Jakże szkoda, że takich filmów nie powstało więcej... Stand by Me wspaniale przypomina lata amerykańskie `60 /70, genialnie uświadamia też, jak piękna potrafi byćr przyjaźń. I gdy patrzymy na nasz szary krajobraz za oknem, jakże chciałoby się dołączyć do tej "bandy". I ta piosenka Bena Kinga.