panowie do młodych pań mówią „panienko”, zdejmują kapelusze... ładne to i z klasą, dla mnie na plus. Zresztą, bardzo mi to przypomina polskie kino przed i powojenne. Widać, czym się inspirowali, i co przenosili do naszej kultury.;-) Choćby Olek Ford w „Ulicy granicznej”.
Ale ten manieryzm który mi przeszkadzał to patrzenie gdzieś ponad kamerę i wygłaszanie dziwnych kwestii przy dźwiękach skrzypiec. A wszystkie kobiety są ubrane i uczesane i zachowują się tak samo, jakby były kopiowane w stosunku 1:1 bo po co.

Dwoje ludzi koresponduje ze sobą listownie, jeszcze w czasach gdy list wysłany rano dochodził do nadawcy wieczorem tego samego dnia. I choć na papierze darzą się uczuciem coraz większym, w rzeczywistości się nie lubią – oczywiście, nie wiedzą nawzajem, że to właśnie ta osoba, z którą pracują za dnia, pisze do nich po nocach takie wspaniałe listy...

Może i nie podobało mi się to, co robił w drugiej połowie Stewart, bo było to chaotyczne i słabe, ale w ostatniej minucie zostało to naprawione.

Oglądałem to z uśmiechem na twarzy.

Inna sprawa, że po napisach końcowych przychodzi refleksja w stylu „Dabljiutief, men? Przecież ten związek nie wytrzyma 2 dni!”. Wraz z następnym seansem przewiduję obniżkę oceny. I polecam oglądać to w Wigilię, bo wtedy rozgrywają się też końcowe sceny – śnieg pada, ludzie kupują jakieś graty, choinki, dekoracje...


7/10

użytkownik usunięty
_Garret_Reza_

> Wszyscy tu witają się, przechodząc obok siebie na ulicy

To nie jest manieryzm starego kina. Ludzie wtedy mniej więcej tak się właśnie zachowywali. W każdym razie ci powyżej poziomu motłochu. Teraz niestety obyczaje motłochu tryumfują. Nie jestem starcem, ale pamiętam jeszcze z dzieciństwa, jak hydraulik, prosty człowiek, kiedy przy robocie zaklął niechcący - gorąco zaraz przepraszał, bo czuł, że to jakoś nie wypada. Dziś gimnazjalistki publicznie puszczają sobie w autobusie takie wiąchy, jakich on nie używał nawet po pijanemu.

Film jest wariantem dość banalnej "komedii omyłek", ale zgrabnie skonstruowanym i dobrze zagranym. Tak więc w analizy psychologiczne postaci lepiej się nie wgłębiać.

ocenił(a) film na 7

"Ale ten manieryzm który mi przeszkadzał to patrzenie gdzieś ponad kamerę i wygłaszanie dziwnych kwestii przy dźwiękach skrzypiec. A wszystkie kobiety są ubrane i uczesane i zachowują się tak samo, jakby były kopiowane w stosunku 1:1 bo po co"

Ale to zachowanie się wobec innych też można uznać za manierę starego kina, bo czegoś podobnego od lat 60 w popularnym kinie za bardzo nie ma...

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

Tak jest tam ewidentna maniera starego kina (głównie widoczna w grze aktorskiej) i nawet w Garsonierze ona jest obecna (np. w cenie gotowania makaronu i używania rakiety do przecedzania) ale w dużo mniejszym stopniu niż w "sklepie na rogu". Jednak ja na tamte czasy scenariusz jest na b. wysokim poziomie (zwłaszcza dialogi).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones