Miałam dać 8, ale daje 7. Zakonczenie absurdalne. Dlaczego główny bohater daje się od tak zlać? Rozumiem że z fajtłapy nie stanie sie od razu zabijaką, ale on po prostu dał sie lać. Tu, w klasie lekcyjnej dał popis walki ulicznej, potrafił wykorzystać każdą sytuację, na swoją korzyść, a pod koniec filmu już nic z tego nie potrafił zastosować? I co za idiota z tego Oh Man-su. Wymachuje nożem przed twarzą chłopaka, kiedy przyjeżdza policja, śmieje się "co oni tam krzyczą"... to wręcz proszenie się żeby go zamknęli. I co tak naprawde chodziło scenarzyście wtym filmie... że trzeb a walczyć o siebie nawet jełsi oznacza to łamanie palców? I pomysleć że ten film powstał juz po genialnym "Pustym domu". Jednak liczyłam że jego filmy będa ambitniejsze
Rola Jae Hee bardzo dobra, potrafi świetnie grac twarzą. Potrafi świetnie wyrażać wszystkie emocje tylko samym spojrzeniem. Rewelacyjna muzyka i bardzo realistyczne sceny walki.
Zgodzę się ze wszystkim o czym napisałaś, ale sceny walko nie były według mnie zbyt realistyczne. Zobacz sobie "Spirit of Jeet Keun Do". Tam aż ciarki po plecach przechodzą podczas walki na koniec filmu.
Widziałam ten film, nie pamietam już dokładnie tego filmu, ale sceny walki nie zrobiły na mnie jakiegos piorunującego wrażenia, bardziej warstwie emocji