Pierwszy raz oglądałem go jakieś 11 lat temu, ale niestety nie widziałem całości. Gdy go oglądałem nie znałem nawet tytułu, ale strasznie przypadł mi do gustu. Po 11 latach w końcu udało mi się go znaleźć i zdobyć. Chyba każdy film na podstawie książek Kinga jest wyjątkowy, ten jest zdecydowanie najlepszym filmem, którego tak zawzięcie i długo szukałem.
<spoiler>
Moim zdaniem takie 'wesołe' zakonczenie filmu odbiega od historii ktora Stephen King przekazuje w opowiadaniu 'Ciało'. Pomimo tego ze Chris zostaje zamordowany wszystko konczy sie szczesliwie :| tym bardziej ze w filmie teddy i vern nie umieraja, bo niby po co psuć tą sielankowa atmosfere? nieh bedzie happy end. Gdybym nie znal ksiazki, film by mi sie podobal, ale po wczesniejszej lektorze jest dla mnie ponizej oczekiwan i to bardzo. i ten maminsynkowaty Wil Wheaton. dziekuje pozdrawiam.