(Spoiler) Jeżeli ten koleś,którego gra Penn był w rzeczywistości takim zachłanny i odmóżdżony to nic dziwnego,że obaj szybko skończyli z długoletnimi wyrokami.Poza tym pogarda za zdradę własnego kraju.
Nie wiadomo który z nich był głupszy, ten grany przez Sean'a Penn'a czy ten 2-gi. Jak można przekazywać takiemu odmóżdżonemu kolesiowi (nawet jeśli był przyjacielem) ściśle tajne notatki i posyłać do ambasady kraju, z którym USA było wtedy w stanie zimnej wojny. Na co oni w ogóle liczyli?! Powinni byli chyba od razu po tej kontroli w biurze wylecieć do ZSRR.
Jeśli ta historia nie jest w filmie za bardzo ubarwiona i dokładnie tak było naprawdę to nie szkoda mi tych gości... szpiedzy amatorzy.
Poza tym zdecydowali się przekazywać te informację tylko z powodu jakichś tłumionych strajków w Australii.