z założenia nie straszny, chociaż motyw krwiożerczej rośliny mógłby być przerażający i krwawy ten film taki nie jest. Za to mamy kino lat 60. i dużo humoru. Szczególnie teksty matki głównego bohatera są rozbrajające. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie zakończenie, które rozczarowuje.
(spiler: mogła być jatka, no mogła, ach szkoda...)