Spisek to typowy film "sądowy", próżno szukać tu pościgów, i tego typu "fajerwerków", ale swą fabułą, a przede wszystkim budową tempa akcji wciąga widza (mnie przynajmniej) bez reszty. Może gdyby trwał troszkę krócej byłoby to z korzyścią dla wszystkich, a tak są chwile, że staje się ciut monotonny. U mnie naprawdę mocne 6 na 10.
No ja też przysypiałem ale ogólnie spoko - przypominał film JFK.
Co do treści Lincoln sam nie był święty to i po jego śmierci wieszano bez opamiętania. "Najlepsze" że synalek który w to wszystko matkę wpakował w ogóle nie został skazany.
Fakt, osobie winnej (znów) się upiekło. Ogólnie film całkiem spoko. Wesołych Świąt
Ten film to swego rodzaju rozliczenie z ciemną kartą historii Stanów Zjednoczonych. Z mojej perspektywy film ciekawy, bo do tej pory amerykańska kinematografia dokonywała samokrytyki głównie w kwestii niewolnictwa i segregacji rasowej.
Jedne co mnie dziwi to że Robyn Wright nie dostała choćby nominacji do Oscara za swoja kreację.