Myślałem, że to po prostu kolejna telewizyjna, udramatyzowana opowieść niby na faktach, trochę naciągana. Właściwie skusiłem się tym, że Tyne Daly zagrała w tym filmie. Okazało się, że wystąpiła tylko w 3 scenach, jednak mimo to "Sprawiedliwości stało się zadość" (tak brzmi polski tytuł :)) to obraz bardzo interesujący, zawierający materiały archiwalne, dokumentalne, wywiady. Momentami mamy wrażenie, że to reportaż w telewizji. Ale to nie wszsystko- jest też zręcznie zbudowany wątek fabularny, który stanowi około 85 % całej produkcji. Sama historia jest bardzo wciągająca, oparta jest przecież na wydarzeniach, które miały miejsce naprawdę. Klimat całości uzupełniają 2 sugestywne ścieżki muzyczne i nietypowa praca kamery.
Ogólnie film warty uwagi, bez żadnych zbędnych efektów, komputerowych animacji itp. 8/10