Film wyprodukowano za 21 mln dolarów natomiast bije na głowę ostatnie GW których budżet był 10 krotnie większy. Space opera w starym stylu bawi i wzrusza. Tylko tyle i aż tyle bo w amerykańskich filmach najczęściej próżno tego szukać . Świetnie zrobione efekty mimo małego jak na taki gatunek budżetu. Polecam 8/10
I tutaj masz ode mnie przyjacielu dużą Cole z cukrem. Po Przebudzeniu Mocy czułem się jakby mnie ktoś strzelił w twarz i całkowicie umarł dlamnie klimat GW następne części tylko potwierdziły regułe . Panie J.J Abrams powinien się pan wstydzić taka kasa i taka kaszana a Koreańczycy za 21 baniek potrafią zrobić wciągający film ze świetnymi efektami 8)
Za GW Abramsowi należy się długi pobyt pokutny w jakimś klasztorze :)Trylogia finalna praktycznie zniszczyła legendę , na szczęście Mando troszkę pozwolił odzyskać wiarę .
Mnie najbardziej dotknął fakt, że orbita geocentryczna jest bardziej różnorodna i ciekawa niż odległe układy w nowych SW i ST. Sekwencja pościgu na samym początku, gdzie każdy mówi w swoim języku to coś ostatnio mało spotykanego ogólnie w kinie, a co dopiero w gatunku sci-fi. W dzisiejszym kinowym kosmosie wszyscy kosmonauci i obce rasy mówią po angielsku PepeLaugh
Bo łatwiej iść na łatwizne niż komplikować różnymi językami , poza tym niestety twórcy najczęściej nie szanują widza mając go za idiotę któremu wystarczy dać komputerową wydmuszkę bez scenariusza a ten będzie zadowolony.
Zgadzam się że wszystkim co napisales. W ostatnich paru latach to najlepszy SF jaki oglądałem... Bardzo dobre efekty... Dobry scenariusz i naprawdę dobra gra aktorska jak na kino azjatyckie. Spora dawka humoru ale i można było się wzruszyc. Mocne 8/10
Super space opera, ale jeżeli już rozszerzamy do całego sci-fi to jednak znajdziemy kilka lepszych pozycji w ostatnich latach.
Siema, mogę polecić Ex Machina, Devs (serial), Moon (trochę starszy), The Expanse (serial, space opera), Ad Astra, Anihilacja, Blade Runner 2049, Snowpiercer (film), Possessor (z zeszłego roku). Jeżeli mi się coś jeszcze przypomni to wpiszę. Filmy z ostatnich 10 lat wybrałem jedynie. Jak masz coś fajnego spoza tej listy to też wpisz, chętnie sprawdzę.
Podpisuję się pod tym. Dawno się tak dobrze nie bawiłem na filmie, czysta rozrywka. Poproszę o więcej takich produkcji :)
Proszę uprzejmie: FJ, FNY, HET, GUT, SWER, ANU, NWUEY, Pozdrawiam ABUSDFITAFAC&Y CACYOFAE
:-) Kiedy czytam czasem komentarze to zastanawiam się czy tylko ja tych skrótów nie pojmuję (ich treści i sensu zamieszczania).
No i w końcu znalazłem kompana mej udręki.
O to teraz nie trudno, ci producenci nie byli obraczeni jakimiś parytetami zboczeńcowymi, wymuszeniami ile ma być jakich bohaterów o czym historia pisana przez kretynów dla kretynów bo w tę stronę poszło Hollywood.
Tutaj jest wyraźne pokazane co jest najważniejsze w życiu każdego człowieka uniwersalna wartość którą film chce pokazać czyli życie.
I to jest bardzo ważne by filmy przekazywały wartości.
Nie takiego znowu małego budżetu. 21 mln $ w kij nie dmuchał, zważywszy że w amerykańskich gigantach 60-70 % budżetu przeznaczone jest na gaże, kampanie marketingowe i horrendalnie drogie studia odpowiedzialne za efekty specjalne.
Nie roztrząsałbym wyższości wątków zawartych w SW nad Sl bo SQL przy SF jest niczym BL przy NT chociaż DFG był porównywalnie jeżeli chodzi o główny wątek fabularny jak FJK. Pozdrawiam wszystkich fanów ABUSDFITAFAC&Y CACYOFAE
Świeży pomysł, piękne efekty wizualne.
Fabuła raczej na kino familijne, ale ile tu jest super smaczków dla fana sci-fi to nie da się wymienić.
Zgadzam się jednocześnie z przedmówcami odnośnie odbioru nowej trylogii Abramsa, totalne dno i metr mułu. Zaorali całą sagę, bez perspektyw na szybką odbudowę.
A tyle książek powstało w tym uniwersum, wystarczyło sięgnąć tam po inspirację, tym bardziej że wszyscy starzy aktorzy żyli, by to wyciągnąć na dalsze tory.
Zgadzam się. Wyjątkowo udane sci-fi w starym stylu, jednak ani zakurzonym, ani odgrzewanym. Nawet efekty specjalne jak na taki budżet dobrze się oglądało i nie wiało tandetą i plastikiem.
Nie jest to arcydzieło, ale na pewno miłe zaskoczenie. Film zrobiony z beztroską i przypomina się robione z podobną radością kino SF z lat 80, czego nie mają w sobie te wymęczone produkcyjniaki współczesne. A przy tym w miarę składna fabuła, też bije na głowę różne współczesne bełkotliwe historie.