Po ostatnich kiepskich filmach Disneya czy innych Stuartach Malutkich bylem pelen obaw, czy producenci nie zepsuja tematu i nie wyjdzie z tego jakas chala dla dzieci.
Na szczescie film wyprodukowal Warner, a nie Disney (to plus). Akcja toczy sie w latach 50tych w stanie Maine! Nie byl bym soba, gdybym nie wspomnial, ze stan Maine naprawde doskonale odzwierciedlono w tej animacji. Zwlaszcza ze akcja dzieje sie na przelomie jesieni io zimy, kiedy to stan Maine wyglada najbardziej uroczo (dobra, koniec tej propagandy na rzecz stanu Maine :)
Ciesze sie bardzo,ze w tym filmie pokazani sa normalni ludzie (a nie jak w innych filmach tego typu jacys supermeni czy zwierzeta). I pokazani sa wraz ze wszystkimi swoimi problemami lat 50tych. Panuje nastroj zagrozenia, mieszkancy obawiaja sie wojny nuklearnej (dopiero co ZSSR wystrzeilo Sputnika), a takze inwazji z Marsa.
Mamy nawet mozliwosc obejrzenia fragmentu programu instruktazowego co robic w razie wybuchu bomby atomowej.
Doskonala jest galeria postaci, mamy prostych rybakow czy inne 'rednecki' a z drugiej strony agenta rzadowego, wysokich dowodcow w armii, nawet nawiazanie do slynnych men in black.
Glownym bohaterem jest chlopiec, namietnie czytajacy komiksy (pamietacie jakie byly amerykanskie komiksy tamtego okresu) i ogladajacy tanie filmy sf i horrory w tv (pokazane jast, jak oglada film, gdzie mozg uciekl z zamkniecia i zaczal pozerac ludzi!). Zreszta w calym filmie masa odwolan to literatury i filmow tamtego okresu.
Wprawdzie film jest dubbingowany (i to calkiem niezle) ale na szcczescie okladki komiksow czy naglowki gazet pozostawiono w oryginale, tak ze mozna dojrzec te odwolania.
Chlopiec pewnego wieczoru spotyka olbrzymiego kilkunastometrowego robota zywiacego sie... stala.
Zaprzyjaznia sie z nim, mimo iz nie wie kim jest nisamowity stwor - moze przybyszem z kosmosu, albo tajna bronia skonstruowana w rzadowych tajnych laboratoriach USA, albo...
W filmie obecny jest element suspensu, chocby w scenach gdy chlopiec pierwszy raz spotyka robota, albo w scenie z nadjezdzajacym pociagiem.
Mamy taz pokazana smierc, to nie tak jak w innych bajkach, ze mozesz strzelic do kogos z pistoletu, a ofiara wesolo pokoziolkuje do tylu, by w nastepnej scenie znow normalnie wygladac. Tutaj jesli ktos strzela, to trzebna sie liczyc z tym, ze moze zabic.
Na koniec slowo o animacji. Jest perfekcyjna, widac szczegoly na drugich planach, a postaci wygladaja jak ludzie a nie jak jakies dziwne kanciaste stwory (co mozna zauwazyc w ostatnich kilku produkcjach Disneya).
Film polecam milosnikom sf i oczywiscie wszystkim, ktorzy lubia animowane produkcje.