Mało tego, otworzyli ogień automatyczny, w tym także strzelając do niewidocznych celów (np. przez samochody czy później przez ogrodzenie). Poza tym "szkolenie" z obsługi broni dla amatora tuż przed akcją? Nikt nie dałby mu broni do ręki, bo stanowiłby większe zagrożenie dla swoich niż dla przeciwnika. O paluchach na spuście u wyszkolonych przecież ludzi nawet nie wspominając.

Zapomniales juz ze ekipa Nicka to był taki gangsta aquad tyle ze z odznaka? Mieli gdzies przepisy, stawiali na skutecznosc. Scena oczywiscie przerysowana ale tego typu zachowanie ma uzasadnienie.

1. Właśnie nie, nie ma. Tu nie chodzi o przepisy, a o zdrowy rozsądek. Strzelanie do niewidocznych celów w otoczeniu cywili to prosta droga do cywilnych trupów, z których choćby nie wiem jak gangsta byli, trzeba byłoby się wytłumaczyć. Nie wmówisz mediom ani opinii publicznej, że np. para dzieci 3 i 5 lat , które zostały zastrzelone w fotelikach we własnym samochodzie, to przypadkowe ofiary wojny gangów ani że zostały zastrzelone przez policję, bo miały broń albo zabawki wyglądające jak broń. Sama taka strzelanina (nawet bez ofiar) to nie tylko natychmiastowe zwolnienie z pracy. To więzienie, i to jak najbardziej zasłużone.

2. Dawanie broni do łapy osobie, która dotychczas widziała ją tylko w telewizji i wysyłanie jej na akcję, to zagrożenie DLA CIEBIE, a nie dla wroga. Pożytek z takiej osoby żaden, zagrożenie spore i do tego ciągły niepokój, jeśli jest za Twoimi plecami (przed zresztą też, bo przecież może się odwrócić). Nie skupisz się na swojej robocie, i na przeciwniku, jeśli będziesz musiał dodatkowo obawiać się własnego amatora. Zobacz, jak się szkoli wojsko lub oddziały antyterrorystyczne policji. Zanim puści się dwie osoby razem do kill rooma obie mają za sobą długie miesiące szkolenia z bronią. A nadal mówimy tu o ćwiczeniach, a nie o realnej akcji, gdzie dochodzą dodatkowe nieprzewidziane elementy i stres.

tylko że Merryman wiedział że "amator" w rzeczywistości nie był amatorem, a to była tylko szopka dla reszty załogi. Kowal ma trochę racji że zachowanie ekipy Nicka ma swoje uzasadnienie, z bandytami najskuteczniej walczy się w ich "języku", nawet jeśli w rzeczywistości by to nie przeszło.

Profesjonalni ochroniarze pisali to samo, kiedy upubliczniło się że Zbigniew Ziobro chodzi z bronią - zagrożenie dla pracowników Biura Ochrony Rządu.

Nic dodać, nic ująć

taka scena miała miejsce w świecie relanym . A tak w ogóle w filmie to nie policja pierwsza otowiera ogień pośród cywili. Oglądaj uważnie

Oglądałem uważnie i widziałem policjantów strzelających ogniem ciągłym wśród cywili. Jeśli masz informacje o takiej sytuacji w świecie realnym w USA, to podziel się linkiem.

W polowie stanow,biuro szeryfa moze uzyc ostrej amunicji w wymagajacej tego sytuacji, Na ulicy,w metrze,w korku ulicznym.Kwestia uzasadnienia. Szeryf ma wolna reke w tej kwestii,wiec scena,na ktora narzekasz jest jak najbardziej zgodna z prawem stanowym i federalnym.