PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33510}
6,1 29 924
oceny
6,1 10 1 29924
5,7 6
ocen krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Nie wiem od czego zacząć... Chyba od tego, że moją flustrację zrozumieją tylko fani dobrego s-f (a nie kina hollywoodzkiego) i fani dobej reżyserii (czyli ci, którzy widzieli obraz Tarkowskiego). Ci wreszcie, którzy PRZECZYTALI książkę Lema, i wiedzą, o czym ona jest - i o czym ten film nie jest. Bo film jest po prostu tragiczny. Tak na prawdę nie ma o czym pisać - fajerwerki, animacje komputerowe, scenografia za miliony dolarów. Tarkowski tego wszystkiego nie potrzebował. Bo nie to przekazuje sens myśli Lema. Ten ostatni po prostu milczy (choć to milczenie bardzo smutne), Tarkowski przewraca się w grobie....

ocenił(a) film na 8
Bruno

Solaris żondzi!
Gowno!!! Twoja wypowiedz znaczy... Film jest fajowy. Wersja Tarkowskiego w swojej prostocie byla wrecz abstrakcyjna i NA PEWNO nie bylo to Solaris. Samego Lema cholera brala na planie do tego stopnia ze splunal na ta cala ekranizacje i wrocil do PRLu. Sonderberg (czy jak mu tam) zaplacil Lemowi banke, Lem umyl od calego przedsiewziecia rece i wrocil do RP. Wnioski: autor Solaris radziecka wersje zmieszal z blotem, a amerykanska pochwalil (nie przemilczal!). Ktos tu pisze, ze to nie Solaris. No wiec co to jest do cholery??? Jest ocean, sa skutki jego nadzmyslowosci i projekcji transcendentalnych tresci naszych uczuc, jest stacja kosmiczna. I chuj ze wisi na orbicie, a nie 50 metrow nad powierzchnia planety. To JEST Solaris, do tego okraszone zajebiscie atrakcyjna forma wizualna i nastrojowa muza. Slepy koles jestes czy jak?? Masz szescdziesiat lat i Solaris bylo Twoja pierwsza ksiazka? Zmien sposob patrzenia na kino SF bo czasy jak i tendencje ulegaja zmianom. Film ukazuje wszystkie najwazniejsze watki ksiazki i najwidoczniej jej nie zrozumiales skoro twierdzisz inaczej. OK, troche wiecej tu o milosci... Pytam: no i co z tego? Co z tego skoro jest przedstawiona w tak wyrafinowany i subtelny sposob ze w niczym nie przeszkadza pieknu Solaris? Ty zatwardzialy, purytanski, konserwatywny dinozaurze, kino oceniasz czy wlasna osobowosc?? Jakos nie moge sie w Twojej recenzji doszukac ani jednego powaznego argumentu na potwierdzenie wlasnych bredni: widze tylko statement "Tarkowski git, bo buduje stacje kosmiczne z blachy falistej, Sonderberg nie git, bo za duzo wydal na swoj film". CO TY NA TO?!

Sartoris

Cóż...
Nie mogę odpowiedzieć na Twoje zarzuty z dwóch powodów. Po pierwsze w Twojej wypowiedzi jest więcej błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, stylistycznych i składniowych, niż w dziesięciostronicowym wypracowaniu dziecka z gimnazjum. Ja nie podejmuje wysiłku czytania takich tekstów. Po drugie - masz rację, nie znam się na literaturze, w końcu jestem z wykształcenia tylko filologiem, co jeszcze gorsze - wychowanym na filmach Viscontiego, Resnaisa, Felliniego, nieszczęsnego Tarkowskiego i im podobnym. Moja wypowiedź była istotnie pozbawiona sensu, wybacz mi to.

Bruno

re.: Bruno
Poczytałem waszą dyskusję o Solaris. Z góry zaznaczam że filmu nie widziałem, natomiast twórczość Lema znam od A do Zet. Lema trzeba zrozumieć, tego nie można czytać do poduszki. Jest pisarzem "ciężkim" ale i wspaniałym. Może właśnie w tym tkwi diabeł. Nie możecie się zrozumieć gdyż Ty Bruno odbierasz Lema z pozycji humanisty, natomiast Twój adwersarz odbiera go jak normalny widz, nieprzygotowany teoretycznie. Mając szacunek do Twojej wiedzy nie mogę się zgodzić jednak na ośmieszanie swojego dyskutanta , to nie jest eleganckie. Mimo tego przyznaję rację Tobie a to dlatego że widząc oczami wyobraźni ten film ,jednak Tarkowski bardziej do mnie przemawia. Może to też dlatego że wychowany jestem na starych , dobrych twórcach. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Sartoris

Solaris nie 'żondzi' !
Kolego ! To chyba Ty nie zrozumiałeś książki ( jeśli w ogóle przeczytałeś ). Nie wiem czy zauważyłeś, ale książka jest tak naprawdę o braku wspólnej płaszczyzny porozumienia między bardzo różnymi istotami. A film Sodenberga to pocięty i ograbiony z jakiegokolwiek sensu fragment książki, całkowicie zmieniający jej wymowę. Zresztą sam Lem się o nim wypowiada :"Gdyby Sodenbergh zawczasu wyjawił mi swoje zamierzenia, mocno bym się zastanawiał czy podpisywać kontrakt(...) Ja pochodzę z pokolenia, dla którego film powinien być przeżyciem. Dzisiaj przeżyciem jest bubel". A jeśli chodzi o wersję Tarkowskiego to (też cytat z Lema):"Na planie tego filmu byłem rozgniewany do tego stopnia, że tupałem nogami i wołałem do Tarkowskiego :'Wy durak !'. Po tygodniach daremnych utarczek zwyczajnie uciekłem z planu". Moim zdaniem obydwie wersje były nieudane, a pomysł Sodenberga z przerobieniem Solaris na połączenie 'Odysei kosmicznej' z 'Ostatnim tangiem w Paryżu' uważam za wręcz kuriozalny. I nie ma to żadnego związku z ilością pieniędzy wydaną na ten film. Nie wystarczy zapakować w film dużo kasy, żeby zrobić coś sensownego.

użytkownik usunięty
Bruno

Ha, jak szybko odpisali!
@Bruno: Bledy ortograficzne - poza ZAMIERZONYM "zondzi" nie znajduje zadnego, oswiec mnie prosze filologu (ciekawe jaki, klasyczny?) i nie pozwol duszy mej bladzic w ciemnosciach. Bledy interpunkcyjne - oswiec mnie raz jeszcze, bo zaslepienie moje nie dostrzega niczego wiecej poza nieistotnym brakiem przecinka przed "ze" (to on Cie tak zniesmaczyl?). Stylistyka i skladnia - wkurwiony bylem ot co. Teraz jestem jeszcze bardziej i nie zamierzam czynic mych wywodow jasniejszymi - aaa, zmusze Cie do wysilku. Hmm, a moze chodzi Ci o brak polskich znakuf? To jest Internet, wskazane jest ich nieuzywanie. A ze (och, chyba nie powinienem zaczynac zdania od "a") rzucam kurwami - przepraszam, kolokwializmami - na lewo i prawo, to juz moja sprawa. Tez moge sie na Ciebie wypiac i stwierdzic, ze nie dyskutuje z defendentami traktujacymi mnie z gory i w sposob infantylnie sarkastyczny.
Twoja wypowiedz znowu byla wygodnie pozbawiona sensowniejszych tresci - takze moglbym zakonczyc dyskusje na krotkim stwierdzeniu "jestem na czwartym roku filozofii i drugim skandynawistyki (bo jestem) - do piet mi nie dorastacie". Sadze jednak, ze dorastacie i naklaniam do wdania sie w polemike.
@Jerzy: Uwierz, moj sposob widzenia nie jest bynajmniej techniczno naukowym pryzmatem empirycznosci radykalnej. Teorii u mnie dostatek: przez caly rok meczylem sie na etyce z wykladowca wyznajacym filozofie Lema jako jedynie poprawna i sluszna oraz przyswoilem wiecej niz podstawowe zagadnienia estetyki. Lema czytam od lat niemal dziesieciu, od trzech zachwycam sie Nim jeno z perspektywy refleksji filozoficznej. Nie obstawaj za Tarkowskim skoro nie widziales Soderberga (dalej nie wiem jak to sie pisze - ignorant ze mnie), ten nowszy naprawde wiele czerpie z najlepszej klasyki kina.
@'Wuc': Taki juz ten Lem mobilny i elastyczny, ze sens wypatrzony w jego dzielach czesto bywa rozny wsrod roznych czytelnikow, ba! niekiedy wrecz sprzeczny (vide Golem XIV). Dla mnie naistotniejszym punktem Solaris pozostaje RELACJA ocean - czlowiek (stad transcendentalnosc), do ktorej sprowadza sie postac panny Kelvina. Ona reprezentuje (nieswiadomie) owa relacje. Przynam, ze wyrazniej jest to pokazane u Soderberga, ale wg mnie Lem owy watek rozpatruje w Solaris najwnikliwiej. I oto z innego punktu widzenia nowy film zyskuje wiecej w moich oczach niz stary. Nie da sie tej ksiazki zekranizowac tak, by ukazac wszystkie zawarte w niej watki. Poprzestane na tym, ze przede wszystkim niemozliwym jest wyodrebnienie (i zgrabne zaprezentowanie) rozprawy filozoficznej, ktora Lem prowadzi w ksiazce. Wyobrazacie sobie ekranizacje "Krytyki Czystego Rozumu" Kanta? I dlatego nigdy nie powstanie wierna w 100% ekranizacja Solaris. A ja wole Soderberga i juz - za atrakcyjnosc wizualna i dzwiekowa, prawdziwe przezycie estetyczne towarzyszace uswiadomionym podczas ogladania filmu, a przede wszystkim za skupienie sie na moim ulubionym (i podstawowym!) watku powiesci.
Cholera, przeczytalem jeszcze raz i znowu widze, ze interpunkcja kuleje, a skladnia poszla do lasu. Z radoscia jednak chcialbym zwrocic uwage, ze miecha juz troche mniej! Zreszta pies z tym: wole byc swobodny i naturalny w moich wypowiedziach.
Das ende.

użytkownik usunięty
Bruno

Lem płacze... ??
Po pierwsze: Lem wypowiedział się o obecnej ekranizacji Solarisa pozytywnie, w przeciwieństwie do filmu Tarkowskiego, którego mocno krytykował.
Po drugie: Odwołać się do fanów dobrej s-f i dobrej reżyserii też mogę i to mając zupełnie odmienne zdanie od twojego. To co w twoim rozumieniu jest dobre komuś innemu może wydawać się po prostu żałosne.

użytkownik usunięty
Bruno

Akurat..
Powiem Ci tylko tyle, że Lem wypowiadał się na temat filmu i
stwierdził, że choć brak w nim istotnych elementów, to nie uważa
go za porażkę.. To, że nie skryklał Soderbergha od razu mówi aż za
dużo..
Natomiast o filmie Tarkowskiego zawsze wypowiadał się z najwyższą
pogardą..

BTW - gdzieś Ty zobaczył te wszystkie "fajerwerki"??
A może filmy pomyliłeś?.. Może oglądałeś "Planetę Małp"?..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones