Edyta: Scarlet Johanson byla w tym filmie naprawde ZAJEBISTA ;)

Też dałam 4/10. Aczkolwiek nie zgadzam się że Scarlett ratowała film. Moim zdaniem była tam pod wzgledem gry aktorskiej wyjątkowo sztuczna, nawet na tle innych "drewnianych" aktorów. Za grę aktorską plus dla Samuela, bo jak na postać która gra wypadł bardzo dobrze.Na Evę zawsze miło popatrzać, natomaist rola nie wymagała od niej zbytniego wysiłku. Główny bohater niezwykle irytujący i płytki. Fabuła "leży i kwiczy". Lepiej sobie Sin City kolejny raz obejrzeć.

Ja dam 8/10, wg mnie to świetny film, zabawny, ze świetnie przerysowanymi, komiksowymi postaciami. Co prawda komiksu nie czytałem ale wiedziałem, że to nie jest coś w stylu "Sin City" i też nie nastawiałem się na podobne kino, dlatego też pewnie się nie zawiodłem. Bardzo zabawny film, choć może niektórym się nie podobać specyficzne poczucie humoru tam przedstawione, ze świetną obsadą i komiksową intrygą, ten film nie jest przeznaczony dla wszystkich, i po komentarzach można zauważyć że w sumie takie poczucie humoru trafia do bardzo wąskiego grona odbiorców, w każdym razie razem ze współlokatorem doskonale się na nim bawiliśmy a po seansie stwierdziliśmy, że był świetny, i choć momentami zaczynało wiać nudą to już po chwilce zdarzało się coś co stanowczo nie pozwalało przymknąć oczu choć na parę sekund.