Po obejrzeniu "Solaris" w reżyserii Tarkowskiego (ZSRR 1972) jakoś boję się obejrzeć tę adaptację znakomitego dzieła Lema. Obawiam się że znów się zawiodę!
Nie zawiedziesz się, o ile tylko lubisz psychologiczny SF. Film nie zły. Nie ma co porównywać.
Według mnie za duży jest nacisk na wątek miłosny (a jestem kobietą). Przez to film wydał mi monotonny i nie dotrwałam do jego końca.