wspanialy,klasyczny film(10/10),jest to jedna z bardziej znanych i czesciej puszczanych w telewizji wczesnych krutkometrazuwek chaplina.akcja jest wartka,gagi smieszne i pomyslowe a calosc dopelnia klimatyczna muzyka.w filmie tym charlie po raz kolejny wyraznie staje po stronie biednych i pokrzywdzonych ludzi.wykazuje sie duzym humanizmem i empatia(np.w scenie kiedy kradnie i rozdaje biednej kobiecie zywnosc,a potem odwiedza ochronke dla dzieci i ich tagze czestuje pozywieniem skradzionym z pobliskiego straganu).film zaczyna sie lirycznie.charlie uczestniczy w nabozenstwie,trzyma na kolanach czyjes dziecko,i wspulnie spiewa hymny koscielne.po mszy spotyka edne,ktura pracuje w ochronce dla dzieci.jest nia zauroczony.nastepnie wstepuje do policji i zostaje wyslany na ulice pelna bandzioruw gdzie rzadzi bezprawie.trudno zapomniec genialna scene kiedy charlie usypia erica campbella gazem z latarni.nastepnie rozpoczyna sie dluga zabawna bieganina i zamieszanie rodem z filmuw macka senneta.na ulice bezprawia wraca spokuj,dawni bandyci maszeruja pokornie do kosciola wraz ze swymi malzonkami,a charlie kocha ponad wszystko swoja edne.podsumowujac;bardzo zabawny,pelen ciepla i liryzmu film.