No Pan Tomasz Raczek to się za bardzo nie zna... Jak się jest molestowanym to się nie zabiega o dotyk i nie mówi, że chce się z tą osobą być i żeby nie zostawiła, ponadto zero jakiegokolwiek oparcia z jej strony było, czy przestraszenia, zachowywała się całkiem normalnie, może ciut smutno, ale normalnie. To był bardziej syndrom sztokholmski, tyle, że typ jej nie przetrzymywał.