PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9707}
6,7 292
oceny
6,7 10 1 292
5,7 3
oceny krytyków
Sposób bycia
powrót do forum filmu Sposób bycia

Z wielkim sentymentem podchodzę do filmów z lat 60-tych, szczególnie tych „współczesnych”, spod znaku „tu i teraz”. Chodzi o ligę filmów, w których bohaterem jest człowiek ówczesny, w których przedstawia się jego mentalność, niepokoje i codzienne problemy. Z wielkim szacunkiem również podchodzę do twórczości Brandysa, szczególnie tej refleksyjnej. „Sposób bycia” mnie jednak rozczarował. Bardziej wyrażam tutaj ocenę całościową, ogólne wrażenie, niż konkretny zarzut. Słów bohatera nie kwestionuję, bowiem wiele jego gorzkich refleksji zapada w pamięć: „Jak człowiek jest długo sam w pustym mieszkaniu, powoli staje się przedmiotem”, „Nie umiałbym przeżyć bez Ciebie dnia, ile razy jej to mówiłem? Dnia, bez Ciebie. A jednak umiałem. Umiem.” Przypuszczam, że te słowa w filmie są własnością Brandysa, jego osobistym spostrzeżeniem. Wracając do meritum, Rybkowski podjął się arcytrudnego zadania. Cała akcja tego monodramu skupia się w zasadzie na werbalizowaniu myśli, dręczących reminiscencji, wycieczek w przeszłość, w których bohater przywołuje minione zdarzenia, dręczy się pytaniami, torturuje swoją psychikę rozpamiętywaniem. Bohaterem jest człowiek, który dokonuje rachunku sumienia. Jak bankrut, który wszystko przegrał. W filmie wyrazem tej porażki jest nie tylko ten smutny monolog, ale i miejsce, w którym znajduje się główny bohater - puste mieszkanie. Żeby nie wyszło zbyt pretensjonalnie (bo po co pokazywać jak wygląda pokój) reżyser chytrze wykorzystał muchę/pszczołę. Bohater biegał z gazetą po mieszkaniu, kamera śledząc lot owada zarejestrowała stan w jego pokoju (bohater mieszka przy placu Konstytucji w Warszawie - przez okno można zauważyć, że to ostatnie piętro, od strony południowej, widać kościół przy Placu Zbawiciela) Jak wygląda mieszkanie? W zasadzie popada w ruinę (jak główny bohater). Tynk się sypie, na ścianie w rogu są zacieki. Brakuje malowidła, którego ślady ram są jeszcze widoczne na ścianie. Na stole leży napoczęte i nieskończone śniadanie. Na półkach walają się jakieś papiery, niezapłacony rachunek za prąd. Centralnym miejsce pokoju jest łóżko, na którym bohater przyłapał swoją żonę z kochankiem. Czuje się wyraźnie, że mieszka w tym pokoju człowiek, który stał się już przedmiotem, niepotrzebnym meblem, gratem. Koresponduje to ze stanem psychiki bohatera - jest zrujnowany, wykolejony, zawieszony w próżni. Sprawy codzienne go nie dotyczą, pogrążony jest w obłędzie, czas od niego odpływa. Mówi do siebie, prowadzi dialog z nieobecnymi. Uwagę skupia na rzeczach nieistotnych. Że zrobiło się chłodniej, że zmienia się klimat. Żyje czasem przeszłym. Jednym słowem jest to człowiek, który popadł w szaleństwo. Ten klaustrofobiczny klimat jednak do mnie nie przemówił. Film dłuży się, zaś w puenty trzeba się mocno wsłuchiwać. Również koniec filmu nie jest taki oczywisty. Dopiero w odniesieniu do przebitek na naczynia krwionośne i tętniące życiem psie serce wiadomo, jaką katastrofalną reakcję wywołał list od żony. Poprzeczka była postawiona wysoko, bo Rybkowski postanowił przedstawić to co nienamacalne u człowieka, zamknięte w skorupie czaszki. Czy mu się udało? Raczej powiedziałbym – słabo.

użytkownik usunięty
filipmosz

nie chcę zakładać nowego tematu, stąd będzie nie na twój temat :
powiedz, proszę, czy dużo tutaj Lucyny Winnickiej ? i jak/gdzie można dostać/obejrzeć ten film?

ocenił(a) film na 5

p. Winnicka stanowi w tym filmie raczej dekorację. Daj adres to prześlę Ci linki do miejsca z którego można się poczęstować filmem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones