Wg mnie najlepszy jest Smok (choć najniżej oceniany) - luźna historyjka, z największą liczbą CGI i chyba najlepiej wykonaną, dużo żartów, dużo nawiązań do popkultury. Twardowsky też jest dobry, ale akcja dzieje się głównie w jednym miejscu. Nie ma tego rozbudowania scen, miejsc co Smok, ale są dobre teksty i logiczna całość. Twardowsky 2.0 jest już nieco słabszy, trochę za dużo przeciągania. I tutaj przechodzę do sedna. Rokita i Boruta powinni ograniczyć się do Twardowsky'ego. Bazyliszek powinien być niepowiązaną historią lub powiązaną na zasadzie jak Smok - jakaś jedna luźna scena (tak jak tam- Smok idzie do piekła), a historia osobna. Z tą ekipą komandosów z Żelaznej Góry przesadzili, bo jak widać dodali to na stałe czego efektem jest Jaga... Jaga ma fajną scenę walki w stodole i tyle. Fabuły tam nie ma żadnej w przeciwieństwie do Smoka i Twardowsky'ego. Akcja dzieje się w stodole i piekle - na tym koniec. Poza wspomnianą walką niestety jest bezsensowna gadanina, na siłę próbująca pozować na inteligentne żarty (co wyszło w Twardowskym) dodając niepotrzebnie moralizatorsko-ekologiczno-społeczny wątek na koniec.
Nie kupuję tego:
- po pierwsze zrobili z tego serial - Jaga jako tytuł nie może istnieć w izolacji, bez obejrzenia poprzednich filmików - Rokita, Boruta i komandosi z ŻG stali się spoiwem łączącym całość
- po drugie nie ma żadnej ciekawej historii w Jadze, prócz sceny walki mamy naciąganą gadaninę i brak zakończenia - jest to wprowadzenie do Peruna,
- po trzecie na siłę zrobienie poważnych wątków z "przesłaniem". Ludzie! Tam chodziło o zabawne inteligentne teksty, parodię, nawiązania do popkultury i polskich legend okraszone świetnym CGI Bagińskiego!
- po czwarte - zero tu LEGENDY! Smok, Twardowsky, Bazyliszek były w dużej części odwzorowaniem legend przenisionych na grunt science-fiction. Zwłaszcza Smok od początku do końca był lekko zmodyfikowaną legendą. Jaga? Gdzie tu mamy choćby zarys legendy?
No sorry... Zapowiadało się to jako pojedyncze luźne, krótkometrażowe filmiki, z dużą nutą humoru, efektów specjalnych i uwspółcześnionych legend, połączone ze sobą sceną, postacią itp. jednak nie mającą wpływu na fabułę. W pierwszych 3 filmach to się udało. Bazyliszek wyszedłby lepiej bez wątku z ŻG - mogło to byc wojsko. Jednak Jaga, która fabularnie leży i kwiczy, próbuje pozować na inteligentny humor, a zarazem dodac poważny wątek nie udała się przede wszystkim przez to, że na siłę chciano scalić to w jedno - za dużo uwagi poświęcono Rokicie i Borucie przez co wyszło bez ładu i składu, powiązano ze sobą Bazyliszka itp. Czekałbym na Peruna chętniej gdybym wiedział, ze będzie to osobna, nowa historia. Jednak wyjdzie pewnie coś na wzór Jagi - znów wypuszczenie bestii z piekieł, cieszący się Boruta i Rokita, kilka sucharów, a na koniec wątek ekologiczny. Obawiam się, że stanie się to rutyną. Wtedy Smok wypadnie jeszcze lepiej, jako rzeczywiście legenda, osobna historia na co liczyłem kiedy zaczynał się ten cykl.