PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32140}

Solaris

Solyaris
7,3 10 673
oceny
7,3 10 1 10673
7,3 20
ocen krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

http://solaris.lem.pl/o-lemie/adaptacje/solaris-tarkowski/384-lem-o-adaptacji-ta rkowskiego

ocenił(a) film na 6
Dagome_iudex

Mistrz Lem ma rację. Sowieci zepsuli jego dzieło i odjęli mu większość uroku

niwrok_2015

Nie ma racji. Reżyser ma niekwestionowane prawo robić adaptację po swojemu i w takim zakresie w jakim uzna za stosowne.Po prostu film rządzi się swoimi prawami, a Tarkowski jest odrębnym twórcą. Lem jako autor oburza się - jak to autor - że reżyser miał czelność zrobić to po swojemu, ale przypomina to tupanie nóżkami dziecka, które pożyczyło komuś misia i teraz płacze, że ma inne ubranko...

ocenił(a) film na 6
Mr_mokrego_pampersa

Jeśli dostał prawo autorskie, tak jak Tarkowski , to może. Ale ten film jest mniej oryginalny od książki, chociaż i tak lepszy, niż wersja amerykańska, gdzie kompletnie pozmieniali postacie

niwrok_2015

Książki nie czytałem (może jest genialna) , ale film mnie nie zachwycił z innych względów: dłużył się (forma zbyt rozwlokła w stosunku do głębi treści). Gdybym to ja robił adaptację, to nie zważałbym ani trochę na zgodność z pierwowzorem i wyciąłbym z godzinę. Za to ostatnie ujęcie mnie urzekło (co się tak bardzo nie podobało Lemowi) – wprowadza element zaskoczenia i na sam koniec zmusza do reinterpretacji całej historii.

ocenił(a) film na 9
Mr_mokrego_pampersa

Akurat film jest niezgodny z pierwowzorem, a dłużyzny to wkład Tarkowskiego - powieść Lema jest krótka i raczej skondensowana. Polecam jednak lekturę, bo to naprawdę przełomowe dzieło dla sf.

ocenił(a) film na 6
niwrok_2015

Mnie się wersja amerykańska podobała, ta tutaj niespecjalnie.

ocenił(a) film na 4
Mr_mokrego_pampersa

Nuda. Ale coś w tym jest (nuda). Zatem i szkoda czasu i nie.

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Raczej tym wywiadem dobitnie udowodnił, że nie ma zielonego pojęcia na temat tego, jak się tworzy filmy.

"O rety, o rety, Tarkowskiego w tej książce zainteresowało coś zupełnie innego niż mnie, no jak to tak można?" - serio, Lem? Serio?

ocenił(a) film na 9
kosobi

Akurat to nie jest niczym wyjątkowym ani obciążającym Lema. Wiadomo, że S. King bardzo nie lubi ekranizacji "Lśnienia" Kubricka, a powszechnie przyjęto je jako dzieło genialne. Autor zapewne strasznie jest przywiązany do wizerunku swojego dzieła i nie może znieść, że ktoś przerabia je na swój sposób - częste, gdy spotkają się dwa wybitne umysły, a tak jest w tych przypadkach.
Film oceniam podobnie wysoko jak Ty, ale przyznam się, że brak mi też takiej uczciwej ekranizacji "Solaris", z oceanem i bagażem naukowym, z szacunkiem do zakorzenienia dzieła w hard sf, nurtu, który powieść przewróciła na nice. Byłoby idealnie, gdyby powstała wersja polska.

ocenił(a) film na 8
Dagome_iudex

"Tarkowski (...)jest bardzo sympatyczny i szalenie ujmujący, a zarazem wizjonerski i niepochwytny. Nie można go nigdzie "dopaść", bo zawsze jest już trochę gdzieś indziej. Po prostu on taki jest. Kiedy to zrozumiałem, dałem sobie spokój. Tego reżysera nie można już przerobić, a przede wszystkim niczego nie da mu się wytłumaczyć, bo i tak wszystko przerobi na "swoje"."

no i, k..., bardzo dobrze. reżyser nie jest od realizowania czyichś wizji - nawet, jeżeli bierze na warsztat czyjąś powieść, to może, a według mnie nawet powinien, zrobić ją po swojemu, czyli ZINTERPRETOWAĆ. i o tych różnych interpretacjach, odbiorach i dalszych przekazach można dyskutować, ale nie można stwierdzić, czy było to dobre odwzorowanie, czy nie. bo to tak, jakby pytać dzieci w szkole, co autor miał na myśli. otóż co miał, to miał, a co ma z tego jedno dziecko, czy drugie, to już ono ma, bo dopadło do czegoś, co coś w nim poruszyło. i tyle. i będę się kłócić z panem Lemem i ze wszystkimi, którzy cały film oceniają na podstawie tego, czy zrobili go sowieci, czy naziści czy inni. bo to nie o to tu idzie.

aha. kocham Solaris książkowy i kocham Solaris Tarkowskiego - i nijak mnie nie boli, że są nieco inne. nawet lepiej, bo dzieła nie mają być kopiami. natomiast wersja amerykańska, w porównaniu z wersją Tarkowskiego, to niestety mocne spłycenie. ale cóż, niektóre dzieci w "Zbrodni i karze" widzą tylko melodramat. ich prawo.

Dagome_iudex

Zupełnie nie rozumiem pretensji Lema do Tarkowskiego, tym bardziej, że Lem - co sam przyznaje - sformułował je na podstawie lektury scenariusza i po obejrzeniu zaledwie 20 minut filmu. Mnie bardziej podobała się film, niż książka, może dlatego, że film jest bardziej metafizyczny (albo może lepiej - nie jest skrajnie materialistyczny), a książka - jednoznacznie materialistyczna (w sensie światopoglądu). Cała ta koncepcja ułomnego boga, na końcu książki... Lem miał problem ze swoim ateizmem (co wynikało zapewne z przeżyć wojennych - ten ateizm uderza już w jego pierwszej powieści - "Szpital przemienienia"), bo manifestuje swój ateizm i materializm bardzo wyraźnie. Tarkowski zostawił więcej miejsca dla Tajemnicy. Także ikona Rublowa wskazuje na jakąś religijną inspirację. Wreszcie poruszająca scena zmartwychwstania Harey...
Jednocześnie Tarkowski zanurzył swój film bardziej w rzeczywistości ziemskiej (początek i koniec filmu) i nie epatował scenami kosmosu i obrazami oceanu. U Lema mamy zaś fascynację kosmosem.

ocenił(a) film na 8
mirk33

Lem był genialnym pisarzem, a Solaris to wspaniała powieść, ale niestety, nie był przyzwyczajony do adaptacji jego dzieł. Nie miał doświadczenia w pracy na planie filmowym i w pisaniu scenariuszy. Udostępnił prawa autorskie do ekranizacji, a potem, niczym dziecko, nie mógł patrzeć jak ktoś inny bawi się jego zabawkami. Pytanie, czy film byłby równie dobry (lub lepszy), gdyby zastosowano się do wszystkich uwag Lema? Tego już nie sprawdzimy, ale warto wspomnieć o innej adaptacji jego książki. "Kongres" jest totalnie odejchaną, świetną ekranizacją, która zachwyciła rodzinę pisarza, natomiast samemu autorowi prawdopodobnie by się nie spodobała, bo nie miała prawie nic wspólnego z książką. I tu kolejne, ogólne pytanie - co jest złego we własnej interpretacji i w zmianach fabuły, jeśli na końcu otrzymujemy bardzo dobry film?

ocenił(a) film na 4
Dagome_iudex

Trudno się z Lemem nie zgodzić.
Przede wszystkim to ekranizacja zdumiewająco powierzchowna i jednocześnie niezwykle pretensjonalna, wręcz egzatowana. I niesłychanie pruderyjna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones