Film ogląda się dobrze. Historia opowiada głownie o gasnącej karierze lekarza i gryzących go przez całe życie wyrzutach sumienia dotyczących postępku w młodości, w czasach rozwoju kariery akademickiej (najprawdopodobniej eliminacja konkurencji, podświadomie uważanej za faktycznie lepszą od niego samego; być może wyrzuty sumienia świadczą o tym że nie był to wcale zły człowiek). Na tle głównego wątku wątki pośrednie z innych etapów życia - romansu młodych ludzi, ostatniego rejsu człowieka przed śmiercią (który nomen omen faktycznie zmarł zaraz po nakręceniu scen) oraz obraz człowieka któremu nie ułożył się w życiu a mimo to jest pogodny (być może nie zrobił niczego w przeszłości co męczyło by jego sumienie lub ... nie ma sumienia). Interesująco ukazany rejs z USA do Polski na statku Batory (jakże inne czasy od dzisiejszego pośpiechu). Film z tzw twistem pod koniec.