A mi się jego postać podobała od samego początku. Widać było, że to był dobry mężczyzna, który jak już się czymś zajmuje to robi to do końca dobrze. Sukcesy i praca stały się jego podstawą i cieszył się tą stroną życia, zapominając o tej ważniejszej jaką jest rodzina. Nowa sytuacja pozwoliła mu dokonać wyboru, zrozumiał, że pieniądze szczęścia nie dają i utracił pozycję świetnego pracownika ale stał się świetnym ojcem! Biedna i słaba psychicznie Joanna na chwilę uciekła, nawet nie wiedziała ile dobrego uczyniła swoim odejściem, od i tyle co tu dużo komentować, film z ludzką twarzą.

Oglądałem ten film z dziewczyną - ona, podobnie jak Ty, chciała zaciukać Teda, ja jednak od początku czułem, że to dobry, tylko po prostu zagubiony człowiek, z kolei Joannę skreśliłem już po pierwszej scenie... Cóż, jak to napisał mariouszek - "nawet nie wiedziała ile dobrego uczyniła swoim odejściem" - nic dodać, nic ująć :)