Zwykle największe emocje przeżywam w czasie trwania filmu - tu było inaczej. Po zakończeniu filmu, po napisaniu zakonczenia ksiazki przez dorosłego Gordiego przyszly wspomnienia. O przyjaciolach z mlodosci, przygodach, wspolnych pierwszych razach. Razem w smutku i radosci, eh... :) Gleboko zastanawialem sie nad prawdziwoscia stwierdzenia: "Nigdy nie miałem takich przyjaciol jak w wieku 12 lat. Jezus, kto ma?". I odpowiedz nie jest i chyba nigdy nie bedzie oczywista ;)
Poza tym film bardzo dobry, duze nacechowanie emocjonalne. Najpierw wystawilem 9/10, po dwoch dniach zmienilem na 10/10. To o czyms swiadczy... :)