PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33510}
6,1 29 911
ocen
6,1 10 1 29911
5,7 6
ocen krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

nie czytałam książki, film obejrzałam pierwszy raz i od poczatku mnie.... nudził. Ale twardo oglądałam do końca, bo myślałam, ze się wyjasni coś, że może coś z tego pojme. Zaczęłam czytać komentarze, mając nadzieje, ze coś mi się rozjaśni, ale z tych komentarzy wyczytałam tylko tyle, ze w skrócie "jestem głupią gówniarą, ktora nie powinna miec mozliwości oceniania". Ten film do mnie nie przemawia, po prostu jako film, nie jako adaptacja książki. dałabym 1, ale powstrzymam sie od oceny, bo mam wątpliwości.
A swoją drogą, kazdy ma swój rozum i ŚREDNIA ocena powinna pomagać w wyborze filmu, a nie decydować o tym co oglądamy, takie jest moje zdanie.

ocenił(a) film na 8
Hiavi

> A swoją drogą, kazdy ma swój rozum i ŚREDNIA ocena powinna pomagać w wyborze filmu

Nie zgodzę się. Średnia jest ślepa, nie odróżnia skrajnej polaryzacji od obojętności.
Tak odmienne oceny jak z jednej strony tzw. stosunek "love/hate", więc jedynki i dziesiątki a z drugiej mdłe piątki z szóstkami dadzą identyczną średnią.

witya

Nie mam innego wyboru jak tylko zgodzić się z Tobą, ale i zostać przy swoim. ;) Nie twierdze, że średnia jest zawsze zgodna z prawdą, ale nie uważam też, że zawsze kłamie, dlatego może pomóc przy wyborze ale nie musi. I tu znów napisze, że kazdy ma swój rozum i decyduje czy wierzyć średniej czy nie ;)

ocenił(a) film na 7
Hiavi

"myślałam, ze się wyjasni coś, że może coś z tego pojme"

No właśnie o to chodzi, że "Solaris" miał nie dawać odpowiedzi.
Może poz tą, że pewne rzeczy trzeba zaakceptować bez próby zrozumienia ich.

Pozwolę sobie przytoczyć słowa Lema, które zacytowano na obwolucie wydania Gazety Wyborczej "Solaris":

"Science fiction zakładała niemal zawsze, że jeżeli nawet Inny, którego spotykamy, prowadzi jakąś grę, to my jej reguły prędzej czy później zrozumiemy [...]. Ja natomiast pragnąłem zamurować wszystkie ścieżki rozumowania wiodące do uczłowieczenia Istoty, jaka jest solaryjski ocean, aby się okazało, że kontakt z nią nie daje się zrealizować na sposób międzyludzki, choć równocześnie w jakiś dziwny, inny sposób zachodzi."

Już ktoś pisał w którejś z tutejszych dyskusji, że zignorowano wątek kontaktu, a skupiono się na rozterkach miłosnych głównego bohatera. A chodziło właśnie o ten kontakt z oceanem, bo to on (ocean) jest prawdziwym obcym - nie pojawiające się postacie - Harey (Rheya) czy inni. Te postacie miały być narzędziami, przy pomocy których ocean badał ludzi, ich reakcje, psychikę. Chodziło o kontakt, który wbrew pozorom nie nastał, a nie nastał z prostych przyczyn: ludzie i ocean nie rozumieli się i nigdy się nie zrozumieją.
Reżyser zrezygnował z przytaczania cytatów z literatury naukowej, którą stworzyli "solaryści", którą czytał lub przypominał sobie główny bohater, a właśnie te naukowe teksty wiele pokazywały - np. że ocean, mimo dziesiątek lat badań, to twór tak inny, że niemożliwością jest ogarnięcie go naszymi umysłami. Natomiast ludzie szukający kontaktu z obcymi cywilizacjami poszukują de facto światów takich jak nasze, obcych takich jak my, którzy nam jeszcze powiedzą to i owo o nas samych.

Kiedy się weźmie pod uwagę to, że nic się nie wyjaśni i nic nie pojmiemy, to zupełnie inaczej podchodzi się do treści zarówno książki, jak i filmu.

ocenił(a) film na 7
Hiavi

to troszke szkoda, że najpierw ogladałas Film a nie czytałaś książki bo choć troche można byłoby go polubić. Ja oglądałem go zaraz po przeczytaniu książki i nie wydał sie aż taki zły, choc spodziewałem sie czegoś lepszego.a co do not jakie filmy otrzymują to bardziej sugeruje sie tym co pojawia sie w komentarzach choc i one czasem są różne i nie dają odp jaki film jest zanim zaryzykuje i go zobacze:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones