Na poczatku wydawalo sie, ze to bedzie cos "ambitniejszego". Tymczasem schematyzm w pewnym momencie stal sie bolesny, uderzajacy i uwierajacy w siedzenie. Zaczalem sie wiec wiercic niespokojnie.
Mimo wszystko nie ogladalo sie tego zle. Pewnie dlatego, ze Szkot w Australii to widok pospolity, choc w Nowej Zelandii bardziej. Ale nie ma co wybrzydzac. Jak sie nie ma Szkota w Nowej Zelandii, to sie lubi co sie ma.
To tyle jesli chodzi o popularne przyslowia ludowe.
Film, ze wzgledu na swoj lekko irytujacy schematyzm, trzeba uznac za dzielo srednie. Ani zle, ani jakiekolwiek inne, po prostu srednie. Ale ja daje 6/10 ze wzgledow patriotycznych. Jacek Koman na plus.
Albo nie. 5.