Grupka turystów ze Stanów odwiedza zamek na Wegrzech, przed wiekami opuszczony i opieczętowany zakazem wstępu. Piąta odsłona cyklu o wilkołakach to typowe kino klasy C ery VHS. Będzie tanio, kiczowato, ale też dość nudnawo. Początek zapowiada się nawet całkiem obiecująco, dialogi są głupawe, ale też miejscami całkiem dowcipne. Potem jednak, w miarę jak akcja teoretycznie "rozkręca się", zaczyna się robić coraz bardziej sztampowo i nieciekawie. Krwawych scen jak na lekarstwo, praktycznie wszystkie zabójstwa rozegrane zostały w identyczny sposób, czyli: najazd na paszczę bestii i... cięcie. Intryga, w której kluczową rolę odgrywa rodowa klątwa, szybko przestaje budzić zainteresowanie, toteż i klimatyczna sceneria średniowiecznego zamczyska nie działa tak, jak należy. Przyznam jednak, że i tak spodziewałem się po tej produkcji czegoś gorszego.