PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9711}

Spotkania w mroku

Begegnung im Zwielicht
6,3 132
oceny
6,3 10 1 132
Spotkania w mroku
powrót do forum filmu Spotkania w mroku

W przeciwieństwie do innych filmów Wandy Jakubowskiej, również traktujących o obozowej rzeczywistości m.in. „Ostatniego etapu” i „Końca naszego świata” w „Spotkaniach w mroku” akcja wychodzi poza kraty KL i przenosi się na tereny III Rzeszy. Reżyserka zajęła się bowiem w ogólności problemem pracy przymusowej w hitlerowskich Niemczech. Film utrzymany został w podobnej konwencji co „Koniec naszego świata”: główny bohater, były więzień, powraca w miejsca znane z młodości, a w trakcie jego wycieczki odżywają dawne wspomnienia. W „Spotkaniach w mroku” tym razem o swoich wspomnieniach opowiada młoda kobieta.

Niestety, nie jest to film godny polecenia. Brakuje mu konsekwencji w formułowaniu jasnego przesłania nad którym człowiek mógłby się chwilę zastanowić, gdy zgaśnie obraz. Sam nie jestem pewien czy poprawnie odczytałem ten film. Obszerne reminiscencje głównej bohaterki są dla mnie świadectwem, zapisem wspomnień, pamiętnikiem więźniarki, w którym opisała swoją niewolę na robotach przymusowych w III Rzeszy. Wątek teraźniejszy, pianistki odbywającej tournee koncertowe po Europie, ma charakter refleksyjny, stawia pytania odnośnie czym była wojna dla Niemców i jaki oni mieli do niej stosunek. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie, ale to i tak po dłuższym zastanowieniu.

W ostatnich scenach w sądzie, Magdalena demaskuje wyrachowanie Steinlieba, który umył ręce i nie bronił Wenka. Oczywiście mimo fałszywych zarzutów. Dlaczego Steinlieb milczał w sądzie? Jakim był w takim razie człowiekiem? Nie był on nadgorliwcem, ani sadystą. Przeciwnie, nawet przeraził się, gdy zauważył, że Magdalena pracując przy maszynie, narażona jest na ryzyko amputacji palców dłoni.

Steinlieb nie bronił Wenka, bo mu się to po prostu kalkulowało. Jednak śmiem stwierdzić, że był jednym z wielu. Niemcem, dla którego dramat II wojny światowej rozgrywał się za zamkniętymi drzwiami. Owszem, dochodziły do niego głusze dźwięki wystrzałów, echo płaczu, krzyk rozstrzeliwanych więźniów w KL, ale nie trafiał do jego świadomości bezmiar okrucieństwa machiny zagłady, skonstruowanej przez Hitlera i jego gabinet. Przykładem choćby doktor Heusler, który dostał wilczy bilet za małżeństwo z „żydowską samicą”. Co ciekawe, Heusler nie był nawet świadomy, że władze NSDAP przesiedliły go do Starego Bierunia (Alt Berun). W praktyce był to Oświęcim, obóz zagłady.

Myślę, że dramat wojny dla Niemców ograniczał się wyłącznie do nagłego wezwania na front, konieczności opuszczenia rodzinnego miasta. Obozy śmierci, czy nawet obozy dla internowanych, znajdujące się tuż obok nich, były dla Niemców czymś naturalnym, zmaterializowaną konsekwencją dewizy „Ordnung muss sein”. Po wojnie, życie w mieście wróciło na swoje tory. Wojna stała się wyłącznie datą spisaną na papierze. Za utraconą młodość 15-20 letnich więźniów nikt nie czuł się współodpowiedzialny.

Niewola nie jest stricte tematem tego filmu. W moim odczuciu reżyserka bardziej skupiła się przedstawieniu świata zewnętrznego skonfrontowanego z światem ludzi spod znaku naszywki „P”. Tę panoramę ukazała oczami młodej dziewczyny Magdaleny. Główny zarzut jaki postawiła reżyserka Niemcom w swoim filmie to było chyba szukanie usprawiedliwienia, które zwalniałoby od odpowiedzialności. Wyrachowanie, zimna kalkulacja, którym zagłusza się skrupuły.

Film jest słaby.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones