Wiele razy słyszałem, że ma dziwne, "ucięte" zakończenie. I faktycznie. Tu jest oryginalne, choć w kiepskiej jakości. W mojej ocenie dużo lepsze i zmienia odbiór całości filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=RcQ3gYetkig
Sam obraz doceniam też za wyczuwalne napięcie seksualne między Sharon a Williamem. Plotki chodzą, że na planie się nie cierpieli, ale w momentach tego nie widać. Zabawne, że przy Sliverze głośne 50 twarzy Greya wypada jak nudny melodramat dla 13-latek :D
No właśnie - z wiekiem zyskał, co tylko świadczy, jak zdewaluował się w XXI wieku thriller/film sensacyjny, bo przecież w "Sliver" już w momencie kręcenia nie było nic odkrywczego, nowatorskiego jeśli chodzi o ten gatunek kina.