o ile pierwsze 15 minut daje nadzieję to potem im dalej tym bardziej nie "trzyma się to kupy", końcówka jest tak niewiarygodna i głupia że aż boli... gość wyznający zasadę "wojownika", "nie ufaj nikomu" itd. postanawia pograć na koniec w ruletkę (szachy?) z romantycznym dzieciakiem... przezabawnie nieżyciowe. "ujdzie" to max. film dla naiwnych nastolatków...