PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650957}
2,3 50 445
ocen
2,3 10 1 50445
1,5 26
ocen krytyków
Smoleńsk
powrót do forum filmu Smoleńsk

"Jak się okazuje, w filmie pojawiają się słowa o pracowniku TVP, który wkrótce po dotarciu na miejsce katastrofy miał zginąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak się okazuje Sławomir Wiśniewski, o którym mowa, żyje i ma się dobrze. Niedługo po katastrofie faktycznie pojawił się mit, jakoby miał on zginąć, jednak jak się okazało został on jedynie aresztowany, po czym wypuszczony do domu. Sławomir Wiśniewski skontaktował się z twórcami filmu, jednak ci niespecjalnie przejęli się tym, że jest on żywy. Ostatecznie udało się wynegocjować, że w trakcie napisów końcowych pojawi się informacja o tym, że: „Z uwagi na dobro osób do tej pory żyjących, a będących świadkami lub uczestnikami tych zdarzeń pewne fakty zostały dopasowane do potrzeb fabuły”.

michal0468

Aleksandr Aleksandrowicz Fadiejew napisał kiedyś powieść "Młoda Gwardia" o grupie komsomolców organizujących ruch oporu w okupowanym przez Niemców mieście Krasnodon. Przekręcił przy tym część nazwisk, nie mówiąc o takich drobiazgach jak rzekomy wiodący udział aparatczyków WKPb. Akademia Nauk ZSRR po wojnie opracowała zatwierdzoną wersję wydarzeń, też mieszając w faktach (takie kuriozum, wydawałoby się, że występujące tylko w komunizmie), ale błędu z nazwiskami nie naprawiła. Zmuszono więc rodziny uczestników wydarzeń do zmiany nazwisk. Bowiem jeżeli fakty nie pasują do linii partii rządzącej, to tym gorzej dla faktów. Takie deja vu.

bazant57

George Orwell jak widać pisząc swój ''Rok 1984" był prawdziwym wizjonerem.

mstrojny6

Akurat książkowa Oceania, to konglomerat Imperium Brytyjskiego i USA. ZSRR wraz z opanowaną Europą kontynentalną tworzy Eurazję. Choć Orwell był krytyczny wobec stalinowskiego komunizmu, to Angsoc jest syntezą wszelkich autorytaryzmów.

Tworzenie bańki informacyjnej przez monopol propagandowy (teleekrany), ewaporacja przeciwników politycznych (zresztą śledzonych i podsłuchiwanych zawsze i wszędzie), po parodii procesów sądowych, czy wreszcie utrzymywanie reszty społeczeństwa, którym się zresztą gardzi, w posłuchu przez tworzenie iluzji, że dba się o ich potrzeby, coś Ci przypomina?

bazant57

Z tym, że PiS przekształcił Telewizje Publiczną w tubę propagandową rządu nie będę specjalnie polemizował. Też uważałem, że wyznaczenie Jacka Kurskiego na Prezesa Telewizji Polskiej to lekkie przegięcie.

Ale pisanie o monopolu propagandowym to w mojej opinii nadużycie z twojej strony. W końcu w okresie rządów PiS-u funkcjonowały Sobie na przykład bez większych przeszkód takie tytuły prasowe jak ''Gazeta Wyborcza'', "Polityka'' czy ''Newsweek”, które nie darzyły wielką sympatią obozu Zjednoczonej Prawicy.

Zresztą skoro J. Kaczyński wprowadził taką straszliwą dyktaturę, która Ci przypominała rządy Stalina w ZSRR, to jak to się stało, że wkrótce w efekcie demokratycznych wyborów władze przejmie sobie opozycja?

mstrojny6

Bo mieliśmy do czynienia z tzw. demokracją wyborczą. W takim systemie wybory jeszcze się odbywają, ale nie są równe. A na Wschodniej Ścianie ludzie nie tylko nie czytają wspomnianych czasopism, ale nie są w stanie bez telewizji satelitarnej, czy internetowej odebrać innych programów niż TVP. Biorąc pod uwagę średnią wieku elektoratu PiS, to pewnie nawet internetu nie mają.

bazant57

Bracia Karnowscy By Ci pewnie powiedzieli że w latach 2010-2012 mieliśmy do czynienia z demokracją wyborczą która sprzyjała Platformie, bo właściwie wszystkie główne ośrodki medialnie lansowały narrację sprzyjającą partii Tuska i niechętną partii Kaczyńskiego.

mstrojny6

Demokracja wyborcza to sposób realizacji utrzymania się przy władzy. Wszelkimi dostępnymi środkami, jak wiesz również łamiąc prawo (Pegasus w telefonie szefa kampanii wyborczej przeciwników politycznych), czy nie rozróżniając pieniędzy partyjnych od państwowych. Były też działania pozornie legalne, choćby brak zmiany podziału mandatów pomiędzy okręgi wyborcze (bo zmieniła się demografia o 40% wzrosła liczba ludności w miastach od poprzedniego wyliczenia), choć postulowała to PKW, ale partia rządząca nie podjęła tematu. Oznacza to, że siła głosu wyborcy z wielkich miast (zwłaszcza Warszawy) jest mniejsza niż mieszkańca wsi pod Lublinem, a oni mają odpowiednie poglądy. W wyborach w 2019 spowodowało to przepływ 6 mandatów od PO do PiS. Czyli już wtedy Zjednoczona Prawica nie rządziłaby samodzielnie. Analitycy władzy chcieli za to zmiany granic okręgów wg spodziewanych wyników wyborczych, aby było jeszcze lepiej. W połączeniu z przytłaczającą przewagą w środkach masowego przekazu (również za pieniądze zwolenników opozycji - patrz abonament RTV i dotacje dla TVP), pokazuje to że wybory nie były równe. W sytuacji, gdy głosowania w Sejmie z monopartyjną większością były czystą formalnością, a wrzutki w rzekomo już czytanych ustawach na porządków dziennym, decyzje podejmowano gdzie indziej. Parlament był listkiem figowym rzeczywistej władzy autorytarnej. Coś jak lata 30-te w II RP.

bazant57

A co sądzisz o wyborach prezydenckich w 2000 roku, w kontekście sytuacji na rynku medialnym w czasie I kadencji Kwaśniewskiego?

https://www.youtube.com/watch?v=6ihXUJMhwGk&t=1590s

Obejrzyj sobie fragment od 16 do 24 minuty.
Antoni Dudek zwraca uwagę, że na skutek silnych wpływów środowisk postkomunistycznych w mediach niektóre materiały, które ewidentnie kompromitowały (obciążały) Kwaśniewskiego nie były znane zdecydowanej większości społeczeństwa.

michal0468

tak to jest, jak film robiony na zmówienie propagandowe

antypit

Ile ci płaci za sianie dezinformacji Putler? V Kolumna - niech spier-dala z Polski!!

Niobe_FW

a ile się płaci za pisanie takiej głupoty. Patrząc na poziom intelektualny wypowiedzi to pewnie niewiele.

Orlagura

Był kraj, w którym po przejęciu władzy dążono do całkowitego jej monopolu i systemu monopartyjnego. Gdzie podporządkowano sobie gospodarkę, bezpieczeństwo, armię, wymiar sprawiedliwości, kształtowanie młodzieży. W kraju tym do władzy absolutnej doszedł człowiek z "drugiego szeregu", a przez to zawistny, pamiętliwy i mściwy. Odsunął od władzy i zohydził faktycznych twórców nowego państwa, robiąc z nich agentów. Myśli zmarłego już głównego ideologa traktował po uważaniu, ale wciąż twierdził, że poważa jego naukę. Wprowadził też kult tragicznie zmarłego popularnego polityka, a jego śmierć wykorzystał w walce politycznej. Potem dla utrwalenia swego panowania na stanowiska w państwie, armii i gospodarce wprowadził posłuszne kukły. Mieszkańcy kraju z początku popierali nowy porządek, bo byt im się polepszył, a niektórzy dali się uwieść idei. Nie obchodziło ich, komu zabrano, ani kogo prześladowano, do czasu... Pytanie co to był za kraj?

bazant57

Może Rosja, Chiny albo Korea, nie jestem tutaj mocny

Orlagura

Rzecz jasna ZSRR. W tym przypadku owym władcą absolutnym był Stalin, który unicestwił Zinowiewa, Kamieniewa, Bucharina czy Trockiego. Powoływał się ciągle na Lenina, a po zamachu na Kirowa zrobił z niego męczennika i pretekst do rozliczeń.
Podobny mechanizm był użyty u nas. Niewygodni dla J.K. okazywali się agentami, a ich udział umniejszano. Ta strona sceny politycznej miała też usta pełne nauk JPII. Podobnie śmierć L.K. była paliwem do walki politycznej. A w finale mieliśmy niemal jedynowładztwo pewnego szeregowego posła.

bazant57

Kaczyński dąży do jedynowładztwa i jednym z wielu przykładów hipokryzji PiS-u jest to, że nazywali przeciwników totalną opozycją, a samemu wprowadzali totalną władzę.

gdyby PiS-owi udało się rządzić trzecią kadencję, to pewnie już by się kompletnie zamurował na pozycji jedynowładztwa

Orlagura

Pisałem o tym, bo historia lubi się powtarzać. Nie jest istotna ideologia, to jedynie podpórka do sięgnięcia po władzę. A potem dąży się do jej powiększenia, wyjęcia spod wszelkiej kontroli i utrzymania na zawsze. Lata całe będzie trwało powracanie do normalności, dzięki wiernemu "hamulcowemu" i licznym minom pozostawionym na odchodne.

Orlagura

Termin totalna opozycja, akurat w pierwszej kolejności wobec samych siebie zaczęli stosować politycy Platformy w 2016 roku.

mstrojny6

Nie zaczęli stosować , tylko użyli.

Pis natomiast zaczął je stosować i rozpoczynał nim każde zdanie, aby przykryć to, że sami wprowadzają totalną władzę.

Orlagura

A możesz zdefiniować co rozumiesz pod pojęciem tej totalnej władzy PiS-u?

Czy Twoim zdaniem Platforma Obywatelska w latach 2010-2015 nie miała władzy i wpływów politycznych porównywalnych z tymi które miał obóz Zjednoczonej Prawicy w latach 2016-2020?

mstrojny6

Dążność do totalnej władzy PiS-u to nie definicja, tylko rzeczywistość. Przykładem totalitarnego postępowania PiS-u jest zniszczenie trójpodziału władzy.

Oceniając ogólnie PO i PiS. Za czasów PO były nieprawidłowości, ale dewastacja państwa, demokracji i schamienia obyczajów wprowadził PiS.

Orlagura

Myślę że to schamienie obyczajów to jednak zaczęło się od działalności Leppera i Palikota.

https://www.youtube.com/watch?v=_5jEMNDJgj8&t=6s
https://www.youtube.com/watch?v=P1_r7Ranp5M

mstrojny6

Słaby sposób, aby odwrócić uwagę od dewastacji państwa i wprowadzania jedynowładztwa przez PiS.

PiS w zdziczeniu obyczajów niechlubnie przoduje i nie mu w tym nie zagraża.

Jednym z wielu przykładów dewastacji jest paraliż Trybunału Konstytucyjnego.

Ty oczywiście tutaj możesz argumentować w stylu jak dotychczas i swoim sposobem argumentacji stwierdzisz, że Przyłębska jest dobrą kucharką i jeżeli jest coś dobrego to Trybunał też musi być dobry


bazant57

No wiesz ktoś mógłby idąc Twoim tokiem myślenia porównać Tuska do Stalina. Platforma Obywatelska była partią polityczną, która na początku miała kliku liderów. Donald Tusk w opinii wielu komentatorów zdołał stopniowo wypchnąć z partii Zytę Gilowską, Pawła Piskorskiego, Andrzeja Olechowskiego i Jana Rokitę. Niektórzy komentatorzy mówili że po roku 2007 przekształcił on Platformę w taką właściwie partie wodzowską. Także Grzegorz Schetyna został w pewnym momencie zmarginalizowany.

mstrojny6

"Partia wodzowska", w Twoim wykonaniu brzmi to jak komplement. Nie dodałeś jeszcze, że w chwili powstania PO było partią o szerszym spektrum programowym, by po wspomnianych zmianach przejść w kierunku chadecji. Wbrew zaklęciom lewakami nie byli. To dopiero KO, przez wchłonięcie polityków i ruchów lewicujących powoli opuszcza centroprawicę (co widać w wyniku Nowej Lewicy, której zabrała elektorat). Zmiany poglądów, to na naszej scenie politycznej częste zjawisko. Transfery posłów w czasie kadencji Sejmu są bardzo odległe, trudne do wytłumaczenia zmianą przekonań, raczej sytuacji materialnej. Moim zdaniem powinno się wprowadzić coś na wzór ograniczeń z ligii piłkarskiej. Może nawet utratę mandatu, bo uderza to w wyborców.

mstrojny6

"Zaznaczył, że o tym kto będzie następcą Jarosława Kaczyńskiego zdecyduje prezes PiS. >Partia jest w taki sposób zbudowana, że jest de facto osobistą partią Jarosława Kaczyńskiego. {...]<". To powiedział Marcin Mastalerek wg PAP. Tyle na temat wodzowstwa.

bazant57

Wiesz ja nigdzie nie twierdziłem, że PiS jest partią, w której J. Kaczyński nie posiada jakiegoś uprzywilejowanego statusu. Myślę natomiast że pozycja Tuska w obrębie PO w latach 2007-2014, zbytnio nie różniła się od pozycji która ma J. Kaczyński w PiS.

Także stosunek części tych tzw. lewico-liberalnych mediów do Tuska zbytnio nie odbiega od stosunku który mają przykładowo media braci Karnowskich do Kaczyńskiego. Przypomnij sobie chociażby okładkę ''Newsweeka'' z Tuskiem na białym koniu.

mstrojny6

No tak, bo o Tusku w niemieckim mundurze, czy zapętlonym w mówieniu "für Deutschland", to już nie pamiętasz.

bazant57

Akurat "für Deutschland" to ciężko zapomnieć.

Z Tobą się ogólnie dosyć ciężko dyskutuje bo z tego co się zdążyłem zorientować jesteś jakimś anty-pisowskim fanatykiem. Chyba nie potrafisz spojrzeć na świat polityki z pewną dozą dystansu i obiektywizmu

Wiesz zarówno Kaczyński jak i Tusk są od wielu lat czynnymi politykami, w związku z ich ujmijmy to tak profesją nie jest tak, że są to w 100% różniące się między sobą postaci.

Można oczywiście dyskutować o tym czy wszystkie posunięcia J. Kaczyńskiego/PiS-u były słuszne. Myślę jednak że każdy rozsądny człowiek stwierdzi że ktoś kto na poważnie stara się stawiać znak równości pomiędzy J. Kaczyńskim a mordercą Stalinem musi mieć trochę nierówno pod sufitem.

mstrojny6

Konkluzje dość prostackie. Gdybyś się zastanowił, to zrozumiałbyś, że stalinowskie metody, to nie tylko masowe zbrodnie, ale sposób utrwalania swej władzy. Poprzez zapobieganie, by nie wyrósł konkurent, bez względu na konieczne metody, czy niegodziwości.

Nie przyszło Ci do głowy, że troszczę się o swój kraj? Mam tyle lat, że pamiętam jeszcze Gomułkę, Gierka, czy stan wojenny. Ale byłem też w "Solidarności", tej pierwszej, prawdziwej. Przeżywałem wybory 4 czerwca i biedowałem pod planem Balcerowicza jako przedsiębiorca. Cieszyłem się wejściem Polski do NATO i UE. A potem ktoś zaczął mi mój kraj demolować. Nie po to, żeby było w nim lepiej, ale by mieć większą, nieograniczaną, niekontrolowaną władzę i przejść do historii, co wyraża też osobiste kompleksy. Nie jest ważne kto by tak robił, jestem przeciw. Pół życia muszę chodzić na wybory, by głosować przeciw czemuś i komuś, a nie za. W stabilnych demokracjach nie jest to potrzebne.

bazant57

Z tym radykalnym zwiększaniem swojej władzy przez PiS mam wrażenie, że przesadzasz. Zjednoczona Prawica nie miała przecież większości konstytucyjnej. Chociaż pewnie faktycznie politycy tej formacji opowiadają się za silniejszą ingerencją państwa w niektóre obszary życia w tym gospodarczego niż ich koledzy z PO. Ale jednocześnie politycy PiS-u nie kwestionowali przykładowo sensu istnienia własności prywatnej w Polsce.

Korzystając na przykład z YouTube można bez większego problemu trafić na filmiki, w których zagraniczni komentatorzy zwracają uwagę na to, że w ostatnich latach przykładowo Polska gospodarka rozwijała się bardzo dobrze.

mstrojny6

Skoro masz wrażenie, to albo nie rozumiesz, albo nie uważałeś na WOS-ie. W demokracjach istnieje trójpodział władzy. W ciągu minionych 8-lat władza wykonawcza w Polsce zmarginalizowała ustawodawczą, dzięki samodzielnej większości w Sejmie, a w pierwszej kadencji również Senacie. Podobno wówczas potrafiono uchwalić ustawę nawet w 3 doby, a Prezydent podpisywał ją po nocy. Ustawy zgłaszano jako projekty poselskie (choć firmujący je czasem nie znali treści), aby dodatkowo wyeliminować konsultacje społeczne. To nie był sprawnie działający Parlament, tylko dość kosztowny teatr. Bo decyzje podejmowano gdzie indziej, złośliwcy twierdzili, że na Nowogrodzkiej. Skala centralizmu władzy  ujawniła się, gdy w ramach obietnic wyborczych "pewien pan" nieopatrznie obiecał świadczenie netto zamiast brutto i tak zostało. Miliony w prawo, czy w lewo są bez znaczenia, gdy "ten pan" musi zachować twarz.

Gdy władza wykonawcza nie panowała nad Trybunałem Konstytucyjnym, to nie publikowano wyroków, uznając je za niebyłe. Gdy obsadzono TK "swoimi", to nagle stał się krynicą mądrości, bo rozsądnie wydawał wyroki (wg zamówienia), no może wyjąwszy ten w sprawie aborcji, który z przyczyn politycznych pozostał nieopublikowany 3 miesiące, bo okazał się kłopotem.

Zdemolowano też sądownictwo i prokuraturę. Zapewniło to bezkarność swoim i bat na przeciwników. Nie, jednak wrogów, bo ta formacja trzymała się zasady "kto nie z nami, ten przeciwko nam". Wyrok nie po myśli Ministra Sprawiedliwości (co za ironia), podjęcie postępowania prokuratorskiego wbrew jego woli, oznaczały konsekwencje dla niegdyś "niezawisłych". No i oczywiście nieodpowiednie i niewygodne wyroki traktowano po uważaniu, bez względu na rangę sądu, również SN. Wróciło PRL, gdzie w ramach narady sądu, przed wydaniem wyroku w ważnych procesach, dzwoniono do odpowiedniego Komitetu Wojewódzkiego po wytyczne. Konstytucyjna władza sądownicza przestała taką być, a jej funkcja kontrolna znikła. Zmieniono częściowo ustrój państwa ustawami.

No i rzecz jasna IV władza, czyli niezależne media. No właśnie patrząc na działania władzy wobec mediów państwowych, szczodre karmienie wpływami z reklam tych przychylnych/sprzedajnych, zmuszanie innych do neutralności niejawnymi naciskami, wykupywanie mniejszych, jeśli się dało, czy były "niezależne"? Do tego próby wypchnięcia z rynku tych nieprzychylnych, poprzez naginanie prawa. Gdyby pozostali tylko klakierzy, władza mogłaby robić, co jej się podoba. My nawet byśmy się nie dowiedzieli.

Ale cóż, stwierdziłeś że "przesadzam". Do tego sklasyfikowałeś mnie jako fanatyka. Pozostaje liczyć, że dostęp do ujawnianych faktów pomoże zmienić perspektywę.

bazant57

Odnosząc się w szczególności do pierwszego akapitu twojej wypowiedzi to stwierdzę, że pewne fakty każdy sobie może interpretować wedle własnego widzimisię. Co do tej przewagi, którą ma władza wykonawcza nad ustawodawczą, to wydaje mi się, że występowanie tego typu zjawiska jest w gruncie dosyć naturalne w każdym państwie w sytuacji, gdy zwycięstwo dające ponad 50% miejsc w parlamencie w wyborach odnosi jedna konkretna partia mająca silne przywództwo. Nawet kiedyś zetknąłem się w odniesieniu do wspomnianych trzech władz i relacji między nimi z takim stwierdzeniem, że wiek XIX był wiekiem parlamentów, wiek XX był wiekiem rządów a wiek XXI prawdopodobnie będzie wiekiem sądów konstytucyjnych. Tu wypadałoby zadać pytanie czy w samym fakcie, że jakaś partia sprawuje samodzielnie rządy przez dwie kadencje, dysponując ponad połową posłów w jakimś zgromadzeniu ustawodawczym jest coś złego? W Wielkiej Brytanii w latach 1997-2007 władzę sprawowała samodzielnie Partia Pracy, przed rokiem 1997 przez około 20 lat rządziła Partia Konserwatywna. Nie przypominam sobie żeby w pozostałych państwach zachodniej Europy wszyscy z oburzeniem krzyczeli, że w Zjednoczonym Królestwie jest straszliwa dyktatura, bo Margaret Thatcher albo Tony Blair sprawują funkcję szefa rządu przez więcej niż dwie kadencje. Po roku 2007 do władzy wróciła Partia Konserwatywna, i sprawuję ją do dnia dzisiejszego.

,,To nie był sprawnie działający Parlament, tylko dość kosztowny teatr. Bo decyzje podejmowano gdzie indziej, złośliwcy twierdzili, że na Nowogrodzkiej.’’- W tym miejscu też można by postawić pytanie czy partia polityczna która wygrywa wybory prezentując jakiś obszerny program, ma później prawo do realizacji tegoż programu. Jeżeli tak to jest dosyć oczywiste że musi w tym celu uchwalać stosowne ustawy.

Oczywiście zwracało się uwagę że ,,Prawo i Sprawiedliwość bezpośrednio po przejęciu władzy jesienią 2015 roku narzuciło bardzo szybkie tempo prac nad projektami ustaw. Było to szczególnie widoczne w pierwszym roku prac Sejmu VIII kadencji. Rezultat taki osiągnięto dzięki stosowaniu głównie tzw. bajpasowania, czyli przedstawiania projektów rządowych jako poselskich, co nie wymaga przeprowadzania czasochłonnych uzgodnień międzyresortowych, konsultacji publicznych oraz opiniowania, a także przygotowywania oceny skutków regulacji (dalej OSR). 40% ustaw uchwalonych wówczas wniesiono jako projekty posłów zaplecza rządowego’’.

Chociaż jak domyślam się politycy PiS-u nie łamali tego typu działaniami notorycznie jakiś konkretnych ustawowych norm prawnych. Co najwyżej jakieś dobre obyczaje. Zresztą tego typu praktyki były też stosowane podczas prac sejmów przed rokiem 2016 choć nie aż na taką skalę jak od roku 2016. Podczas trwania kadencji tych poprzednich dwóch sejmów sprzed 2016 roku gdy rządziła PO, w analogicznym okresie było to 15% i 13% ustaw. Ktoś pewnie mógłby powiedzieć że to rządy PO ustanowiły w tej materii pewnego rodzaju precedens, który został rozszerzony za rządów PiS.

bazant57

https://www.youtube.com/watch?v=p-gKMqm4_oc

https://www.youtube.com/watch?v=4nnGftKau6s&list=PLg-3OCX6ElJgRApmDlORo0Lfk6mpqf 0F5&index=66&t=346s

mstrojny6

https://www.youtube.com/watch?v=J3jLd7CxbEg

bazant57

,,W kraju tym do władzy absolutnej doszedł człowiek z "drugiego szeregu", a przez to zawistny, pamiętliwy i mściwy.'' - Czytając ten fragment twojej wypowiedzi przypomniała mi się podsłuchana rozmowa Kwaśniewskiego i Kalisza.

https://solidaryzm.eu/2021/07/06/kwasniewski-o-tusku-jest-wyjatkowo-msciwy-rudy- i-msciwy-kalisz-kanalia-bym-powiedzial/

mstrojny6

„Tylko ty Rysiu pamiętaj, że na czele tego pół tego rządu stoi facet…” – zaczął rozmowę Aleksander Kwaśniewski.

„Mściwy” – dodał Ryszard Kalisz.

„Który jest wyjątkowo mściwy. Jest rudy i mściwy” – ocenił Kwaśniewski.

„Kanalia nawet bym powiedział” – dodał Kalisz.

mstrojny6

"Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami" - Rajmund Kaczyński.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones