Film mimo interesujących zapowiedzi rozczarował mnie
Aktorstwo Jamie Foxxa drętwe, nijakie, zero emocji.
Wielkie rozczarowanie.
nie rozumiem tych zachwytów
jedynie muzyka się wybroniła
ogólnie nie polecam.
też liczyłam na więcej. na dużo, dużo więcej. a było nudne, nie sie czym zachwycac. zupełnie.
Ja za to nastawiłam się na coś, co mnie nie porwie, ot, taki film z motywem muzyki i tyle. I spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie - RDJr mistrzowski, Foxx może nie rewelacja, ale swoją rolę dobrze zagrał, do tego podobały mi się zdjęcia i, jakby to nazwać... prowadzenie narracji.
A wg mnie Foxx bardzo dobrze zagrał, tzn. nie do końca wiem jak się zachowują ludzie z schizofrenią bo nie miałem z takimi "okazami" nigdy styczności, ale na pewno gra Foxxa budziła emocje. Nie miałem wrażenia, że gra nienaturalnie, czy jakoś drętwie, a zagrać człowieka z jakąkolwiek chorobą psychiczną i dodatkowo obdarzonego tak wielką osobowością jak ta którą gra właśnie Foxx, to na prawdę nie lada wyzwanie. Po za tym piękny film, oglądając go można na prawdę poczuć muzykę i się wzruszyć, przynajmniej w części tak jak Nathaniel Ayers. Wg mnie dzięki takim ludziom to wszystko ogóle ma jakiś sens....