To prawda. Film bez rozmachu, ze szczątkową
i powtarzalną już fabułą (no jak? Dwie sekwencje jak Miles nie może zdążyć do rodziców, bo ma sprawy na mieście? Ileż można? Albo że boi sie mamusi wyznać kim jest przez parę długich minut? Wzdychałam ciężko, to było takie irytujące), dialogi i humor bez polotu, film bez ciekawego głównego bohatera (ten Miles jest taki poprawny, to już Gwen i ten z Indii byli ciekawsi), bez prawdziwych emocji. Owszem, kolory i grafika czasem się podobały artystce we mnie, ale to nie wystarczy. Zresztą pierwsza część też mnie nie zachwyciła. A ta to już całkowita dziecinada. Taki produkt na fali zainteresowania superbohaterami, nic więcej. Wyszłam pod koniec filmu, bo się dłużył, nie mają wyczucia rytmu i kiedy skończyć.

Byłem w kinie z młodszą siostrą, obaj bardzo lubimy filmy i seriale animowane, jej też się nie podobało. Zarówno jak ja i ona lubimy jedynkę, na dwójce bardzo się rozczarowaliśmy. Zgadzam się, film też zaczął nam się dłużyc i chcieliśmy wyjść z kina, no ale jakoś daliśmy radę wytrzymać do końca. Powiem tak, nie jestem jakimś wielkim krytykiem filmowym ale czemu uważam jedynkę za lepszą? Miała jakąś fabułę, tutaj nie było jej jakoś za bardzo. Przede wszystkim jedynka była filmem akcji. Tutaj kompletnie nie odczuwałem żadnych emocji przy scenach walk (pytanie czy one w ogóle były, bo nawet ich nie pamiętam) oraz nie było mi smutno na scenach które niby miały być wzruszające.

Ci młodsi to zawsze się poznają, czy animacja jest dobra :) Jak film nie budzi emocji, wzruszeń, to co to za film

Powiem Ci że to nie jest tak że jestem takim twardzielem że nie wzruszam się nigdy. Jestem w stanie wyłapać jakieś smutne sceny w filmach czy serialach które oglądam. Dla przykładu: dużo razy wzruszałem się na takim Flashu, a na ostatniej scenie z tego filmu bardzo płakałem. No cóż, może jak ten film pojawi się na takim Disney+ to obejrzę go ponownie i kto wie, może wyłapie te emocjonalne sceny, może film mi się bardziej spodoba.

Byłam na Flashu, podobał mi się :)

To fajnie. A co sądzisz o serialu animowanym o Spider-Manie z 1994? Ja gdzieś stoję na 5 odcinku 2 sezonu, serial może niczym nie zachwyca póki co, daleko mu do najlepszych adaptacji komiksów jakie widziałem, ale ogląda się całkiem przyjemnie.

Nie oglądałam go, a przynajmniej nie pamiętam. Na filmie to jeden z plusów był taki, że mi się przypomniało, jak pierwszy raz zobaczyłam komiks o Spider-Manie i ten mój respect wtedy dla niego! :)

Powiem tak, Marvel po małemu mnie nudzi, wolę DC. MCU skończyłem oglądać na Czarnej Panterze 2. 4 faza to w większości słabizna, Spider-Man Bez Drogi do Domu to ich najlepszy film od dłuższego czasu, nowych Strażników Galaktyki jeszcze nie widziałem. Jak już mówiłem oglądam serial animowany o Spider-Manie z 94, może niczym nie zachwyca ale ogląda się przyjemnie, oglądam też The Punisher jest świetny, no ale nie ma co porównywać, chyba dobrze wiesz jaki to serial.