PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650957}
2,3 50 423
oceny
2,3 10 1 50423
1,5 26
ocen krytyków
Smoleńsk
powrót do forum filmu Smoleńsk

Oglądałem film „Smoleńsk”. Niestety, sprawdziły się moje najgorsze przeczucia. Obraz utkany jest z kłamstw, manipulacji, przemilczeń, insynuacji, półprawd i tak dobranych faktów by można było stworzyć sugestywną narrację że w Smoleńsku był zamach. Obrzydliwym jest to że osoby, które nie chciały brać udziału w kłamstwie smoleńskim tworzonym przez PIS, przedstawione zostały w sposób demoniczny. To są brzydcy, wykrzywieni nienawiścią ludzie, zakłamani, podstępni, cyniczni, bezwzględni zdrajcy, działający na zlecenie i w porozumieniu z wrogimi służbami, które to służby mają za zadanie nie dopuścić do wykrycia „prawdy”. Oczywiście druga strona to nieskazitelnej szlachetności i prawości ludzie. !!! Film pokazuje , a niekiedy sugeruje następującą „prawdę” o katastrofie smoleńskiej: 1. Rosjanie wytworzyli sztuczną mgłę ( zrzutu dokonany został z rosyjskiego samolotu, który podchodził dwukrotnie do lądowania ). 2. Obsługa wieży , na polecenie z góry, sprowadziła polski samolot na wysokość 50 m. 3. Gdy kapitan samolotu chciał odejść na drugi krąg, na tzw. autopilocie, samolot nie zareagował – w filmie pojawia się sugestia że to na skutek remontu TU 154 był w Samarze, 4. Protasiuk po chwili rozpoczyna jednak odejście i pewnie by mu się udało tego dokonać gdyby nie to że nastąpiły dwa wybuchy, w tym pierwszy oderwał kawałek lewego skrzydła, drugi ładunek był umieszczony gdzieś z przodu kadłuba samolotu. 5. TU-154, zgodnie z „prawdą” filmową do chwili wybuchów nie zetknął się z drzewami, a ‘pancerna brzoza’, to wierutne kłamstwo. 6. Zamach został omówiony i zaplanowany przez Tuska i Putina na molo w Sopocie ( rozmawiali prawdopodobnie po niemiecku).
7. Dodam jeszcze że w filmowej katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, Nikt nie był dobijany, czy wywieziony z miejsca „zamachu”. Film Krauzego nie pokazał prawdy o Smoleńsku, a co najwyżej prawdę o metodach walki politycznej stosowanej przez PIS. Pod względem artystycznym film jest katastrofą. Fatalne aktorstwo, fatalnie napisane dialogi, brak dramaturgii. Obejrzałem w życiu setki filmów. Ten był zdecydowanie najgorszym, a myślałem że „Kac Wawa” jest w tej kategorii nie do pokonania. Jeśli zagnają młodzież na oglądane „Smoleńska” to będzie to dla niej traumatyczne przeżycie i na pewno nie ze względu na temat filmu.

ocenił(a) film na 3
Andrzej_133

Niepotrzebnie odebrałeś ten film jako rekonstrukcje katastrofy, pewnie dlatego masz na ten film takie, a nie inne spojrzenie. Scenariusz każdy może realizować po swojemu. Kiedyś w podobny sposób podszedłem do filmu "Gladiator" po przeczytaniu książki o dziejach Maximusa. Byłem oburzony kłamstwem i tendencyjnymi wnioskami.
Piszesz, że osoby były przedstawione w sposób demoniczny i jest to obrzydliwe. Kto konkretnie? Akurat konferencja NPW i Laska jest momentem dokumentalnym. Pkt.1 "Rosjanie wytworzyli sztuczną mgłę" - naprawdę tak to odebrałeś??? Serio??? Pkt.6 "Zamach został omówiony..." - naprawdę nie powinieneś oglądać tego filmu. To mogło być dla Ciebie niebezpieczne, sądząc że idziesz na film dokumentalny, a tu ZONK, swobodna interpretacja ;)

ocenił(a) film na 2
Tibor74

Jaką znowu książkę o Maximusie? Film "Gladiator" nie jest oparty na powieści, główna postać nie jest odwzorowaniem żadnej postaci fikcyjnej czy historycznej, więc o jakiej książce mówisz? Postać Maximusa jest luźno inspirowana wydarzeniami z życia kilku postaci historycznych, także ponawiam pytanie - jaka książka spowodowała twoje oburzenie, unaoczniła ci kłamstwa i tendencyjne wnioski?


Tibor74 co do sztucznej mgły, to przecież film jest tutaj w zasadzie jednoznaczny, więc co tak wciskasz te "?" na potęgę? Czemu się dziwisz w tej kwestii? Film bardzo wyraźnie wskazuje na to, że Ił zrzucił ładunek tj. sztuczną mgłę. Zresztą nawet zwolennicy tej teorii, tu na tym forum tak to zrozumieli.

ocenił(a) film na 3
Academy_Award_Winner

Kiedyś przez pewien czas interesowałem się mocno walkami gladiatorów. Książki nie pamiętam; była to książka o dziejach różnych gladiatorów. Tych prawdziwych (np. Spartakus, Flamma) oraz tych fikcyjnych (Maximus, Spikulus, Aristonikos)... Była to z mojej strony krótka, ale intensywna pasja. Poszedłem do kina na "Gladiatora" i byłem mocno oburzony tą fikcją. Nie zgadzały się miecze, hełmy legionistów, nawet niektóre insygnia rzymskie były nie z tej epoki. Dlaczego byłem oburzony? Bo nie było po mojemu. Miałem na tamten czas niezłą wiedzę n/t gladiatorów i legionów rzymskich a film "Gladiator" mi to popsuł. Byłem wręcz zły, jak można dopuścić się tak swobodnej interpretacji. A przecież sam film "Gladiator" dziś przyznaje, że jest dobry.

Na "Smoleńsk" wybrałem się z dużym dystansem. Mało się interesuje tematem. W zasadzie to zainteresowałem się na krótko zaraz po katastrofie oraz gdy w 2012 w "Rz" ukazał się artykuł Gmyza. Dlatego chyba też absolutnie nie skojarzyłem faktu z tym samolotem, że może chodzić o jakąś mgłę. Tak samo rozmowa na molo też dla mnie niewiele oznaczała.
Nie szedłem na ten film, by konfrontować go z jakimiś faktami,bo... ja po prostu tych faktów nie znam.
I to jest przerażające. 6 lat po katastrofie a ja tych faktów nie znam.

Tibor74

Tibor, jeśli nie znasz faktów, to zapoznaj się z raportem Komisji Millera. To jest bardzo rzetelny raport, którego nikomu nie udało się podważyć.

Tibor74

Tibor 74
Piszesz: Mało się interesuje tematem. W zasadzie to zainteresowałem się na krótko zaraz po katastrofie oraz gdy w 2012 w "Rz" ukazał się artykuł Gmyza.
Zaraz potem: ja po prostu tych faktów nie znam. I to jest przerażające. 6 lat po katastrofie a ja tych faktów nie znam.

To trzeba było się zainteresować.

ocenił(a) film na 3
yag12

Konkluzje raportu komisji Millera znam. Te fakty znam i przyjmuje. BEZPOŚREDNIA przyczyna jest dla mnie znana. Jednak śledztwo nie zostało zakończone. O to mi chodzi. To A.Seremet oznajmił, że dopóki nie będzie możliwości całkowitego zbadania wraku, żadnej z wersji nie można z całą pewnością wykluczyć.

Tibor74

Ja rozumie że autor scenariusza i reżyser mogą mieć swoją wizję wydarzeń i mogą do jej przedstawienia wykorzystywać uznane przez siebie za najlepsze środki wyrazu. Myślę jednak że powinni zachować szacunek dla faktów, a w filmie "Smoleńsk" tego nie było. Po drugie i najważniejsze - film jest zapisem chwytów propagandowych i opowieści, budowanej przez PIS i jego medialnych rezonatorów, przez całe lata, na temat katastrofy smoleńskiej. Jest zwykłą prymitywną, partyjną agitką, krzywdzącą wielu ludzi. Jeśli insynuuje się np. w filmie że grasował "seryjny samobójca", który mordował ludzi mających wiedzę na temat "zamachu" i wyraźnie sugeruje się że to ówcześnie rządzącym zależało na ukryciu "prawdy", to to już nie jest żadna swobodna interpretacja czy oryginalne spojrzenie na temat, a jest to po prostu ku...........wo. Jeśli pomija się zasadnicze fakty, które miały bezpośredni wpływ na to że doszło do katastrofy
( lekceważenie przez załogę procedur, błędy w obsłudze, braki w wyszkoleniu, obecność osób trzecich w kokpicie : "Jest faktem że musimy to robić do skutku", "PO-MY-SŁY". "Śmiało, zmieścisz się" ) i cały film krzycz TO BYŁ ZAMACH, to nie mamy do czynienia ze sztuką i wizją wydarzeń. Mamy do czynienia z politycznym ordynarnym gniotem, którego scenariusz napisali zakłamani propagandyści "dobrej zmiany". Przypomnę że przez całe lata strona tzw. narodowo-katolicka wmawiała społeczeństwu polskiemu że katastrofa w Smoleńsku to nie był zwykły wypadek komunikacyjny, że władza wszystko robiła by ukryć jego "prawdziwe" przyczyny, że celem rządzących było wymazanie z pamięci narodowej "poległych". Oczywiście atakowano konkretne stacje telewizyjne, które nie ulegały takiej narracji, konkretnych polityków, konkretne służby czy też członków Komisji d/s badania wypadków lotniczych. Na tak przygotowany grunt wrzuca się film "Smoleńsk", a ta część widzów, która jest pozbawiona umiejętności krytycznej analizy, skleja wcześniej wdrukowany mu przekaz z tym co widzi na ekranie. Konkretni ludzie, media , instytucje, politycy czy służby, nie nazwane z imienia w filmie, są automatycznie odczytywane i kojarzone przez widza zgodnie z tym co wbijało mu się do głowy przez całe lata. To są Himalaje manipulacji.!!! Pogardę dla faktów obrazuje także potraktowanie w filmie Komisji Millera jak i Prokuratury Wojskowej. Gigantyczna praca, setki ekspertyz, badań, opracowań, wyjaśnienia i sprostowania w sprawie kłamstwa smoleńskiego kolportowanego przez PIS i środowiska z nim związane, zostały zignorowane na rzecz absurdalnych, nie popartych żadnymi dowodami wymysłów jadących na trumnach do władzy polityków. Kolego Tibor74 sztuka filmowa powinna być powinna wolności artystycznej twórcy, ale nie powinno się mylić wolności artystycznej z wolnością do kłamstwa, insynuacji i krzywdzenia fałszywymi pomówieniami konkretnych ludzi. Film Smoleńsk to kolejny krok w dzieleniu Polaków na tych prawdziwych i na zdrajców, uczciwych i złodziei, szlachetnych i podłych, na tych za PIS-em i reszty......

Andrzej_133

Niech nikt na forum nie pisze, że (jak napisał Tibor): "Niepotrzebnie odebrałeś ten film jako rekonstrukcje katastrofy (...) Scenariusz każdy może realizować po swojemu."

Przypominam - większość z pisu po specjalnej premierze podkreślała, że film opisuje jak było, że jest prawdą, że przedstawia fakty. Mówili tak też twórcy. Reżyser krauze, no nie wiadomo reżyser czy nie, też podkreślał, że tak było, więc po co tu na forum Tibor robi krecią robotę i próbuje odkręcać coś, co zostało dokręcone???

ocenił(a) film na 3
Andrzej_133

Co do faktów jakie znam. Absolutnie raport Millera przyjmuje. Nie negowałem go nigdy i nie neguje. Uważam, że zejście pilotów poniżej dozwolonego minimum, niewłaściwy odczyt wysokości i kąt opadania był BEZPOŚREDNIĄ przyczyną katastrofy. Ale bywają też przyczyny POŚREDNIE, np.niewłaściwe szkolenie 36 pułku czy niewłaściwe naprowadzanie przez wieżę. Czy udowodnienie przyczyny BEZPOŚREDNIEJ kończy, wyczerpuje całkowicie problem? Moim zdaniem nie. Niestety to powoduje, że następuje gra polityczna. Pomylone ciała (fakt), mówienie o kilku próbach podejścia (fakt) z jednej strony oraz sztuczna mgła, bomby z drugiej strony, powodują że ten film jest mocno skażony politycznie. Oglądałem film i uważam, że oceny osób na 1 lub na 10 są podyktowane tylko i wyłącznie sympatiami politycznymi oraz zawiścią. Ten film nie jest na pewno bardzo dobry, ale na pewno nie jest zły.
Za co dałem 7 gwiazdek? Dwie za muzykę, dwie za umiejętnie wplecione obrazy dokumentalne, dwie za wrzucenie kilku faktów, ale nie w sposób nachalny (miotanie się rzecznika NPW na konferencji, kwestia "pijanego" Błasika, przesłuchania w Rosji, samobójstwa, Gruzja...) oraz jedną za scenę końcową przy dołach katyńskich. Jakość filmu psuje gra aktorska.
Chce zaznaczyć, że te fakty o których napisałem, one miały miejsce czy się komuś to podoba czy nie. To, że one nie miały wpływu na katastrofę to inna sprawa. Dla mnie jest to jasne, ale jeśli kogoś to oburza to już nie mój problem. Nie mam zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
Film raczej w moim odczuciu demaskuje nieudolny sposób prowadzenia śledztwa oraz rolę jaką w tym odgrywają media- i to uważam, że autorom się udało. Niestety w moim odczuciu niepotrzebna jest scena wybuchu samolotu bo to daje z kolei karmę prawej stronie sceny politycznej i nakręca nienawiść w dwie strony. Tą scenę autorzy mogli sobie podarować.

Tibor74

Tibor, w raporcie Komisji Millera jest wiele miejsca poświęconego niewłaściwemu szkoleniu, błędom obsługi wieży lotniska (niewłaściwe naprowadzanie). Pomylenie ciał to fakt. Ale o czym on świadczy ? Może nie była w prosektorium właściwie zorganizowana praca, może czyjeś niedbalstwo doprowadziło do pomyłki. Przykra sprawa i tyle. To że bezpośrednio po katastrofie wszystkie stacje podawały że były cztery próby podejścia, to efekt złego przetłumaczenia wypowiedzi jednego z kontrolerów lotu. Szybko się wyjaśniło że to nieprawda. O czym tu mówić. Zaraz po tego rodzaju wypadkach pojawia się wiele sprzecznych informacji i spekulacji dotyczących okoliczności wypadku, ilości zabitych itd. Ciekaw jestem Jakiej "stronie" przypisujesz pomylenie ciał i mylną informację dot. ilości podejść do lądowania TU-154 ? Czyżbyś obciążał koalicję PO-PSL za pomyłkę w moskiewskim prosektorium. ? Czy pierwsze nieścisłe informacje ze Smoleńska, jak ta np. że przeżyły 3 osoby, to wina Tuska ? Jak można doszukiwać się symetrii między przykrymi pomyłkami a całkiem na zimno produkowaniem dezinformacji, przez stronę pisowską, obciążającą drugą stronę o mord !!! Miotanie się NPW ? No żart ! Prokurator próbował wyjaśnić że detektor wskazujący na obecność materiałów wybuchowych nie jest dowodem na to że trotyl był na pokładzie samolotu. Taki detektor zadziała nawet gdy zbliżymy go do pasty do butów, bo ta tez zawiera materiał używany do produkcji trotylu. Mówił to nieporadnie, ale przecież on nie jest politykiem czy dziennikarzem, tylko urzędnikiem , który w prawniczym języku stara się przekazać fakty. Nie zastanawia Ciebie że wybrano do filmu tylko ten jeden fragment, gdzie prokurator wygląda na pogubionego, a zrezygnowano z wszystkich innych ?. Błasik nie był pijany. O ile pamiętam miał 0,6 promila alkoholu we krwi. Skąd wiesz że przesłuchanie w Moskwie wyglądało tak jak pokazano je w filmie i piszesz że to fakt ? Wiązanie kilku samobójstw ze Smoleńskiem to nie fakt , tylko insynuacja. Poszukaj w sieci prawdy o śmierciach tych osób , a przekonasz się że w jednym wypadku "samobójca" żyje, drugi zmarł na sepsę innego znów zabił siekierą niezrównoważony psychicznie syn itd. Drogi Tiborze, sadząc po liczbie przy Twoim nicku, żyjesz już na tym świecie sporo lat i dobrze by było gdybyś bardziej ostrożnie podchodził do wszelkich rewelacji. Ja wiem że czasami trudno jest przyjąć i uwierzyć że niezwyczajne wydarzenia mają jak najbardziej banalne przyczyny, ale tak się po prostu często zdarza i tak było w Smoleńsku. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
Andrzej_133

Ja pisałem o faktach wplecionych umiejętnie a nie to, że musi to być czyjaś wina. Obsesja jakaś czy co? Podobnie jak w "JFK" umiejętnie wplecione fakty sugerowały kto może ponosić odpowiedzialność. O "pijanym" Błasiku miałem na myśli, jego obecność w kabinie, a później sposób odkręcenia tego w sposób "to, że nie rozpoznano, wcale nie oznacza, że go tam nie było". Dla mnie takie sformułowanie dyskredytuje osoby, które takie słowa wypowiadają. Wiesz... nigdy w życiu nie byłem w Białymstoku, no nie było okazji, ale nie umiem tego udowodnić, że tam nie byłem. Czy to znaczy że byłem w Białymstoku? Ja troszkę żartobliwie pisze, ale schodzimy na politykę, za czym nie przepadam. Staram się oceniać film, a nie przypisywać którejkolwiek stronie rację lub fałsz.
Jeśli nie jestem specjalistą z danej dziedziny to co ja mogę wiedzieć, gdzie jest prawda, gdzie fałsz. Jeśli Prokurator mówi, że wykrycie cząsteczek TNT przez detektor nie jest równoznaczne z tym, że trotyl tam jest to przyznasz, że to brzmi śmiesznie? To po co używać takiego detektora? Ale zakładam, że jest tak jak powiedział, bo nie jestem ekspertem. Czy to źle, że tak to ukazano w filmie? Przecież nikt nikomu nie zabrania nakręcić filmu solidniejszego, lepiej posługującego się faktami. Ja niewiele interesuje się polityką i może łatwiej mi to znieść, że film jest taki, a nie inny. Mam wrażenie, że czym bardziej się siedzi w polityce tym gorzej, bo to rodzi dużo zawiści. Na codzień pracuje z niepełnosprawnymi i mam nieco inne podejście do ludzi, do życia. Tam jest potrzebne dużo więcej pokory do życia.
Również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 2
Tibor74

Śmieszne na tej konferencji było to, że dziennikarze nie rozumieli zdania złożonego wygłoszonego przez pułkownika prezentującego wnioski z badań, a potem zakręcili go pytaniami i przerywali mu, aż doszło do okolic Monty Pythona.
To była celowa manipulacja, żeby wyciąć fragment i w wiadomościach pokazać go gawiedzi, która nie rozumie nawet rozkładu jazdy autobusów miejskich.

Detektor nie jest rozstrzygający, on wskazuje dopiero to, co trzeba zbadać. Zresztą artykuł Gmyza był pełen manipulacji typu "sprzęt mało nie eksplodował" (to nie cytat, oddaję sens). To, że u mnie w domu są cząsteczki węgla nie oznacza, że trzymam pół tony w szafie. To, że na banknocie, który mam w portfelu, są cząsteczki kokainy, bynajmniej nie świadczy o tym, że jestem dilerem tudzież ćpunem.

Gadki o trotylu to są tego typu co mędrkowanie "no jak jedna kula, jak w głowie są dwie dziury?". Tego też pełno było.



Co do Błasika, sprawa nie jest przesądzona w 100% ani w jedną, ani w drugą stronę. Jednak przechył jest w stronę tego, że w kokpicie był (ilościowa przewaga takich konkluzji różnych badań).

Andrzej_133

Podobno gorsza jest Kac Wawa, ale może pod innym względem

marssendo

tak Kac Wawa gorsza

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Masz do tego prawo, mi się bardzo podobał.
Nawet jeśli nie wierzysz w zamach, nie wzbudziły nic w tobie zdjęcia archiwalne, przepiękna muzyka czy prześwietna rola Łotockiego... Trochę dziwne... Przeżyć jeszcze raz te dni.
Ale wielki plus dla Ciebie, że to jedyny hejt, w który wierze, że pochodzi od osoby która oglądała film.

Spójrz na to i innej strony "Służby Specjalne" Patryka Vegi, "Anna i Wampir", "Stawka większa niż życie", "Czterej pancerni" czy nawet niektóre filmy Kazimierza Kutza...
też są jeśli nie propagandowe to pokazują jedyny słuszny punkt widzenia z którymi większość się nie zgadza a ciężko im wystawiać negatywy, ze względu na klimat, muzykę, zdjęcia, reżyserie czy postacie...

bourvil

Kolego to nie jest kwestia wiary czy niewiary w zamach - to jest kwestia faktów. Nad wyjaśnieniem katastrofy w Smoleńsku pracowało kilkudziesięciu ekspertów z KBWL pod kierownictwem pana Millera, którzy stworzyli raport jednoznacznie dowodzący iż mieliśmy do czynienia z wypadkiem komunikacyjnym, którego przyczyna było łamanie procedur, braki w wyszkoleniu i błędy pilotów. Nikt dotychczas, nawet w minimalny sposób, nie zdołał podważyć ustaleń komisji Millera. Zdumiewające jest równoprawne stawienie biegunki niczym nie popartych hipotez, dot. rzekomego zamachu z profesjonalnym , rzetelnym raportem i rozpatrywanie tego w kategoriach "wiary". Moim zdaniem niesprawiedliwie określasz mój wpis mianem 'hejtu". Nie wszystko co krytyczne jest jednocześnie hejtem.... Odnośnie wplatania archiwalnych zdjęć, to muszę zwrócić Twoją uwagę że były one dobierane w szczególny sposób. Na pewno nie zauważyłeś na nich polityków np. PO, w tym premiera Tuska, którzy brali udział w różnych uroczystościach (Okęcie, pogrzeby). Dobór materiałów służyć miał budowie mitu śp. Lecha Kaczyńskiego jako Męża Stanu, niezłomnego i skutecznego prezydenta. Zupełnie pominięto przy tym w filmie różne fakty stawiające w fatalnym świetle byłego prezydenta - np. Jego podporządkowanie bratu, brak decyzyjności, drażliwość, małostkowość, przedkładanie interesu PIS-u nad długofalowe interesy ekonomiczne Polski. Już nawet nie wymagam żeby w filmie była scena gdy Lech Kaczyński nakazuje dziadowi pośpieszne oddalenie się, czy wydaje dyspozycje w sprawie kobiety w czerwonym....:-) Cały film jest powieleniem dziesiątków kłamstw i wymysłów stworzonych i wdrukowywanych społeczeństwu przez propagandystów PIS-u i dlatego jako całość jest nieznośnym bełkotem, który nie miał szans stać się czymś więcej niż prymitywną partyjną agitką. Nie uratuje tego nawet niezła muzyka i jakoś broniąca się rola aktora grającego Lecha Kaczyńskiego. Pozdrawiam.

bourvil

Jeszcze jedno - sprawdź kto pisał scenariusz, co to za ludzie a pozbędziesz się wszelkich złudzeń.....

ocenił(a) film na 2
Andrzej_133

Dziwię się ludziom, że aż tak nastawiali się w tym przypadku na dobry film.
Od roku dla mnie było oczywiste, że w 2016 roku z polskich filmów warto czekać na Wołyń.

returner

Nie nastawiałem się na dobry film. Obejrzałem go bo chce być na bieżąco z tym co się dzieje w polityce. Film na pewno nie był wydarzeniem artystycznym, ale właśnie do szpiku kości politycznym. Wołyń, po pokazach przedpremierowych, zbiera bardzo dobre recenzje i to od krytyków kojarzonych zarówno z lewica jak i prawicą. Dla mnie ciekawe ale i niepokojące jest to jak wpłynie ten obraz na stosunki polsko-ukraińskie. Czy zbliży nasze narody czy raczej wykopie większe rowy ?. Jaki ten film będzie miał wpływ na stosunek Polaków do setek tysięcy Ukraińców mieszkających i pracujących w Polsce Czy Polacy i Ukraińcy sa gotowi na przyjęcie prawdy zawartej w filmie Smoleńsk.

Andrzej_133

Niezależnie od ogromu zbrodni wołyńskiej nie jest to wydarzenie, które pojawiło się znikąd. Poza powodami do rozczarowania wojsk Petlury walczących po stronie polskiej w 1920 (w wyniku traktatu ryskiego wycofano się z uznania Ukraińskiej Republiki Ludowej), międzywojenne traktowanie ludności ukraińskiej (pacyfikacja Małopolski Wschodniej w 1930, czy akcja polonizacyjno-rewindykacyjna 1938) nie przyniosło II Rzeczpospolitej powodu do dumy, a Ukraińcom umiłowania do niej. Całego państwa nie da się ukarać, więc gdy pod ręką są obcy nam etnicznie i wyznaniowo sąsiedzi, to łatwo jest wyładować na nich gniew. Ukraińcy to pamiętają, Polacy w większości nie mają pojęcia, że coś takiego miało miejsce. Dlatego pewnie film wywoła burzę...

bazant57

Ciekaw jestem jak zostanie pokazany w filmie kontekst historyczny, o którym piszesz. Pzdr.

ocenił(a) film na 2
Andrzej_133

"Czy zbliży nasze narody czy raczej wykopie większe rowy ?. Jaki ten film będzie miał wpływ na stosunek Polaków do setek tysięcy Ukraińców mieszkających i pracujących w Polsce Czy Polacy i Ukraińcy sa gotowi na przyjęcie prawdy zawartej w filmie Smoleńsk."

Raczej miałeś na myśli w filmie Wołyń :)

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

A konkretnie? jakiś przykład?

Smok_Eustachy

Smoku, na przykład czego oczekujesz ?. Umieściłem tu kilka wpisów, wiele rzeczy napisałem i nie wiem w odpowiedzi na co oczekujesz konkretów.

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Ok. Przedyskutujemy sobie kwestie lotu

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Lot do komendy odchodzimy:
Problem jest taki, że nic tam nie zmyślili. Co zmyślili? Ratujesz się Artymowiczem? Nie było kłótni, był komunikat o zakończeniu zrzutu. Gen. Błasika w kokpicie nie było.

Smok_Eustachy

O czym tu mówić. Mamy bezpośrednią transmisję z kokpitu. Na nagraniach słychać uderzenia kadłuba samolotu o konary drzew, słychać krzyki pasażerów, a na koniec przekleństwa pilotów, gdy zorientowali się że nie unikną katastrofy. Mamy zarejestrowane jak odliczane są kolejne wysokości, na których znajduje się samolot - ostatnia to 20 m. Nie ma odgłosu wybuchu, nie odnotowały go rejestratory. GDZIE TU JEST MIEJSCE NA ZAMACH.?. Jeśli nie było Błasika w kokpicie to kto wypowiedział słowa : " jest taka prawda że musimy próbować do skutku", "śmiało, zmieścisz się". ? Kto mógłby w taki sposób mówić jak nie Błasik (DWP) rozmawiać z załogą TU 154 M. ? Kogo wezwał Lech Kaczyński po rozmowie z bratem ?. Przecież nikt nie wszedł do kokpitu, przechodząc przez salonkę prezydenta, samowolnie - musiał być wezwany. Doświadczenie życiowe, logika, wszystkie konteksty wskazują ze w kabinie pilotów, do ostatniej chwili, był Błasik. Przyczyną wypadku było łamanie procedur ( przypomnę że kapitan statku nie miał prawa schodzić w warunkach złej widoczności poniżej 150 m i próbować lądować przy widoczności poniżej 1800 m - takie miał dopuszczenia), braki w wyszkoleniu, osoba trzecia w kokpicie i wywieranie nacisku, nie reagowanie na ostrzeżenia wydawane przez systemy bezpieczeństwa. Szukanie w takich okolicznościach jakiegoś spisku, zamachu jest niepoważne. W filmie jest mowa o "zakończeniu zrzutu" , a potem widać gwałtownie gęstniejącą mgłę. Oczywiście jest to z palca wyssane i nie mające potwierdzenia w faktach. Zwróć uwagę że Jarosław Kaczyński, jak i kilku innych polityków z jego partii mówiło że film "oddaje prawdę o katastrofie". Ja tam nie zauważyłem żadnej prawdy, a jedynie traktowanie sztuki filmowej jako narzędzie do indoktrynacji, ogłupiania i dzielenia Polaków.

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Jak widzę nie wgłębiłeś się dostatecznie w zawiłości dialektyki:
Otóż owe komisje miały oficjalnie badać przyczyny katastrofy. I pancerna brzoza taką przyczyną dla nich nie była.żadną przyczyną. Stwierdzili, że było tunelowanie poznawcze, naciski itp. I w tym położeniu, które samolot miał mieć w okolicach brzozy i tak by się rozbił, więc brzoza ich nie interesuje. Jak walnęło to urwało. A prosiłem, żeby udowodnili brzozę, to się wszystko rozejdzie po kościach. To nie.
Ale się zrobiło, bo gdzieś w rejonie brzozy oderwało się skrzydło. I dość oczywiste jest, że na pancernej brzozie nie. Więc jak?
Nie byli w stanie opracować teoretycznego modelu brzozy, bo z jednej strony trudno wyjaśnić położenie górnej części, a z drugiej: jak skrzydło od brzozy mogło dolecieć gdzieś tam het het. No i mają.

2. Co do nagrań - to co zrobią to spaszczą. Teraz wzięli Artymowicza, który ekspertem od rozpoznawania głosów nie jest. I ta jego ekipa. Nie zrobili też spektrografii czy tam czegoś.

3. Samolot schodził w konfiguracji do podejścia, nie do lądowania. I padło to odchodzimy. I co?

4. Analiza postaci gen. Błasika wskazuje, że jego obecność powinna zadziałać w drugą stronę: że baliby się przekroczyć procedury.

5. Huki. Na taśmach są huki które dopiero zinterpretowali jako drzewa.

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Jeszcze dopisuję, że w zaistniałej sytuacji nawet stwierdzenie ewidentnej eksplozji bomby na pokładzie w rejonie pancernej brzozy dla komisji nie będzie przyczyną katastrofy w ogóle.

ocenił(a) film na 10
Andrzej_133

Mało widziałeś jak widać. oglądałeś chyba tyko gnioty Wałęsie i Pokłosie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones