Idziemy na wieżę! - nie mamy wieży - a co mamy? - mostek.... ten film to jeden wielki gag i masa genialnych tekstów!
Ja tak tego nie widzę. Patrząc na ten film nie można nie porównywać z pierwszą częścią czyli "Czy leci z nami pilot".Mało było nowych żartów,sceny się wręcz powtarzały,nie wiem czy wynika to z braku pomysłu ale fakt faktem całość się przejada. Pierwsza część super natomiast ta troche lipa.
Szczerze mówiąc niespecjalnie Cię rozumiem - tam prawie wszystkie żarty były nowe, trudno było mi tam znaleźć podobne do tych z pierwszej części. Motyw domu wariatów, biuro informacji, wykrywacz metalu - gdzie to miałeś w jedynce? Sorki, ale tu się z Tobą nie zgodzę, aczkolwiek film nie musi Ci się podobać, to rzecz gustu
Aż nie wierzę w to co piszesz..A ta kolejka do kobitki która zeznaje? Przecież to jak bliźniacza scena z pierwszej części, slang tego murzyna. Nie mówiąc już o tym że cały schemat filmu jest taki sam. Mianowicie para głównych bohaterów choć się kocha to rozstali się i wracają wspomnieniami do chwil kiedy byli razem. On jest u szczytu załamania nerwowego,zanudza innych opowieściami a ci strzelają sobie w łeb.. Jedno i to samo.
Dokładnie rzecz gustu ale nie możesz negować tego że fakt faktem te sceny są do siebie bliźniaczo podobne.
Ale przecież to była kontynuacja i właśnie po to były te sceny - co mieli pokazać? Film jak płyną na ryby?:) Dzięki temu zabiegowi czuło się, że to jest dalszy ciąg. Gdyby główny bohater nagle okazał się nagle wesołym, bezproblemowym optymistą to wtedy byłoby to dziwne
No to tłumaczysz tylko motyw główny a slang murzyna,kolejki które chcą dołożyć tej klientce.To żarty powtarzalne które zwyczajnie sie nudza..
Poza tym nikt nie mówi że ma być bezproblemowym bohaterem. Jest wiele zabiegów mogących to ukazać a nie tylko nudnawe retrospekcje.